reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Iui - inseminacja w walce o pierwszą dzidzię

Po której Inseminacji zaszłaś w ciążę?


  • Wszystkich głosujących
    295
Tylko gdzie do kliniki się udać ja się nie orientuje, jedni zachwalają jedna a drudzy odradzają 😒 w dodatku aby doszło do IUI AID musi być zgoda mojego męża, a on nie może przylecieć do Pl ze względu na stan zdrowia. W tej klinice w której miałam IUI podpisał ostatnio jak był, może po prostu pojde do innego lekarza a do tej samej kliniki albo jeszcze raz przedyskutuje wszystko z moim lekarzem i jeszcze raz zrobię usg aby mi wytłumaczył i pokazał czarno na białym.
Nie wspominałam ale tutaj w UK jak byłam na usg to dr powiedział ze mam pcos i podał mi stronę i abym się zapoznała co to jest i co mam jesc 🙈 na tym się zakończyło. Powiedział tez ze mam zdrowa macice i mogę mieć dużo dzieci 🙄 ale to chyba takie pocieszanie bo jakoś nie wierze tym lekarzom tutaj. Z tego co czytałam o pcos to z objawów mam aby skąpe miesiączki tzn tak 4 dni w tym aby 2 intensywne krwawienie i mikrotorbiele w jajnikach bo pamietam jak na usg w UK mi pokazywali, ale mowili ze to nie problem abym się nie przejmowała 🤷🏻‍♀️ Teraz jak to wszystko analizuje to już nie wiem co jest prawda, a co mydleniem oczu.
Dlatego trzeba zacząć w pierwszej kolejności od diagnostyki. W głowie mi się nie mieści, że z taką wiedzą lekarz w PL nic nie zrobił!
 
reklama
Cześć dziewczyny :)
Znalazłam to forum bo szukałam informacji o udanych inseminacjach... Przedemną pierwsza niestety z nasieniem dawcy ponieważ mój mąż nie ma plemników ale oboje temat dogłębnie przegadaliśmy i uznaliśmy że jeżeli nasienie dawcy jest jedyną opcją (poza adopcją) z by mieć dziecko to nie mamy nic przeciwko i w ogóle nam to nie przeszkadza. Spłodzić każdy głupi potrafi ale ważne żeby wychować je na dobrego człowieka dlatego mężowi nie przeszkadza że biologicznie to nie będzie jego dziecko. W końcu to niego będzie mówiło "tato" 😉
Ale wracając do inseminacji... Moje wyniki są wszystkie w normie, rezerwa jajnikowa ponad 3, jajowody drożne itp itd. obecnie biorę lamette i miovelie i czekam na monitorowanie owulacji. Przeczytałam setki stron statystyk itp i tak się zastanawiam jak duże może być prawdopodobieństwo że uda się za pierwszym razem jeśli u mnie jest wszystko super a nasienie dawcy przecież też musi spełniać pewne normy żeby je w ogóle przyjęto. Jak myślicie?
Ogólnie szukam chyba tylko wsparcia psychicznego, chociaż cały czas utrzymuje pozytywne myślenie 😎
 
Cześć dziewczyny :)
Znalazłam to forum bo szukałam informacji o udanych inseminacjach... Przedemną pierwsza niestety z nasieniem dawcy ponieważ mój mąż nie ma plemników ale oboje temat dogłębnie przegadaliśmy i uznaliśmy że jeżeli nasienie dawcy jest jedyną opcją (poza adopcją) z by mieć dziecko to nie mamy nic przeciwko i w ogóle nam to nie przeszkadza. Spłodzić każdy głupi potrafi ale ważne żeby wychować je na dobrego człowieka dlatego mężowi nie przeszkadza że biologicznie to nie będzie jego dziecko. W końcu to niego będzie mówiło "tato" 😉
Ale wracając do inseminacji... Moje wyniki są wszystkie w normie, rezerwa jajnikowa ponad 3, jajowody drożne itp itd. obecnie biorę lamette i miovelie i czekam na monitorowanie owulacji. Przeczytałam setki stron statystyk itp i tak się zastanawiam jak duże może być prawdopodobieństwo że uda się za pierwszym razem jeśli u mnie jest wszystko super a nasienie dawcy przecież też musi spełniać pewne normy żeby je w ogóle przyjęto. Jak myślicie?
Ogólnie szukam chyba tylko wsparcia psychicznego, chociaż cały czas utrzymuje pozytywne myślenie 😎
Była tutaj dziewczyna której udało się za pierwszym razem także tak, udaje się 😀 mi natomiast nie pykła żadna inseminacja z nasieniem dawcy, a miałam ich 6. Ogólnie statystyki są niskie, jakbym miała jeszcze raz decydować, spróbowałabym inseminacji 3 razy.
 
