reklama
- Dołączył(a)
- 10 Lipiec 2017
- Postów
- 11
Nie lubię kiedy jest w klasie lub w przedszkolu kilka dzieci o tych samych imionach, więc nie nazwałbym dziecka imieniem z pierwszej 10 (jak np. Zosia, Julka czy Maja). U córki w grupie są np. 2 Zuzie, 3 Zosie, jest to dość problemowe. Zresztą ja sama pamiętam jak chodziłam do szkoły i byla jeszcze jedna Karolina, na jedną zawsze mówiono po nazwisku.
Nam marzy się córka Ula lub Róża, a jeśli byłby synek to Feliks lub (akurat popularny, ale wymarzony przez męża) Staś.
--
Nam marzy się córka Ula lub Róża, a jeśli byłby synek to Feliks lub (akurat popularny, ale wymarzony przez męża) Staś.
--
Podziel się: