reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Jak samopoczucie, mamusiu?

reklama
mnie też ;D

dobrej nocki

ja tez sie powinnam wyspać..
a mój Michał chciał żebym na niego czekała bo jak wróci chciałby ze mną obejrzeć film ::)
jutro go mam w domu wiec chyba poczekam ;)
 
::) ::) ::) To chyba już wiecie jakie będzie ogólne przesłanie mojego posta... ;D

Uśpiłam wczoraj Filipa i jak wcześniej pisałam przestało mi się chcieć spać ::) Suma sumarum położyłam się około północy, po tym, jak jeszcze nakarmiłam Filipa, bo się obudził ::) Czyży koniec ery spania w nocy? ::) Przypominam, że budzik miał dzwonić o 4:30 a Filip oczywiście musiał go uprzedzić ::) ... o 3:05... ::) Nie ma nic gorszego niż pobudka ok. godzinę przed budzikiem... bo ta godzina snu strasznie rozwala... Oczywiście przespałam dzwonek budzika i ocknęłam się o 5:14 i co słyszę ...? ::) Stękanie Filipa... ::) No to karmienie... jadł chyba złośliwie (wiem, wiem, że nie zlośiliwie ;)) baaardzo wolno, skończyłam o 5:35 i zostało mi 5 minut na wyjście z domu ... ::) Wrrrrr, jak ja tego nie lubię... W związku z czym pierwszą rzeczą po włączeniu kompa w pracy było zrobienie porządnej kawy (może raz porządna kawa nie zaszkodzi, na codzień odkąd wróciłam do pracy pijam jedną rano, ale to raczej tylko kawę przypomina...:))! Może trochę mnie na nogi postawi... ::)

Nie wiem czy taki marudny był wczoraj wieczorem i to budzenie w nocy przez marchewkę? ::)
A może teraz dopiero jakieś swędzące dziąsełka?
A może pogoda - wczoraj deszczowo, pogrzmiało i dziś też tak średnio... oby to był tylko niekorzystny biomet... a nie nowa norma zachowania Filipa...
 
ja dzisiaj nie spałam wogóle ::), a zapowiadało się tak pięknie, Maciuś padł o 7 30 i chrapał w najlepsze do 23 i od 23 się zaczęło, mały obudził się z rykiem, uspokoił go dopiero cycuś ale tylko na niecała godzinę i znowu ryk i tak do rana :(, na zmiane z mężem nosiliśmy go , tulilismy bo inaczej był płacz, nie wiem co za cholera spowodowała taką sytację ale też jedną z podejrzanych jest marchewka ::), pierniczę , narazie koniec z nowościami!!!! efekt jest taki, że jak mój mąż nie zaryje nosem w klawiaturę w pracy, a mi uda się przeżyć ten dzień nie potykając się o własny cień, to będzie cud.......a moje kochane dziecko zamiast odsypiać bawi się w najlepsze co jakiś czas marudząc chyba po to żeby nie wyjść z wprawy ::)
 
Kurcze, co jest... ::) Może zmiana pogody... Jeśli chodzi o marchewkę to daliśmy Bobvity z jabłkiem - mam nadzieję, że to nie ona jest winowajcą. Myślę o tym, żeby dziś spróbować jeszcze raz, ale po Twoim poście się zastanawiam... Chyba odczekam jeszcze kilka dni. Właśnie w Kraku zaczęło masakrycznie lać... A planowałam, że pójdę z Filipem na spacer to się czymś zajmie, a nie będzie marudził...
 
u nas napewno winowajcą nieprzespanej nocy był brzusio, Maciek przed chwilą zwalił mega giga kupsko i poszedł jak anioł spać :laugh:, myślę że przyłożyła się do tego jednak ta nieszczęsna marchewka, bo nic innego nie dostał, cuż odczekam trochę i spróbuję jeszcze raz
 
O mój boże tak mnie boli głowa !!!!!!!!!!!!!!!! do tego zaspałam do pracy. Aklimatyzuję się w pracy i jestem zmęczona brrrrrrrrrrrrrrrr :) :) :) :) :)
 
reklama
Do góry