reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Grudzień 2011

Venus! Następna będzie dziewczynka! :) Nic nie poradzisz na taką kolejność. Jestem pewna, że mały Ci to wynagrodzi :)

Ja zawsze chciałam dziewczynkę, ale kiedy zobaczyłam dziecko na USG nie mogłam o nim myśleć inaczej jak o chłopcu. Jakoś dziwnie się czułam, kiedy usłyszałam, że jednak dziewczynka. Nie żeby mi zależało, ale potrzebowałam sporo czasu, jakieś 2 tygodnie, żeby na nowo oswoić się z myślą o dziewczynce.

Ale wiesz, podobno to chłopcy lepiej dogadują się z mamami. Nie smuć się :*

Mła cieszę się, że mnie rozumiesz. To nie jest tak że nie chcę synka. Kocham go najbardziej na świecie, tylko muszę się oswoić...


Kochana prześpij się z tą świadomością,że mieszka w Tobie cudowny chłopczyk:tak:
Chłopcy są tacy kochani...nawet nie wiesz jaką jesteś szczęściarą!
Z całego serca Ci Gratuluję! Zobaczysz jak się urodzi-oszalejesz na jego punkcie.
To nic,że Twój M ma dwóch synów. To jest Twoje pierwsze dzieciątko-błogosławieństwo,wspaniały dar od Boga. Zobaczysz jak będzie Cię kochał,rozpieszczał! Ajjj nie zamieniłabyś go na zadną dziewczynkę!
Pamiętaj,że dziewczynki nie są lepsze od chłopców,a nie wiem czego to ciągle wisi w powietrzu. Mam pierwszego synka i jestem z tego dumna,że mogę być jego mamą,że mogłam go urodzić...
Głowa do góry-nosisz Cud pod serduszkiem,noś wysoko głowę i bądz z tego dumna.
Następnym razem bedzie córeczka jeśli tego mocno chcesz:tak::-) I będzie wspaniała parka
Zobacz jakiego mam przystojniaka (tu miał 9 m-cy)
rubenc.jpg

Majeczka dziękuję za miłe słowa. Nie planujemy więcej dzieci. Twój synek jest wspaniały:-) Napewno będę dumna z mojego synka.

Żabcia dziękuję :-) Gratuluję nowego mieszkanka, super perspektywa!!
Żabcia jedź do szpitala jeśli się to powtórzy, nie ma sensu ryzykować

Niektóre z Was trochę jakby uraziła moja wczorajsza wypowiedź. Wyjaśnię krótko... Nie znacie mojej sytuacji tzn tego że wciaż porównują mnie do byłej żony mojego M. Moja teściowa wciaż wspomina dawne czasy:-(Od początku nie była zadowolona że jestem w ciąży. Wszyscy z jej otoczenia wciąż mówili:napewno będzie chłopak, nie ma szans na dziewczynkę i takie tam. Chciałam im troszkę zrobić na złość, wyróznic sie i chciałam dziewczynkę, bo napewno byłaby mocniej kochana,a synek może to wszystko odczuć na własnej skórze... Moi rodzice siostra bardzo liczyli na dziewczynkę bo siostra tez ma synka...
Podsumowując cieszę się, że będę mamusią. Dla mnie nieważne co będzie:-) Za bardzo patrzę na innych...Tylko najgorsze jest poczucie, że zawiodłam...

Dostałam wczoraj spis badań, które mam zrobić w tym glukoza...
 
reklama
Żabcia, opis mieszkania zachęcający. Mam nadzieję, że to jest to Wasze szczęśliwe miejsce na ziemi, przynajmniej na ten czas, kiedy dzidziuś przyjdzie na świat :)

Venus, skąd u Ciebie przekonanie, że żyjesz żeby spełniać oczekiwania innych? Odpuść sobie, będzie Ci łatwiej. Teściowa, znajomi, to wszystko nieważne. Twoje dziecko będzie Twoje i już przez samo to wyjątkowe!
 
Ostatnia edycja:
Mła bardzo pięknie to napisałaś: Twoje dziecko będzie Twoje i już przez samo to wyjątkowe!
Mi cosik dzisiaj niedobrze- czuje sie jakbym była w pierwszym trymestrze
baffled5wh.gif

Wczoraj kupiłam Kami tytę do I klasy, takze prawie wszystko już mam, tylko teraz cosik eleganckiego musze kupić na rozpoczęcie roku szkolnego.
Słoneczko próbuje się przebić, a ja się zastanawiam jakby tu dzisiaj nie pracować
p.gif
 
Dzięki kochane :-)

Przypomniało coś mi sie dzisiaj co do łożyska na przedniej ścianie. Mam też własnie tak umiejscowione i lekarz wczoraj powiedzial mi zebym uważala żeby sie nie uderzyć w brzuch. Swoją drogą szybko mi to powiedział:szok: Coraz mniej jestem zadowolona z mojego gin...
 
Mi nic takiego nie mówił, więc ciesz się, że w ogóle zwrócił na to uwagę ;)
Swoją drogą tłumaczę sobie, że jak będzie chłodno, dziecku będzie cieplej ;)
 
Buziaczki z rana :-)

Venus, ja Cię dobrze rozumiem... Nie mam co prawda takiej sytuacji jak Ty, ale tez przez bardzo, ale to bardzo długi czas żyłam w poczuciu, że zawsze muszę być na "100%" taka, jak chcą tego ode mnie inni. Rodzice zawsze wymagali dużo ode mnie, chociaż nie jestem przypadkiem dziecka któremu nie wolno było dostać oceny niższej niż 5 ;-) Zawsze we mnie wierzyli i kibicowali mi mocno, ale robili to w taki sposób, że nie widziałam innej opcji jak zawsze spełniać ich oczekiwania. Bałam się ich smutku, rozczarowania, słów: "zawiodłam się na tobie"... Sęk w tym, że mój lęk dotyczył nie tylko istotnych, kluczowych spraw i decyzji, ale praktycznie... wszystkiego. Od najprostszych rzeczy jak umycie naczyń, poprzez naukę, na wyborze partnera i życiowej drogi skończywszy. I jakoś nie umiałam się nigdy zbuntować. Dopiero długie miesiące zastanawiania się nad sobą uświadomiły mi, że żyję właściwie dla nich, a nie dla siebie... :-( Wpadłam w depresję, leczoną u lekarza, a przyczyną było destrukcyjne myślenie o sobie - przecież skoro ich wszystkich zawiodłam (rzuciłam studia), to jestem do niczego, wyrodna córka, nic już w życiu nie osiągnę, normalnie położyć się tylko do wykopanego grobu i czekać na śmierć... :dry: A ja miałam wtedy tylko 20 lat! I już czułam, że moje życie się kończy... Nie dostałam wsparcia, które tak mnie trzymało "przy życiu", kiedy po raz pierwszy tak naprawdę podjęłam świadomą decyzję o rozstaniu ze studiami które nie dawały mi satysfakcji... To był cios... Na szczęście G. pomógł mi stanąć na nogi, wyprostować pewne rzeczy, nauczył mnie, że dając nie tylko 100, ale nawet i 1000 procent siebie ZAWSZE znajdzie się ktoś, komu nie będzie pasowało to co robię, kto miał inne oczekiwania wobec mnie... Tylko Kochana, to jest nasze życie! To trzeba naprawdę zrozumieć i wiem, ile pracy nad sobą i ile łez wymaga odejście od takiego myślenia. Nikogo nie zawiodłaś i nie jest absolutnie niczyją "winą" płeć Twojego dziecka! Wiem, temat może i kontrowersyjny, ja też popadłam w dołek kiedy nasze dziecko skrzyżowało nogi na (teoretycznie) ostatnim usg w ciąży :sorry: Tak się nastawiałam, że pokaże jajeczka :-p A tutaj zonk, nie pokazało NIC! Ryczałam cały weekend, bo takie sobie wcześniej zrobiłam nadzieje na to że się dowiemy tego dnia... A jeszcze telefony od rodziny i znajomych z pytaniami, co będzie? No jak ja tak śmiałam! Jak moje dziecko śmiało nie pokazać co ma między nogami, bezczelność! PRZECIEŻ ONI WSZYSCY MUSZĄ WIEDZIEĆ! :wściekła/y: Nie obeszło się też bez wzbudzania poczucia winy we mnie... :dry:

To ciężka sprawa, Kochana... Ale spróbuj wyzbyć się przede wszystkim myślenia o tym, że kogoś zawiodłaś. Nie wiń się za takie uczucia jak rozczarowanie, masz do nich pełne prawo. Jesteś zła? Powrzeszcz sobie, pośpiewaj głośno do muzyki, zrób sobie małą przyjemność na odstresowanie (jakiś fryzjer? kosmetyczka?). ;-) Odreaguj! Zobaczysz, że ochłoniesz, przyniesie Ci to ulgę i będzie lepiej :-) Dla odmiany - SKUP SIĘ TYLKO I WYŁĄCZNIE NA SOBIE! :-) :laugh2:
 
