Cześć. Mam policystyczne jajniki, przy 4 miesiączkach w roku 5 lat temu udało mi się zajść w ciążę, bez monitoringu cyklu i wspomagania płodności. Po prostu wpadka. Na powtórkę nie mam ochoty. Czytałam dramatyczne wypowiedzi młodych kobiet, które obawiały się, że nigdy nie zajdą w ciążę, a ja zaszłam od razu. Teraz chcę korzystać ze współżycia z mężem, ale nie chcę brać tabletek, prezerwatywa też niezbyt nam pasuje. Rozważam naturalne planowanie rodziny. Tylko czy przy nieregularnych i rzadkich cyklach cokolwiek można dostrzec? Mierzenie temperatury w moim wypadku mija się z celem, bo przy cyklu 60 dniowym dopiero około 45 dnia może być skok temperatury (jeśli w ogóle). Czy mikroskop owulacyjny może coś podpowiedzieć? Może obawiam się ciąży, a tak naprawdę jestem niepłodna i tych owulacji po prostu nie ma. Obserwacja śluzu niby wydaje się łatwa i czytelna, ale trzeba pamiętać o wielu haczykach. Badanie szyjki macicy jest trudniejsze, poza tym jestem po konizacji i czy ten wskaźnik można badać w moim przypadku?
Na zdjęciu daty miesiączek z ostatnich dwóch lat. Życie nie jest sprawiedliwe jak czytam ile kobiety cierpią by mieć dziecko a ja się go obawiam :/
Na zdjęciu daty miesiączek z ostatnich dwóch lat. Życie nie jest sprawiedliwe jak czytam ile kobiety cierpią by mieć dziecko a ja się go obawiam :/