reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Iui - inseminacja w walce o pierwszą dzidzię

Po której Inseminacji zaszłaś w ciążę?


  • Wszystkich głosujących
    295
Dokładnie Cię rozumiem, też marzę o tym żeby przestało mi zależeć, żeby nie liczyć tych dni, nie czuć kiedy przyjdzie okres i nie pilnować terminów lekarzy.

Napisane na HTC One A9s w aplikacji Forum BabyBoom

Niesprawiedliwe, co. Ludzie mają tyle niechcianych dzieci. A my wydajemy miesięcznie tyle na to by mieć choć jedno dziecko, co wielu rodziców takich dzieci nie wydaje na te małe cuda miesięcznie. Oczywiście kompletnie nie chodzi mi tu o pieniądze, ale o sam fakt. Wspaniałe warunki, taka miłość i taka pustka. Ja już mam pokoik dla dziecka. Oczywiście powstrzymuję się przez kompletnym szaleństwem by go meblować ale jest. Jakiś czas temu nakupiłam tone ciuszków. Jakieś 8 lat temu zaczęłam skończyłam 5 lat temu i oddałam wszystko ciężarnej siostrze. Teraz już kupuje dla niej. Ostatnio licząc na cud oglądałam łóżeczka. Paranoja...
 
reklama
@nuna85 pamiętam Cię dosłownie z mojego pierwszego wpisu na forum, kiedy nieśmiało prosiłam o przyjęcie do grupy. Od tego czasu minęło pewnie z 9 miesięcy. Przypomnisz mi co u Was jest problemem i co macie za sobą?

10 lat temu, moje wyniki według lekarzy książkowe, męża tragiczne. Potem męża bardzo poprawiliśmy i bez szału ale w granicach normy choć bardzo krótko żyją. 27 mln w ml. Ruch postępowy 4 mln. Morfologia 3 %. wady główki. Hsg ok. Histeroskopia usunięcie polipów. Ja po tylu latach obecnie mam problem z pękaniem pęcherzyków, wysoką prolaktyną i chyba endometrioza. Idę na laparo pod koniec marca. Inseminacji chyba było już w sumie 7. W tym dwie podwójne. Ale część była bez sensu. Jedna w złym czasie, dwie prawdopodobnie na niepękających pęcherzykach. Ale 3 czy 4 ok. A i tak nic. W tym cyklu naturalne starania na pęcherzyku 27. Nie miałam zastrzyku. Czuje że chyba torbiel. Plamki krwi, lub co jakiś czas jakaś niteczka od samej owu do dziś. I ból brzucha. Mam 16 letnią pasierbicę, więc mężowi już kiedyś wyszło. Ja poroniłam 12 lat temu ale nie z moim mężem.
 
10 lat temu, moje wyniki według lekarzy książkowe, męża tragiczne. Potem męża bardzo poprawiliśmy i bez szału ale w granicach normy choć bardzo krótko żyją. 27 mln w ml. Ruch postępowy 4 mln. Morfologia 3 %. wady główki. Hsg ok. Histeroskopia usunięcie polipów. Ja po tylu latach obecnie mam problem z pękaniem pęcherzyków, wysoką prolaktyną i chyba endometrioza. Idę na laparo pod koniec marca. Inseminacji chyba było już w sumie 7. W tym dwie podwójne. Ale część była bez sensu. Jedna w złym czasie, dwie prawdopodobnie na niepękających pęcherzykach. Ale 3 czy 4 ok. A i tak nic. W tym cyklu naturalne starania na pęcherzyku 27. Nie miałam zastrzyku. Czuje że chyba torbiel. Plamki krwi, lub co jakiś czas jakaś niteczka od samej owu do dziś. I ból brzucha. Mam 16 letnią pasierbicę, więc mężowi już kiedyś wyszło. Ja poroniłam 12 lat temu ale nie z moim mężem.
Rozumiem, jesteś dosłownie weterenka iui. Mi odradzali więcej niż 4. Miałam 3 i do 4 nie chcę już nawet podchodzić. Ile macie lat? Nie chcecie podchodzić do in vitro?
 
