Droga Mamo,
znowu trochę skomplikowana historia i fakt , że nie widzę dziecka, utrudnia mi jednoznaczną odpowiedź.
Fakt, że Ty jako Mama i brat macie objawy atopii (czyli uczulenia na różne alergeny wziewne) powoduje, że automatycznie córka ma większa szanse na wystąpienie u niej którejś z chorób atopowych (atopowe zapalenie skóry, alergiczny nieżyt nosa, alergiczne zapalenie spojówek, astma oskrzelowa).
jeśli chodzi o wyniki badań z krwi, to rzeczywiście, u tak małych dzieci często są one jeszcze ujemne. Wynika to z faktu, że ich układ immunologiczny musi mieć czas, żeby te wszystkie przeciwciała wytworzyć.
Z drugiej jednak strony, niektóre pokarmy, takie jak banan, truskawki, maliny, ryby (tuńczyk, łosoś), pomarańcze, mandarynki, pomidory, szpinak, ananas, czekolada, oraz konserwanty i substancje poprawiające smak/zapach/wygląd pokarmów (barwniki - czerwony, żółty, nitraty, benzoesany) mogą powodować tzw. reakcje pseudoalergiczne. W praktyce wygląda to tak, że dziecko reaguje (świądem, pokrzywką, bólem brzucha, luźną kupką) ale testy na skórze i z krwi będą ujemne. Co do diety, to zawsze eliminuje się po jednym produkcie, a nie kilka na raz, żeby było wiadomo, co ma związek ze skórą a co nie. Uważa się, że okres 3 do 7 dni po odstawieniu lub wprowadzeniu pokarmu mówi o tym czy dany składnik szkodzi czy nie. Podkreślę jednak, że alergia pokarmowa nie jest jedynym i najistotniejszym powodem AZS, choć na pewno dość uciążliwym dla Mamy przygotowującej posiłki. Na AZS składa się wiele czynników, przede wszystkim geny powodujące suchość skóry, stres, środowisko w którym sie mieszka, a uczulenie na jedzenie jest tylko jednym z elementów (odsyłam do inych postów na ten temat). Mówi się nawet, że ważniejsze dla stanu skóry sa alergeny z powietrza, dlatego warto oznaczyć z krwi, czy dziecko jest już na coś uczulone (ale jak wpsomniałam, testy z krwi mogą być jeszcze ujemne), bo te częste infekcje mogą - ale nie muszą - być czynnikiem przepowiadającym.
Co do bólów brzucha, śluzu a nawet krwi w stolcu, to niekoniecznie muszą one świadczyć o uczuleniu. Po pierwsze ze względu na wspomniane już powyżej reakcje pseudoalergiczne, a po drugie ze względu na fakt, że przewód pokarmowy dziecka i związany z nim układ immunologiczny u dojrzewają ok 4 roku życia, do tego czasu możemy się spodziewać różnych reakcji; po prostu jelita do pewnych pokarmów, do ich trawienia muszą się przyzwyczaić. To tak jak dorośli z Europy jadą do Azji i od rana do wieczora jedzą zupełnie inne potrawy i reagują biegunką i bólem brzucha, ale po kilku dniach pobytu jelito przyzwyczaja się do nowości. U dziec jest tak samo, tylko trwa to zwykle dłużej.
Co do zapytania, czy twoja Córka ma AZS - musisz wybrać się do dermatologa. AZS ma 4 duże i 23 mniejsze, sama suchość skóry lub grudki nie wystarczą.
Co do kąpieli: gencjana ma wyłącznie działanie osuszające i przeciwbakteryjne/przeciwwirusowe, jednak nie wspomaga w żaden sposób leczenia choroby, jaką jest AZS. Istotą choroby jest suchość skóry (wynikająca z zapisanego w genach małego atopika braku w skórze pewnych białek i tłuszczów), dlatego skóra jest sucha, a jak jest sucha to ZAWSZE swędzi. Świąd skóry powoduje z kolei drapanie, a to powstawanie typowych zmian skórnych. Istotą leczenia jest więc "KARMIENIE" skóry tym, czego jej brakuje, nawet 2-3 x dziennie poprzez smarowanie najbardziej suchych / swędzących miejsc tzw. EMOLIENTAMI. Są to nowoczesne substancje do mycia i smarowania skóry , które odtwarzają naturalną warstwę ochronna na powierzchni skóry, której brakuje u chorych na AZS. Do kąpieli warto używać emolientów w postaci oliwek, a po krótkiej, letniej kąpieli zbyt mocno nie wycierać skóry, aby nie zetrzeć oliwki, następnie najbardziej suche miejsca nasmarować, najlepiej balsamem tej samej firmy co oliwka. Odpowiedni dla Twojego Malucha emolient znajdziesz w końcu metodą prób i błędów, warto w dużych aptekach pytać o próbki. Jeśli dziecko bardzo się drapie, można tez spróbować balsamów zawierających substancje przeciwświądowe, np. LIPIKAR AP lub OPTIDERM. Pamiętaj, że nawilżona skóra nie swędzi, szybciej się goi, a czasem nawet samo regularne nawilżanie powoduje, że nie trzeba będzie stosować leków doustnych typu Zyrtec.
Najlepiej udać się do rozsądnego dermatologa i alergologa - mam nadzieję, że pokieruje Was właściwie przez diagnostykę i leczenie.
Pozdrawiam!