reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Jak odstawić od piersi 14 miesięcznego cyckoholika

Iksa

Zaciekawiona BB
Dołączył(a)
22 Marzec 2022
Postów
66
Cześć dziewczyny! Trochę muszę a trochę chce odstawić od piersi 14 miesięcznego synka. Generalnie synek jest cykoholikiem - nie mamy żadnych regularnych karmień, bardziej traktuje cyca jako taki uspakajacz, w ciągu dnia pokazuje palcem na cyca kilkukrotnie ale weźmie czasem tylko lyczka albo kilka i idzie dalej się bawić. Najgorzej jednak jest w nocy. Czasem budzi się kilka razy, czasem kilkanascie i zawsze musi być cycek. Zasypia też tylko przy cycku. Męczy mnie już budzenie się po kilkanaście razy na cycka i wiem że nie u wszystkich dzieci to działa ale mam nadzieję że synek zacznie lepiej spać po odstawieniu. Druga sprawa jest taka, że cierpię na zaburzenia lękowe. W ciąży i po ciąży nie brałam leków bo czułam się dobrze ale od jakiegoś czasu zaczęłam mieć bardzo mocny "nawrót". Mój partner wyjechał za granicę, zostałam sama w mieszkaniu i lęko dość się zaostrzyły. Na tyle mocno że przeszkadzają mi w codziennym życiu i zasypianiu. Wiem, że są leki dopuszczone do brania podczas karmienia ale mimo wszystko wcześniej brałam asentre która można brać przy karmieniu, ale długo się rozkręca i przez ok miesiąc miałam skutki uboczne które musiałam zbijać doraźnie benzodiazepinami i tabletkami na sen które już nie są takie bezpieczne raczej. No i sama świadomość że jednak te substancje zawsze w jakimś stopniu się do mleka przedostają jest dla mnie niezbyt fajna dlatego wolałabym go już odstawić. Próbowałam dać go tacie żeby go uśpił, ale nie ma szans. Młody płacze, nie chcę zasnąć. A nawet gdyby zasnął to myślę że w nocy byłby totalny armagedon a też nie wiem czy to odpowiednia metoda. Podawanie mleka w butelce odpada bo kiedy mały jest nawet w półśnie to butelki do ust nie weźmie. Smoczek też odpada, od urodzenia go nieakceptowal. Z podawaniem wody z kubeczka podobnie. Nie mam pojęcia jak odstawić taki beznadziejny przypadek bez wyrządzenia krzywdy.
 
reklama
Ja nie jestem matką karmiąca, ale ostatnio rozmawiałam z koleżanką, która odstawiała córkę i niestety potwierdziła, że w jej przypadku jedyne co działało to konsekwencja. Też wspominała, że było bardzo ciężko. Zwłaszcza w nocy.
 
Niestety bez konsekwentnych działań się nie obejdzie. Przed powrotem do pracy najpierw ograniczałam dzienne karmienia a później nocne. Zamiast piersi proponowałam coś innego do "przegryzienia", dużo tłumaczyłam. W sumie jak zniknelam z domu na 8h dziecko nie domagało się piersi bez problemu jadło wszystko inne. Pierś kojarzy się też takiemu maluchowi z bliskością, to nie tylko jedzenie. Stopniowo, ale konsekwentnie zajmuj go czymś innym i jakoś dacie radę. U mnie z czasem nocki też same się unormowały.
 
Co prawda odstawialam troche starsze dziecko, ale bylam z tym sama i nie mialam nikogo do pomocy. Corka tez byla bezsmoczkowa i bezbutelkowa. Moze byc ciezko, ale jesli bedziesz konsekwentna, dasz rade.
Najpierw odstawiamy najmniej wazne karmienia. Czyli najlepiej te dzienne. Proponowac jedzenie, rozmawiac. Przylozyc sie do nauki picia z bidonu, zeby weszlo w nawyk, ze czesto popija sobie wode. Najlepiej zaczac tez zaczac rozgraniczac usypianie (czy to na drzemi, czy na sen nocny) i jedzenie. Nawet piersia nakarmic, ale np 30 min przed spaniem i dopiero pozniej usypiac. Jak sie nauczy zasypiac bez piersi to mozna sie wziac za odstawienie nocnych karmien i zastepowac je woda z bidonu.
U mnie ten proces trwal 6 miesiecy. Ale dzieki temu, jak przyszla pierwsza noc bez piersi to moje dziecko nie zaplakalo ani razu i wyszlo to jakos tak naturalnie. Moze strasznie to brzmi... Ale u nas sie sprawdzilo takie lagodne przejscie, bo dziecko mialo czas na zaakceptowanie zmiany i przyzwyczajenie sie do niej.
 
