reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

in vitro z komórką dawczyni

Rozumiem, masz już maluszka i na nim się skupicie. Dla mnie temat drugiego dziecka tez jest zamknięty, Ania to był 10 transfer i nie mam już ani siły ani środków ani tez wieku żeby starać się o rodzeństwo. A ona rośnie zdecydowanie za szybko…
Mi się wydawało, że temat był dla mnie łatwiejszy bo jedno już mam, ale rozczarowanie jest okrutne, bo czułam że przygotowana jestem lepiej niż kiedykolwiek indziej. Jedyne co u mnie nie zagrało to chyba to, że dużo dźwigałam i się przemęczałam. Tak się złożyło, że nie miałam pomocy po transferze a na stanie już jedno bardzo aktywne i wymagające dziecko, które ciągle chce na ręce. Myślę, że doszło do implantacji bo miałam bardzo podobne objawy jak z córką, ale ciąża "poszła" przed zbytnie nadwyrężanie się fizyczne.
 
reklama
Teoretycznie musiałabyś dźwigać worki z piaskiem żeby to miało wpływ, jeśli nosiłaś dziecko to nie miało, po prostu to nie był ten zarodek. Dobrze wiesz ze szansa na jeden idealny transfer to mniej więcej 30-40%, przy przebadanych max 60-70%. Dużo ale jednak nie 100… Rozumiem rozczarowanie jak mało kto, będę z całej siły trzymać kciuki przy następnej próbie.
 
Nic nie pobrał. Kazał smarować i obserwować przez 2 tygodnie , jak nie zejdzie to dał namiary na lekarkę która zajmuje się chorobami krocza
Czyli nie ma pojęcia…. Zapisz się do tej lekarki, niech chociaż Ci nazwie co to jest… bo nawet jeśli jakimś cudem te maści pomogą a to nawróci w ciąży to musisz wiedzieć z czym walczysz
 
Teoretycznie musiałabyś dźwigać worki z piaskiem żeby to miało wpływ, jeśli nosiłaś dziecko to nie miało, po prostu to nie był ten zarodek. Dobrze wiesz ze szansa na jeden idealny transfer to mniej więcej 30-40%, przy przebadanych max 60-70%. Dużo ale jednak nie 100… Rozumiem rozczarowanie jak mało kto, będę z całej siły trzymać kciuki przy następnej próbie.
A dlaczego kliniki mówią, żeby po transferze nie nosić więcej niż 2 lub 3 kg? Ja podchodzę z rozbiegu już w tym cyklu znowu. Bo wiek ani sytuacja życiowa nie pozwalają czekać. Trzymajcie kciuki, to mój ostatni okruszek. Więcej nie mam.
 
A dlaczego kliniki mówią, żeby po transferze nie nosić więcej niż 2 lub 3 kg? Ja podchodzę z rozbiegu już w tym cyklu znowu. Bo wiek ani sytuacja życiowa nie pozwalają czekać. Trzymajcie kciuki, to mój ostatni okruszek. Więcej nie mam.
Moja klinika tak nie mówiła :) miałam funkcjonować normalnie, nosiłam koty (najcięższa zaraza waży ponad 6 kg, do tego się wije). Dr zawsze mówił ze analizowanie dlaczego nie wyszło nie ma sensu bo czasem po prostu natura wie lepiej. Super ze walczysz z rozbiegu, to najlepsze wyjście, trzymam kciuki z całej siły żeby się udało!!!
 
reklama
A dlaczego kliniki mówią, żeby po transferze nie nosić więcej niż 2 lub 3 kg? Ja podchodzę z rozbiegu już w tym cyklu znowu. Bo wiek ani sytuacja życiowa nie pozwalają czekać. Trzymajcie kciuki, to mój ostatni okruszek. Więcej nie mam.
Mocno trzymam, wiem jak bolą rozczarowania, ale tez wiem jaką sile daje nadzieja, a masz nadal 1 "malusią nadzieję" i niech zrobi sie z niej duza 3,5 kg :-)
 
Do góry