Siemaneczko,
mam dziś humor mieszany. Byłam u pediatry, Franek już zdrowy ale mamy bardzo uważać, bo jest teraz słabszy i podatny na wszystko. No a w domu chory Stasiek, nic poważnego, ale zagilony mocno więc może coś bratu sprzedać. Dostałam jednak pozwolenie na spacery w końcu, ale Stasiek na smyczy bo ma zakaz biegania :-) Przecież to niemożliwe zakazać dziecku biegać, nie wiem jak ja to zrobię, te spacery to będzie katorga.
A ze złych wiadomości to ksiądz odmówił mojej siostrze (niedoszłej chrzestnej) karteczki, którą z kolei wymaga mój kościół. Już wam pisałam, że ona jest z rozwodnikiem, a więc nie mają ślubu a mają dziecko. I co ja mam zrobić. Innej chrzestnej sobie nie wyobrażam. Czy to jest do ominięcia? Pomóżcie!