ale tu nie chodzi o uprzedzenie do nabiału :-) bo ja nie bronie nikomu wprowadzać nabiału,a nawet bym chciała żeby moje dzieci jadły

chodzi o to że Danonki można podawać dziecku po 3r.ż.! to jest mleko fermentowane... i żeby w tym wieku tak obciążać dziecku żołądek to wydaje mi się troszke nie na miejscu ;-) nawet na stronce Danonków pierwszą informacją jaką znajdziemy to tekst "Wprowadzanie produktów mlecznych do diety małego dziecka trzeba zawsze konsultować z lekarzem prowadzącym, który zna dziecko i może pomóc dostosować dietę do indywidualnych potrzeb, a tym samym wykluczyć indywidualne przeciwwskazania (np. alergia na białko mleka krowiego, skaza białkowa). Danonki, tak jak wszystkie fermentowane produkty mleczne polecane są dla dzieci od trzeciego roku życia" :-) jeśli ktoś chce tak wcześnie wprowadzać nabiał to niech wprowadza, ale czy nie lepiej wprowadzić np czysty jogurt naturalny zamiast Danonka? czyli chemii....
wybaczcie że tu się czasami wymądrzam na temat żywienia, ale dość że pisze prace o żywieniu, to dodatkowo jestem edukatorem zdrowia i czasami po prostu to jest taki odruch że chce na coś zwrócić uwage i powiedzieć, że lepiej tego nie robić...
wiecie że w dzisiejszych czasach coraz częściej lekarze rozpoznają u dzieci choroby kojarzone niegdyś z wiekiem starczym np. miażdżycę tętnic i cukrzycę II typu
Czy wy też chcecie niszczyć już na starcie życie własnemu dziecku? no nie sądze... dlatego zwracam uwage... oczywiście po tym poście znajdą się osoby mądrzejsze i powiedzą że przesadzam, a ja po prostu wiem swoje :-) każdy ma swoje życie i zrobi z nim co chce...
ale potem za 20lat będziecie się dziwić "matko, w takim młodym wieku i już chory na...

" .. coraz częściej się teraz słyszy te słowa.. a wszystko jest winą diety ;-) 95% przyczyn chorób to zła dieta, a tylko 5% uwarunkowania genetyczne... bo jak to się mówi "jeśli nie znasz ojca choroby, to jej matką jest dieta" ;-)
i znów się rozpisałam
i zobaczyłam ten płód

..........