reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Iui - inseminacja w walce o pierwszą dzidzię

Po której Inseminacji zaszłaś w ciążę?


  • Wszystkich głosujących
    295
Chodziłam myślałam i zagapilam się że badanie moczu też trzeba zrobić[emoji6] za dużo na głowie[emoji848]
Kochana miałam taka akcję :-D na szczęście udało się kupić pojemnik w pobliskiej aptece i materiał do

Dokładnie. całe życie płacimy na NFZ a z problemem nieplodnosci zostajemy bez wsparcia. Jest w kraju kasa na wszystko ...pieniądze dla rodzin z dziećmi, seniorow, niepelnosprawnych ... A nikt nie pomyśli o tych bezdzietnych. Szkoda, że kasa decyduje czy para nieplodna ma szansę na ciążę czy jej nie ma. Przestałam już liczyć ile dotąd wydalam. No coz...jeden zarabia na wczasy i samochody A drugi na badania i lekarzy
 
reklama
Ja teraz wydaje gruba kase na leki by utrzymać ciąże. Leki są ogólnie refundowane ale nie moich celów. Wiec za lek który kosztuje mnie 300 to w aptece z refundacja by kosztował 10. Mam takie 2 drogie leki.
 
Zgadzam się z toba. Za granicą np w Niemczech małżeństwa ubezpieczone mają 3 iui bez stymulacji, 3 iui że stymulacja i 3 podejścia do ivf za darmo a my? Kwoty z kosmosu do zapłaty i skąd tu brać na to wszystko a człowiek chce poprostu spełnić swoje marzenia i płaci za to wysoką cenę.
Nawet nie byłoby żal gdyby był efekt.
Tez juz powoli myślimy o adopcji, ale chciałbym mieć najpierw pewność najpierw że zrobiliśmy wszystko co możliwe odnośnie inseminacji, bo in vitro obecnie jest poza naszym zasięgiem.
A nie chciałabym odpuścić z powodów finansowych tylko w momencie jak będzie pewność że zrobiliśmy wszystko co mozna było.
 
Nawet nie byłoby żal gdyby był efekt.
Tez juz powoli myślimy o adopcji, ale chciałbym mieć najpierw pewność najpierw że zrobiliśmy wszystko co możliwe odnośnie inseminacji, bo in vitro obecnie jest poza naszym zasięgiem.
A nie chciałabym odpuścić z powodów finansowych tylko w momencie jak będzie pewność że zrobiliśmy wszystko co mozna było.
My byliśmy w grudniu na rozmowie z Panią z ośrodka adopcyjnego. Chcieliśmy już zacząć proces adopcji ale nic z tego. Pani uważała ze najpierw trzeba skoczyć proces leczenia i dopiero wtedy można rozpocząć adopcje..
 
Nawet nie byłoby żal gdyby był efekt.
Tez juz powoli myślimy o adopcji, ale chciałbym mieć najpierw pewność najpierw że zrobiliśmy wszystko co możliwe odnośnie inseminacji, bo in vitro obecnie jest poza naszym zasięgiem.
A nie chciałabym odpuścić z powodów finansowych tylko w momencie jak będzie pewność że zrobiliśmy wszystko co mozna było.
Dokładnie się z Tobą zgadzam. U nas też in vitro nie wchodzi w grę niestety ze względów finansowych. I jestem tak wkurzona ale też jest mi przykro że w naszym kraju tylko liczą się rodziny z dziećmi, im się pomaga 500 i inne dobrodziejstwa a nas wszyscy mają w głębokim poważaniu.... Aż się płakać chce. Spróbujemy inseminacji i jeśli się nie uda to trudno, widocznie tak miało być. Ale nie chcę żałować po latach że nie próbowałam. Nie zniosłabym chyba tej myśli że mogliśmy... Także dziewczyny głowa do góry, życie niestety nie jest sprawiedliwe ale cóż nam pozostało jak nie wiara że w końcu się uda. 🙂💪💪💪💪💪
 
Rozumiem cię doskonale my zaczynając leczenie nie dopuszczaliśmy opcji in vitro ba wogole o tym nie myśleliśmy i niepodejrzewalismy że będzie nas to dotyczyć. A jednak stało się inaczej ale gdyby nas nie było stać to też bym szukała innych rozwiązań np adopcja choć mój mąż jest do tego średnio nastawiony ale nie to że by nie chciał tylko mówi że dziwnie by się czuł bo to jednak nie było by jego dziecko tak biologicznie ale jak by to miała być ostatnią opcja to by z niej skorzystał. Nasi znajomi już 5 lat się starają o adopcje i mówią że to jest tak ciężkie do przebrnięcia że aż są w szoku. Pełno dokumentów kontroli spraw spotkań masakra jakaś.
Nawet nie byłoby żal gdyby był efekt.
Tez juz powoli myślimy o adopcji, ale chciałbym mieć najpierw pewność najpierw że zrobiliśmy wszystko co możliwe odnośnie inseminacji, bo in vitro obecnie jest poza naszym zasięgiem.
A nie chciałabym odpuścić z powodów finansowych tylko w momencie jak będzie pewność że zrobiliśmy wszystko co mozna było.
 
5 lat??? To jakiś dramat. Można wiedzieć w jakim mieście?
Rozumiem cię doskonale my zaczynając leczenie nie dopuszczaliśmy opcji in vitro ba wogole o tym nie myśleliśmy i niepodejrzewalismy że będzie nas to dotyczyć. A jednak stało się inaczej ale gdyby nas nie było stać to też bym szukała innych rozwiązań np adopcja choć mój mąż jest do tego średnio nastawiony ale nie to że by nie chciał tylko mówi że dziwnie by się czuł bo to jednak nie było by jego dziecko tak biologicznie ale jak by to miała być ostatnią opcja to by z niej skorzystał. Nasi znajomi już 5 lat się starają o adopcje i mówią że to jest tak ciężkie do przebrnięcia że aż są w szoku. Pełno dokumentów kontroli spraw spotkań masakra jakaś.
 
reklama
Do góry