U Mnie dziewczyny przechodzi to o wiele łagodniej niż u Was. Histeria Mojej córci trwa może 3 minuty, poprostu mówię NIE, zabieram Jej np. długopis mówię, że nie wolno Ona zaczyna płakać i krzyczeć, a Ja poprostu nie zwracam uwagii i koniec.
Raz zrobiła taką histerię, ale już tak nie robi, bo wie, że nie wygra ze Mną. Było to tak wykąpałam Nikolkę, ubrałam, położyłam na łózko i powiedziałam, że ma nie schodzić z łóżka, bo się ubrudzi i poszłam robić kaszkę.
Oczywiście zaczęła płakać i wrzeszczeć. Po paru chwilach usłyszałam, że coś to płakanie słyszę o wiele głośniej niz wcześniej. Poszłam sprawdzić, córcia oczywiście była blisko kuchni.
Więc zaprowadziłam Ją do pokoju, powiedziałam, że jest niegrzeczna i położyłam Ją do Jej łóżeczka za karę, a że nie mogła wyjśc z niego więc zaczęła jeszcze głośniej krzyczeć.
Po paru chwilach przyszłam z kaszką, córcia tak płakała i się cała trzęsła, tak jak by Ją ktoś tak jak Wy mówicie ze skóry obierał.
Przytuliłam Ją i powiedziałam Jej, że nie wolno tak robić, oczywiście kaszki nie chciała jeść, bo była wielce obrażona, powiedziałam Jej jak nie chce jeść to wcale nie musi. Po 15 minutach jak się uspokoiła zjadła i kaszkę. Następnego dnia jak Ją kąpałam już tak nie zrobiła, grzecznie siedziała i czekała na Mnie nie schodząc z łóżka.:-)
Dziewczyny Moja złota zasada tłumaczyć i konsenkwencja tylko to nas uratuje. Bo jak się pozwoli to dziecko zrobi z Nami wszystko, a później bedziemy dzwonić po SUPER NIANIĘ.