reklama
katherinne
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 9 Październik 2010
- Postów
- 2 994
Justynaemilka, każdy przeżywa inaczej i ma do tego prawo. Ale rozmawianie, mówienie, nawet jak się w kółko powtarza to samo albo codziennie ma inny pogląd na sprawę, nawet sprzeczny - to bardzo pomaga. Zamiast do wewnątrz - na zewnątrz. Forum jest całkiem dobrym miejscem, bo jednak robi się to anonimowo. Łatwiej. I ludzie słuchają. W rzeczywistości ludzie nie chcą słuchać, boją się. I rozmawiać nie chcą, myśląc, że jak się temat przemilczy to szybciej przejdzie. Nieprawda.
Ja straciłam maleństwo niewiele po Tobie. Teraz jestem bardzo poirytowana i zła. Ale nie na siebie, nie na to, co się stało. Na to, że stoję w tej chwili w miejscu. Co się stało, to się już nie odstanie. Rozumiem, co się stało. Podczytuję forum sierpniówek, bo miałam rodzić w sierpniu, strasznie chciałabym nadal być wśród nich. Dziewczyny dobiegają już końca pierwszego trymestru, ja nie. Ja się będę dopiero musiała na nowo wystarać. Chciałabym już zacząć. Może by nie wyszło od razu, może by nie wyszło za szybko, ale już bym szła do przodu i patrzyła w przyszłość. Stanie w miejscu jest najgorsze. Nie chcę patrzeć w przeszłość i gdybać, jednak stojąc w miejscu - czasem kusi.
Ja straciłam maleństwo niewiele po Tobie. Teraz jestem bardzo poirytowana i zła. Ale nie na siebie, nie na to, co się stało. Na to, że stoję w tej chwili w miejscu. Co się stało, to się już nie odstanie. Rozumiem, co się stało. Podczytuję forum sierpniówek, bo miałam rodzić w sierpniu, strasznie chciałabym nadal być wśród nich. Dziewczyny dobiegają już końca pierwszego trymestru, ja nie. Ja się będę dopiero musiała na nowo wystarać. Chciałabym już zacząć. Może by nie wyszło od razu, może by nie wyszło za szybko, ale już bym szła do przodu i patrzyła w przyszłość. Stanie w miejscu jest najgorsze. Nie chcę patrzeć w przeszłość i gdybać, jednak stojąc w miejscu - czasem kusi.
- Dołączył(a)
- 15 Styczeń 2013
- Postów
- 6
Wiem, tylko tak strasznie ciężko. Mam taką pracę, że muszę być silna. W domu, w rodzinie też wszyscy myślą, ze jestem tak bardzo silna. A mi serce pęka i mam ochotę tylko uciec. I ciągle będę ta silna. ciągle będę wszystkimi się zajmować. Tylko, że moje serce pęka, ale na zewnątrz ciągle będę ta silna, dla innych. Nie potrafię tak do wewnątrz. A wierz mi, że bardzo by mi się przydało. Ale nie potrafię. Tylko czasem mam ochotę krzyczeć, że może teraz to ja potrzebuję pomocy.
katherinne
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 9 Październik 2010
- Postów
- 2 994
Justynaemilka, nikt nie może być silny zawsze i w każdej sytuacji. Nie wiem, jaką masz pracę, moja wymaga ode mnie również siły, zaraźliwej energii i wiecznego uśmiechu, więc po prostu się jeszcze nie zmuszam do tego, wszystko w swoim czasie. A rodzina? Czemu koniecznie chcesz wchodzić w rolę, którą Ci narzucają? Czemu próbujesz dopasować się do ich wyobrażenia o sobie? Jesteś człowiekiem, nie istotą z kamienia, masz prawo czuć się gorzej, masz prawo potrzebować wsparcia i pomocy, a rodzina jest od tego, żeby to rozumieć i uszanować. Poza tym to, że bardzo przeżywasz utratę dziecka, w żadnej mierze nie dyskwalifikuje Cię jako osobę silną.
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 30
- Wyświetleń
- 37 tys
- Odpowiedzi
- 18
- Wyświetleń
- 11 tys
Podziel się: