Dziewczyny, pisałam tu z Wami jakis czas temu . Pozniej zniknęłam na kilka tygodni. "Obraziłem" sie na swoja klinike , pozniej poczytalam w necie i ludzie nie mieli dobrej opinii . Dzisiaj mialam wizyte w nowej klinice, nie moge napisać ze żałuję ze wcześniej tu nie trafilam bo przecież kazdy etap uczy nas czegos . Jestem po 4 iui. Nigdy nawet przez moment nie pomyślałam zeby sie poddac. Pisalam właśnie w moim ostatnim poście tutaj o ivf. Pan doktor pyta czego oczekuję odpowiedziałam ze ivf ewentualnie iui jesli on uwaza,ze trzeba spróbować jeszcze ten jeden raz . Sprawdził całą historie z poprzedniej kliniki i zapytal tylko dlaczego wcześniej nikt nie mówił o ivf. Wyslal juz wszystko do szpitala wiec bedzie za darmo . Mimo,ze ja bylam nastawiona zeby placic. Oczywiście ciesze z takiego rozwiązania . Wczesniejszy lekarz byl chyba w swojej pracy z przynusu. Ten jest inny ,mam numer zawsze moge zadzwonic, z kazdym pytaniem itp ...
Tyle o mnie ... tak naprawdę pisze zeby powiedzieć zeby NIGDY sie nie poddawac. Nie myślcie ze się madrze . Tak nie jest w koncu jade na tym samym "wozku" co Wy. Po prostu wiem,ze trzeba próbować i nie mam na mysli samego ivf . Tylko tego,ze moze czasem warto zmienić lekarza, klinike . Nie zawsze to co znamy jest dobre. Ja wybralam pierwsza klinike tylko dlatego ze jest blisko mojej pracy.
Tym razem zaufalam internetowi-opinia innych.
Wiec nie poddawać mi sie bo moze ta porazka jest nasza ostatnia ?!