Mielismy sie pobrać we wrzesniu. Ale jestem w ciązy i przesunelismy termin na kwiecień/ maj. Jestem w 3 miesiącu. Kompletnie nie panuję nad swoją psychiką. Zawsze byłam trochę histeryczka, ale teraz przechodzę samą siebe. Wybuchy płaczu, złości, pretensji, przykrych słów do partnera i nienawiści w jego kierunku. On sie obrażą , odraca ode mnie. A ja tak potrzebuję jego wsparcia. Jak jestem sama, to tęsknię, a później wybucham.
Wczoraj, szłam na badanie do mojej lekarki. Powiadomiłam go rano o wizycie i godz. żeby ze mną był. Po południu odzwonił, że sie spotkamy i ...nie przyszedł. Pojawił się po badaniu z miną obrazoną i niechęcią do mnie, bo do niego jeszcze raz nie zadzwoniłam, żeby przyszedł. Pokłócilismy się z wymianą przykrych słów. Powiedział, że jak nie potrafię miło zorganizować, żeby on przyszedł to mam sobie poszukać kogoś innego do wsparcia. Ja nie byłam mu dłuzna. Zostawił mnie płaczącą na środku ulicy. Potem wracalismy do domu, niby razem a osobno. Powiedziałam mu o mojej niewydolnej wątrobie, zakażeniu dróg moczowych i pochwy. On się zapytał od kogo to złapałam?!!!!!!!!!! Potem jeszcze było parę innych przykrych słów z obu stron. Zostawił mnie na stacji. wracałam sama do domu ciemnymi ulicami po 21. Nie mieszkamy razem. Czy powinnam walczyć o ten związek????????????
Wczoraj, szłam na badanie do mojej lekarki. Powiadomiłam go rano o wizycie i godz. żeby ze mną był. Po południu odzwonił, że sie spotkamy i ...nie przyszedł. Pojawił się po badaniu z miną obrazoną i niechęcią do mnie, bo do niego jeszcze raz nie zadzwoniłam, żeby przyszedł. Pokłócilismy się z wymianą przykrych słów. Powiedział, że jak nie potrafię miło zorganizować, żeby on przyszedł to mam sobie poszukać kogoś innego do wsparcia. Ja nie byłam mu dłuzna. Zostawił mnie płaczącą na środku ulicy. Potem wracalismy do domu, niby razem a osobno. Powiedziałam mu o mojej niewydolnej wątrobie, zakażeniu dróg moczowych i pochwy. On się zapytał od kogo to złapałam?!!!!!!!!!! Potem jeszcze było parę innych przykrych słów z obu stron. Zostawił mnie na stacji. wracałam sama do domu ciemnymi ulicami po 21. Nie mieszkamy razem. Czy powinnam walczyć o ten związek????????????