Dziewczyny, wam sie tak latwo radzi Benicie ale ja ja dobrze rozumiem i wiem ze te rady moga byc niewykonalne. Moj maz jest podobny do twojego, Benito. Tez ani razu w nocy nie wstal, jeszcze sie wyniosl do drugiego pokoju kiedy Ola w nocy plakala. A jak ja zostawilam kiedys z nim to jak wrocilam to dziecko plakalo na caly glos w wozku w przedpokoju a on siedzial w pokoju i gral na kompie.
Tlumaczyl sie, ze nie umial jej uspokoic i nie mogl zniesc placzu, wiec ja zamknal sama w przedopkoju a sam zalozyl sluchawki na uszy !!! Dlatego chocbym miala na pysk padac to ich samych na dluzej nie zostawie i juz bo nie zamierzam teraz kosztem dziecka meza wychowywac- i tak juz sie go nie nauczy a dziecko tylko sie niepotrzebnie zestresuje.
moj maz kocha Ole- ale nie potrafi sie nia sam dluzej zajac i tyle. trudno.
Za to ja odpuscilam sobie obowiazki domowe i powolutku zwalam je na niego - bedzie musial sprzatac, gotowac, itd. (tu niczym nie ryzykuje, najwyzej garnki dluzej brudne postoja, albo on bedzie glodny, natomiast dzieckiem wole zajac sie sama).