Rozumiem, jesteś dosłownie weterenka iui. Mi odradzali więcej niż 4. Miałam 3 i do 4 nie chcę już nawet podchodzić. Ile macie lat? Nie chcecie podchodzić do in vitro?

Na nfz u mnie nie ograniczają cię ilościowo. Wiadomo, mówią już, że po laparo, ze dwie i zostaje mi tylko in vitro, bo to raczej nie ma sensu. I tak będzie. Jeszcze dwie na wspomaganiu I...to czego nie spodziewałam się nigdy w życiu. Zaszłam raz, byłam pewna, że się uda znowu. In vitro. Ale bez mrożenia zarodków. Tylko oocyty.
 
Na nfz u mnie nie ograniczają cię ilościowo. Wiadomo, mówią już, że po laparo, ze dwie i zostaje mi tylko in vitro, bo to raczej nie ma sensu. I tak będzie. Jeszcze dwie na wspomaganiu I...to czego nie spodziewałam się nigdy w życiu. Zaszłam raz, byłam pewna, że się uda znowu. In vitro. Ale bez mrożenia zarodków. Tylko oocyty.
Gdy my zaczynaliśmy starania, myślałam dokładnie tak samo. Wiedziałam, że spotyka to ludzi ale myślałam sobie, że przecież mnie to nie spotka - spotkało. Jest mi piekielnie szkoda upływającego czasu i stąd taka szybka decyzja o in vitro. Nie jestem jeszcze wtajemniczona w procedurę, więc nie bardzo wiem co to są oocyty :p
 
Gdy my zaczynaliśmy starania, myślałam dokładnie tak samo. Wiedziałam, że spotyka to ludzi ale myślałam sobie, że przecież mnie to nie spotka - spotkało. Jest mi piekielnie szkoda upływającego czasu i stąd taka szybka decyzja o in vitro. Nie jestem jeszcze wtajemniczona w procedurę, więc nie bardzo wiem co to są oocyty :p

Komórki jajowe kochana ktore pobierają przy in vitro. Mam 32 lata. Jakoś tak przeleciało. Nie sadziłam, że się tyle zejdzie. Byłam pewna, że do tego czasu będe mamą. Gdybyśmy nie wykorzystali wszystkuch opcji mój mąż nie chciał by in vitro.
 
Komórki jajowe kochana ktore pobierają przy in vitro. Mam 32 lata. Jakoś tak przeleciało. Nie sadziłam, że się tyle zejdzie. Byłam pewna, że do tego czasu będe mamą. Gdybyśmy nie wykorzystali wszystkuch opcji mój mąż nie chciał by in vitro.
A jakie są powody Twojej decyzji o niemrozeniu? Bo zaczynam się ogarniać w temat i też wydaje mi się kontrowersyjne, Ale nie znam tak na 100% tematu. Jeżeli zamrozisz a nie później ich nie wykorzystasz to co się z nimi dalej dzieje?

Napisane na HTC One A9s w aplikacji Forum BabyBoom
 
Jadzia tak to jest z tymi mężami... ja jakiś tydzień temu miałam dokładnie to samo... już dzieliłam majątki [emoji16]
Suzi życzę powodzenia [emoji5]


Wysłane z iPad za pomocą Forum BabyBoom
Nie dziekuje. Jakas taka zestredowana jestem. Za pierwszym razem jakos tak spkojniej podeszlam do sprawy.
 
reklama
Reqiem.
No właśnie...albo trzymasz je zamrożone. Albo oddajesz. Albo nie wiem...
Wszystkie opcje są sprzeczne z moimi zasadami. I jeszcze kilka kwesti. W końcu to już zarodek, dziecko, a ja mam je zamroźić I schować do lodówki. Zapładniam dwa I jeden lub dwa wszczepiam. Jak nie wyjdzie zapładniam ponownie. Każdy ma prawo do własnych decyzji. Tylko taka forma jest zgodna z moim sumieniem.
 
Do góry