Co prawda odstawialam troche starsze dziecko, ale bylam z tym sama i nie mialam nikogo do pomocy. Corka tez byla bezsmoczkowa i bezbutelkowa. Moze byc ciezko, ale jesli bedziesz konsekwentna, dasz rade.
Najpierw odstawiamy najmniej wazne karmienia. Czyli najlepiej te dzienne. Proponowac jedzenie, rozmawiac. Przylozyc sie do nauki picia z bidonu, zeby weszlo w nawyk, ze czesto popija sobie wode. Najlepiej zaczac tez zaczac rozgraniczac usypianie (czy to na drzemi, czy na sen nocny) i jedzenie. Nawet piersia nakarmic, ale np 30 min przed spaniem i dopiero pozniej usypiac. Jak sie nauczy zasypiac bez piersi to mozna sie wziac za odstawienie nocnych karmien i zastepowac je woda z bidonu.
U mnie ten proces trwal 6 miesiecy. Ale dzieki temu, jak przyszla pierwsza noc bez piersi to moje dziecko nie zaplakalo ani razu i wyszlo to jakos tak naturalnie. Moze strasznie to brzmi... Ale u nas sie sprawdzilo takie lagodne przejscie, bo dziecko mialo czas na zaakceptowanie zmiany i przyzwyczajenie sie do niej.
Ta rada brzmi tak świetnie, że sama bym ją chętnie zastosowała chociaż nie mam tego problemu. 😄😄😄
 
Ja miałam podobnie z córką. Zaczęła ładnie jeść stałe pokarmy w wieku 10 miesięcy, a później regres. Jak miała 14 miesięcy to znów ciągle cycek. Byłam wściekła, mnóstwo pobudek, ciągle niewyspana. Odstawiłam z dnia na dzień. Pomalowałam cycki czarnym markerem i powiedziałam, że mleko się zepsuło, musi z kubka pić. Musiałam kilkukrotnie cycki pokazywać, ale w dzień działało. W nocy płacz niesamowity, bo zwykle na śpiąco podpijała. Wybudzałam, pokazywałam, proponowałam wodę. Płacz w nocy był 2 dni. W dzień 3 dni pokazywałam te brudne piersi, ona mówiła "beeee" i sama ciągnęła do kuchni jeść albo pić.
Czyli cały proces odstawienia trwał 3 doby.

Bardzo trudne, chyba głównie dla mnie. Ona płakała, ja miałam piersi przepełnione, a nie dawałam jej. Odciągałam, płakałam, że ona płacze. Miałam kryzys, chciałam się poddać, mąż mi nie pozwolił, że jak już zdecydowałam, to mam się tego trzymać, bo następnym razem nie będzie lepiej. Udało się, nie żałuję.
 
Twoją córa w tym wieku była w stanie zrozumieć słowa że mleko się zepsuło? Mój synek ma prawie 15 i niektóre słowa rozumie ale niestety takich zwrotów nie :( a pewnie byłoby łatwiej. Jestem dziś po nieudanej próbie. W dzień odmawiałam cyca i jakoś poszło odwracając uwagę ale kiedy później próbowałam uśpić go bez cycka to był straszny dramat. Zakleilam sutki plastrami i mówiłam że cycuszki są chore ale wiem że on takiego zwrotu nie rozumie. Tak strasznie płakał że po około godzinie poddałam się i dałam cycka bo nie mogę pozbyć się jakiegoś poczucia że robię mu krzywdę :((
 
Twoją córa w tym wieku była w stanie zrozumieć słowa że mleko się zepsuło? Mój synek ma prawie 15 i niektóre słowa rozumie ale niestety takich zwrotów nie :( a pewnie byłoby łatwiej. Jestem dziś po nieudanej próbie. W dzień odmawiałam cyca i jakoś poszło odwracając uwagę ale kiedy później próbowałam uśpić go bez cycka to był straszny dramat. Zakleilam sutki plastrami i mówiłam że cycuszki są chore ale wiem że on takiego zwrotu nie rozumie. Tak strasznie płakał że po około godzinie poddałam się i dałam cycka bo nie mogę pozbyć się jakiegoś poczucia że robię mu krzywdę :((
Coś pewnie rozumiała. Zwłaszcza, że kolor nie taki, to już było dla niej "be". A czy zrozumiała słowa, to już nie wiem. Ona zawsze lubiła czystość, więc sposób się sam nasunął. Czarnego cycka do buzi by nie wzięła.

Na początku będzie płacz i to jest najtrudniejsze. Zastanów się, czy jesteś na ten płacz gotowa i chcesz odstawić szybko, czy stopniowo ograniczać, aż się uda całość wyeliminować. Wtedy może będzie mniejszy opór.
 
A próbowałaś dawać mleko z kubka albo bidonu? Skoro woda nie, to może tak pociagnie? Dziecko w tym wieku i tak nie powinno pić z butli. Więc sprobowalabym tak, a potem mieszałabym swoje z roślinnym/krowim i stopniowo przeszła na picie takiego.
 
reklama
Coś pewnie rozumiała. Zwłaszcza, że kolor nie taki, to już było dla niej "be". A czy zrozumiała słowa, to już nie wiem. Ona zawsze lubiła czystość, więc sposób się sam nasunął. Czarnego cycka do buzi by nie wzięła.

Na początku będzie płacz i to jest najtrudniejsze. Zastanów się, czy jesteś na ten płacz gotowa i chcesz odstawić szybko, czy stopniowo ograniczać, aż się uda całość wyeliminować. Wtedy może będzie mniejszy opór.
No właśnie wolałabym zrobić to szybko. A czy nie zauważyłaś po tym wszystkim żadnego negatywnego wpływu na waszą wieź?
 
Do góry