reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Jak samopoczucie, mamusiu?

reklama
Kaska, bedzie dobrze, glowa do gory, buziaczki dla Piotrusia :-)

Ja po zabiegu, noga zaczyna mnie pobolewac, puszcza znieczulenie :eek: W sumie sam zabieg nie byl tak straszny jak myslalam, na sali operacujnej bylam niecale 20 minut, a atmosfera byla nieziemska, nie wiedzialam ze tak sie ubawie z tymi Doktorkami, dwoch lekarzy mnie cielo i rwalo zyly (doslownie, zabieg polega na wycieciu kawalkow zyl) a ja lezalam na stole i widzialam ich w odbiciu w szafie na leki - hihi
Teraz jestem troche zmeczona, ale jeden z plusow to taki ze nic nie musze robic, mezulek zajal sie Lolem, zabawa, jedzienie, kapanie, spanie, moja mama przyjechala ugotowac nam obiadek :tak: Nie moge przez min 2 dni nadwyrezac tej nogi, a pozniej powolo powoli wracac do normy. Najgorsze ze w poniedzialek moj P. jedzie do poznania i wroci chyba we czwartek, nie bedzie mnie wiec na BB bo jade do mamy z Lolem.
 
kaska tytka gardelko bolalo i jesc nie chcial,nie ma to jak instynkt mamy,a z M i u mnie od 2 dni nieciekawie-ostra wymiana zdan,

izka no i juz po strachu dobrze ze masz kogos kto ci pomoze:tak:bo ja tutaj skazana jestem tylko na siebie,wracaj szybciutko do formy i do nas
 
Kaśka - współczuję Tobie i Piotrkowi; a co do facetów - to czasem zachowują się bezmyslnie i głupio, ale... czy nam samym tez się to nie zdarza?(mówię o sobie)

Izka - fajnie,że już po zabiegu; obyś szybko wróciła do formy :-)

idę do pracy - nie chce mi się bardzo, bardzo....mieliśmy wczoraj iść na paintballa, ale P. coś przesuwał z ojcem, rozbolał go kręgosłup no i nie poszliśmy - ale myslę sobie,że co się odwlecze to nie uciecze :-)
 
Kaśka76 u nas to samo był z gardłem i taka sama reakcja M. "jak zwykle przesadzasz - po co do lekarza - nic mu nie jest" wkurzyłam się, zapakowałam Kube do samochodu i sama pojechałam do lekarza no i co się okazało ,że już potrzebny antybiotyk ;-(

a po antybiotyku załapał wirusówke :-( nie wiem gdzie bo siedze z nim cały czas w domu - teraz jest cały w kropki i marudny jak cholera

- do tego trójki wychodzą

- więc Piorek może sobie podać rączki z Kubą

- a chłop jak to chłop nie ma intuicji i z przyznaniem komuś racji też ma problem
- będzie dobrze ucałuj Piotrusia od nas ;-)
 
dziękujemy śłicznie za dziubaksi wszystkie.

Aqua: my dziś poszliśy na 20 minutowy spacerek. Piotrek szybko usnął.

mam nadzieję, że mu nie zaszkodzi.
 
Kasia, buziaczki dla Piotrusia i dla ciebie, nie martw sie za bardzo! ;-)
Izka, mam nadzieje, ze szybko wrocisz do "siebie" i noga sie raz dwa zagoi! Calusy dla ciebie!:tak:
 
Ja mam jakoś podły czas ostatnio,,
pogoda koszmarne, leje i smutno i źle cholera..
a wogóle to się strasznie rozklejam ostatnio..koleżanka urodziła przedwcześnie martwe bliźniaki. bardzo się cieszyłam jak była w ciąży, może dlatego że ją lubię no i że mi samej się nie udało bliźniaków donosić..
to jest straszne, ale teraz jej unikam, bo jak tylko na nią spojrzę to łzy mi lecą ciurkiem.
a przez to chyba mam chwilowo więcej cierpliwości do Igi, bo doceniam to że jednak "zdecydowała się" na taką mamusię. cały weekend ją przytulałam, całowałam i nosiłam na rękach, tarzałam się z nią po podłodze, szalałyśmy w wodzie i dziękowałam Bogu że ją mamy
 
reklama
kasianka - to straszne, biedna dziewczyna, aż nie mogę słuchać o takich wypadkach - na mnie to też tak działa
moja koleżanka niedawno poroniła - jak się dowiedziałam, też mi się łezki pokulały - tyle, że ona chyba się za bardzo nie przejęła bo po tygodniu już się świetnie bawiła na imprezie

... też zawsze w takich sytuacjach dziękuję Bogu za Maksa...

i też mam dziś kiepski humor - jak to w poniedziałek, bo mi tak żal się z nim rozstawać i iść do pracy:-(
 
Do góry