Dzien doberek.
Ostatnio malo pisze ale czytam Was. Nie komentuje bo jak dojde do konca to juz zapominam co tam bylo do skomentowania hihi.
Pamietam ze mea chora - mam nadzieje ,ze juz lepiej.
Pamietam ,ze Marzki maluszek choruje takze - oby sie szybciutko polepszylo. Szkoda tych maluszkow bo jak im wytlumaczyc ze maja odkaszlnac albo smarknac noskiem a jakby im lzej bylo gdyby umieli to zrobic...
Pamietam ,ze chyba Ulenka cieszy sie ze maly spi od 20 do rana z przerwa o 3 na szybka butle. - Nie chce Cie martwic
Max 4 miesiace tak wlasnie spal. Od kilku dni to jakis koszmar. Bydzi sie o 24 i jeczy i steka i od wczoraj jeszcze sie wscieka i krzyczy jak zlosnik, wygina sie jak banan. Normalnie ,zeby zasnal znow trwa to okolo 30 min. Nie wiem co mu jest. Do lozka nie wezme tylko skaczemy na zmiane i wtykamy dydka a Max go wyplowa. Nie wiem o co chodzi. Jak juz w koncu zasnie o 4 znowu to samo. Wariacji mozna dostac a przeciez nie bylo zadnych problemow ze spaniem. A juz na pewno z usypianiem. I w dzien i w nocy zasypia sam.
I wiecie co? My jacys nienormalni jestesmy. Wczoraj wypilismy sobei przy filmie drinka (ja drinka , M - winko) i mielismy wesole humorki.
Do sypialnie poszlismy o 24 i zapalilismy swiatlo w lazience. Oczywiscie Max zaczal sie przebudzac a my zamiast zgasic swiatlo i zrobic butle (moze udaloby sie bez tych wygibasow i stekan) zaczelismy sie z Maxa smiac. No ale byl tak slodki. Zaspany, cieplutki, wloski mu streczaly jak kurczakowi i patrzyl na nas z otwarta buzia. Potem ten wielki szczerbaty usmiech i gadanie. Wyjelismy go z lozeczka i "smichi chichi". Po 20 min nam juz sie znudzilo i mowimy ze pora spac. Jak sadzicie , komu sie wtedy chcialo spac? Oczywiscie nie maxowi. I zaczelo sie....
No ale wczoraj to juz nasza wina - nie trzeba bylo pic to by sie rozsadniej myslalo
.
Byc moze dolaczy do nas grudnioweczek Paulina z synkiem Davidem. David to kumpel Maxa z basenu
Paulina jest polka i mieszka w Dublinie a roznica wieku miedzy naszymi chlopcami to 3 dni.
Dzisiaj rozmawialysmy o forum i mowila ,ze juz do nas zagladala i moze sie zdecyduje odezwac
.
Prosze o cieple przyjecie nowej mamy jak sie pojawi .
Zreszta po co ja prosze . Przeciez Wy i tak kazda mame cieplo przyjmujecie.
W albumie wstawilam nowe fotki. Pisze bo dotycza naszej wczesniejszej dyskusji na watku glownym o lapaniu za stopki.
No , narazie tyle. Pewnie nie bedzie ikgo dzisiaj bo niedziela jest. Jakby co ja jestem.
Chlopaki pewnie pojada na rowery a ja moze sie zdrzemne bo nigdzie nie mam zamiaru lazic. Mamy juz za soba basen i wystarczy.
A jeszcze wracajac do basenu. Naszedzieciaczki juz zaczynaja nurkowac. Max tego nie cierpi
. Mam nadzieje ,ze polubi przebywanie pod woda jak sie troszke bardziej z tym oswoi