Cześć dziewczyny :)
Znalazłam to forum bo szukałam informacji o udanych inseminacjach... Przedemną pierwsza niestety z nasieniem dawcy ponieważ mój mąż nie ma plemników ale oboje temat dogłębnie przegadaliśmy i uznaliśmy że jeżeli nasienie dawcy jest jedyną opcją (poza adopcją) z by mieć dziecko to nie mamy nic przeciwko i w ogóle nam to nie przeszkadza. Spłodzić każdy głupi potrafi ale ważne żeby wychować je na dobrego człowieka dlatego mężowi nie przeszkadza że biologicznie to nie będzie jego dziecko. W końcu to niego będzie mówiło "tato" 😉
Ale wracając do inseminacji... Moje wyniki są wszystkie w normie, rezerwa jajnikowa ponad 3, jajowody drożne itp itd. obecnie biorę lamette i miovelie i czekam na monitorowanie owulacji. Przeczytałam setki stron statystyk itp i tak się zastanawiam jak duże może być prawdopodobieństwo że uda się za pierwszym razem jeśli u mnie jest wszystko super a nasienie dawcy przecież też musi spełniać pewne normy żeby je w ogóle przyjęto. Jak myślicie?
Ogólnie szukam chyba tylko wsparcia psychicznego, chociaż cały czas utrzymuje pozytywne myślenie 😎
Hej, to ja gratuluję i Waszego pozytywnego myślenia i rozsądnego podejścia do sprawy dawcy, i oczywiście trzymam kciuki!
Statystyki iui wyglądają na pierwszy rzut oka mało obiecująco, szczególnie z wyższym wiekiem kobiety szanse się obniżają. Zreszta widac ta skuteczność na górnym pasku w tym wątku. Zastanawiam się tylko, czy iui z nasieniem dawcy ma gdzieś osobną statystykę (?).
Ogolnie wiele zależy od tego, czy została przeprowadzona odpowiednia diagnostyka(u Was na to wyglada), czy wskazanie do iui jest prawidłowe a nie tylko (a spróbujemy 3 razy bo to taniej niż in vitro, na przeczekanie przed następnym krokiem itp). Czasem kliniki przeprowadzają iui bez kluczowej, diagnostyki, przy zerowej aktywności plemników i tak te statystyki mogą być zakłamane. Czasami podejmuje się kilka prób zanim para zdecyduje się na kolejna, droga i czasochłonna diagnostykę immunologiczna czy genetyczna, wiec iui to czasem taki ‚przystanek ostatniej szansy’.
Juz pomijając wskazanie, samo wykonanie iui i doświadczenie lekarzy ma tez wielkie znaczenie dla skuteczności: stymulacja (ale bez przestymulowania), dobry monitoring, czasem szczypta szczęścia (pękający pęcherzyk w wielkanocna niedzielę do takich nie należy;).
Tak jak mówisz, Wasze szanse powinny być spore bo Ty przebadana i zdrowa, a dawca tez musiał się wykazać dobrymi wynikami. Z drugiej strony 15-20% zdrowych par ma trudności z zajściem bez jasnej przyczyny..
Nie wiem czy moje pisanie coś Ci pomaga;) Ja za szanse jaka nam dało iui bede wdzięczna do końca życia. Mam nadzieje, ze niedługo będziesz mogła napisać podobnie🌺
 
