Witaj,
Ja miałam identyczną historię
tylko że po rozmowie z lekarzem zdecydowalam się na samoistne poronienie. Po wszystkim gin mnie zbadał wszystko było czysto i w porządku. Więc nie musiałem iść do szpitala. Następna owulacjię też miałam bardzo szybko i w ogóle w ciągu miesiąca wszystko było już unormowane. To był przełom 2019 i 2020 i też chciałam jak najszybciej podejść do IUI bo też chciałam ukoić ból. Niestety korona pokrzyżowała mi plany i dopiero w maju miałam kolejne podejście liczone jako pierwsze. Niestety jestem już po 2 próbach nieudanych
Myślałam że jak wtedy udało się za 1 razem to teraz też się uda ale niestety nie jest tak łatwo