Ostatnia edycja:
Venus,Serg też to znam...
Jak zaszłam w pierwszą ciążę to wszyscy mówili,że będzie dziewczynka-nawet mój M. Tylko ja od początku mówiłam,że bedzie synek...tak bardzo go chciałam... Oni wszyscy wybrali imię dla dziewczynki,a ja dla swojego syneczka... Na usg połówkowym dowiedziałam się,że to synek-byłam taka dumna,ale szybko zostałam przygaszona...mama stwierdziła,że jak to chłopak to nie będzie się nim zajmować... bolało mnie to...
Czułam się przez chwilę "gorsza" bo nie nosze dziewczynki...aż poszłam po rozum do głowy-uswiadomiłam sobie,że to moja ciąża,moje życie,moje dziecko. I wiecie,co...całe otoczenie zwariowało jak zobaczyło małego...w tym pierwsza mama...zakochała się w moim synku i trwa to do chwili obecnej:tak::-) A bałam się,że zostanie odtrącony...Teraz jak zaszłam w kolejną upragnioną ciąże mama odrazu zastrzegła,że może to kolejny chłopczek:-D że fajnie było by gdyby dwóch łobuzów chowało się razem;-) zdziwiło mnie jej podejście...A ja od początku tej ciąży mówię o dziewczynce,śniła mi się dziewczynka , czułam,że to córcia,a oni z kolei szykowali imię dla chłopca:-D Muszę Wam się przyznać,ze jak byłam na usg 4D i lekarz nie mógł stwierdzić płci to postanowiłam w domu sama ją odkryć...i tak znalazłam,że to chłopczyk! Hehehe nawet Wam tu fotkę wkleiłam...poczułam,że moja intuicja mnie zawiodła i zwyłam się wtedy...nie dlatego,że nie chciałam chłopca tylko dlatego,że się pomyliłam,a rzadko się to zdarza... Moja mam spojrzała na tą fotkę z filmiku usg i mówi to dziewczynka-oglądała kilka dni wcześniej na jakimś kanale o tym jak przekształca się płeć dziecka w łonie:-D i mówi-ta kuleczka to nie siusiak,a łechtaczka,a to wcale nie są jąderka:-D Wcale jej nie uwierzyłam-na drugi dzień po przespanej nocy z myślą,że to chłopczeka byłam zadowolona:tak:Nawet poinformowałam koleżankę,że prawdopodobnie intuicja mnie zawiodła i będę miała synka to oddam jej ciuszki bo ona jest w ciąży i ma mieć dziewczynkę:-) Pojechałam na połówkowe sama...lekarz na koniec badania pyta-czy chce pani znać płeć? A ja tak po cichutku,że TAK. A on...nie mam wątpliwości to dziewczynka...i musiałam sie przestawiać na to,że to jednak dziewczynka i że intuicja mnie jednak nie zawiodła-zadzwoniłam do kolezanki,ze jednak nie oddam ciuszków:-D Ale komedia nie? Hehehe... Teraz się z tego śmieje...

Nie starajmy się udowodnić komuś,że jesteśmy "lepsze",że im pokażemy. Ważne jest tak naprawdę to żebysmy same były szczęśliwe...choć to trudne nie poddajmy się takim naciskom-cieszmy się,że jest nam dane byc mamami. Wiem jak ciężko jest żyć ze świadomością,że mamą się nie zostanie...przerabiałam to...i bardzo mnie to bolało...
 
Ostatnia edycja:
Dzień dobry wszystkim :)
Mimo, że jestem po dość nieprzespanej nocy, to praaawie tryskam optymizmem, bo - świeci słońce! :)
I czekam tylko do 1 września - w końcu zaczniemy "tworzyć" szafę ogromną, przesuwaną, żeby pomieścić ubranka Kalinki w przyszłości, a teraz nasze :)
Sergi, Majeczka, Venus - całe szczęście nie miałam takiej presji... nie wiem jaka byłaby moja postawa wtedy. Cieszę się, że mama wychowała mnie sama :)
 
Hej dziewczynki:-)

mnie już trochę lepiej, gardło mniej boli, piłam herbatę z cytryną, brałam tabletki do ssania neo-angin, a wczoraj zakupiłam herbitusin nie dobre ale pomagają, teraz muszę się jeszcze kaszlu pozbyć więc śmignę do apteki po jakiś syrop mam nadzieję, że zadziała:-)

tatasmok gratuluję synusia;-)

Violett dzięki za poradę:rofl2:
 
reklama
Wiem co to za uczucie Dagne ja czekam na własne mieszkanie całe do remontu będzie pokój dla Jowitki, salon,sypialnia, kuchnia łazienka :)

nrazie musze przemęczyc się w mieszkaniu przyszłeś teściowej ale naszczescie nie mieszka z nami :) Ja mam juz dośc sporo ubranek od mamy bo w czerwcu urodziła więc jak mały wyrósł daje mi :)

I mam dla małej mini łóżeczko już tak do 5-6 miesięcy nazywa się to kosz Mojżesza :)
 
Do góry