Cześć dziewczyny :)
Znalazłam to forum bo szukałam informacji o udanych inseminacjach... Przedemną pierwsza niestety z nasieniem dawcy ponieważ mój mąż nie ma plemników ale oboje temat dogłębnie przegadaliśmy i uznaliśmy że jeżeli nasienie dawcy jest jedyną opcją (poza adopcją) z by mieć dziecko to nie mamy nic przeciwko i w ogóle nam to nie przeszkadza. Spłodzić każdy głupi potrafi ale ważne żeby wychować je na dobrego człowieka dlatego mężowi nie przeszkadza że biologicznie to nie będzie jego dziecko. W końcu to niego będzie mówiło "tato" 😉
Ale wracając do inseminacji... Moje wyniki są wszystkie w normie, rezerwa jajnikowa ponad 3, jajowody drożne itp itd. obecnie biorę lamette i miovelie i czekam na monitorowanie owulacji. Przeczytałam setki stron statystyk itp i tak się zastanawiam jak duże może być prawdopodobieństwo że uda się za pierwszym razem jeśli u mnie jest wszystko super a nasienie dawcy przecież też musi spełniać pewne normy żeby je w ogóle przyjęto. Jak myślicie?
Ogólnie szukam chyba tylko wsparcia psychicznego, chociaż cały czas utrzymuje pozytywne myślenie 😎
Gratuluje decyzji i mocno trzymam kciuki za powodzenie! 🍀 My też nie mieliśmy problemu żeby zdecydować się na AID, tak jak piszesz najważniejsze jest wychowanie, a nie plemniki 😉
U nas 1. próba była nieudana, 2. się udała natomiast strata w 7tyg. 3. Udana córeczka ma 2 latka 🙂. Także poza statystykami to na pewno trochę szczęście i loteria. Nie ma co się tym sugerować i myśleć pozytywnie ☀️
A w razie niepowodzeń działać dalej 🙂
 
Mam nadzieję że wszystko się uda bo z jednej strony chcąc się przygotować psychicznie naczytałam się całkiem sporo o całym procesie i wiele artykułów mówiło że skuteczność AID wzrasta kiedy próbuję się w następujących po sobie cyklach ale z drugiej strony nasza lekarka uznała że będziemy próbować maksymalnie 2 razy a później naciskała by na invitro. Więc mam mieszane uczucia.
Znam kilka par które są całkowicie zdrowe i nic nie stoi na przeszkodzie żeby mieli dzieci a mimo to nie udała się ani inseminacja ani invitro więc wygląda na to że niestety niczego nie można brać za pewnik 🤷
 
Mam nadzieję że wszystko się uda bo z jednej strony chcąc się przygotować psychicznie naczytałam się całkiem sporo o całym procesie i wiele artykułów mówiło że skuteczność AID wzrasta kiedy próbuję się w następujących po sobie cyklach ale z drugiej strony nasza lekarka uznała że będziemy próbować maksymalnie 2 razy a później naciskała by na invitro. Więc mam mieszane uczucia.
Znam kilka par które są całkowicie zdrowe i nic nie stoi na przeszkodzie żeby mieli dzieci a mimo to nie udała się ani inseminacja ani invitro więc wygląda na to że niestety niczego nie można brać za pewnik 🤷
Niestety tak też się zdarza, niepłodność czasami to zagadka. Dla mnie osobiście 2x to trochę mało, my zakładaliśmy max 4 🤷‍♀️🙂 Ale nie ma co gdybać w sumie, najważniejsze, że macie plan działania.
A gdzie się leczycie jeżeli można spytać?
 
Gratuluje decyzji i mocno trzymam kciuki za powodzenie! 🍀 My też nie mieliśmy problemu żeby zdecydować się na AID, tak jak piszesz najważniejsze jest wychowanie, a nie plemniki 😉
U nas 1. próba była nieudana, 2. się udała natomiast strata w 7tyg. 3. Udana córeczka ma 2 latka 🙂. Także poza statystykami to na pewno trochę szczęście i loteria. Nie ma co się tym sugerować i myśleć pozytywnie ☀️
A w razie niepowodzeń działać dalej 🙂
U nas ze skutecznością podobnie i właściwie scenariusz identyczny :) Oboje zdrowi, jedynie ja miałam problem z naturalną owulacja więc pomogła stymulacja. Wiek ja 31, mąż 34.

Natomiast koleżanka po kilku latach starań, oboje wszystkie wyniki idealnie są po 4 nieudanych próbach iui i 1 in vitro więc każdy przypadek jest inny.

Wg mnie 2x iui to też za mało ale pod warunkiem, że właśnie są wykonywane jak należy.

Trzymam kciuki za Wasze powodzenia 😊😊😊
 
reklama
Cześć. W którym dniu cyklu najlepiej zapisać się na wizytę do nowej kliniki? Jestem w trakcie badań i chce jutro dzwonić 😉
Wziąsc tylko dotychczasową dokumentację i świeże badania?
 
Do góry