Powiedzcie mi jeszcze, bo ile kobiet tyle opinii... czy wizytujecie ze swoimi mężczyznami? Wchodzą z Wami do gabinetu? Jak to znoszą? Czy w ogóle są badaniami zainteresowani?
Mój był ze mną na pierwszym usg i wcale nie bylo dziwnie bo od początku byłam przykryta aż do kolan wielkim ręcznikiem więc i tak nic nie bylo widać
Mąż był bardzo zadowolony z wizyty, strasznie się cieszył z bicia serduszka. O ile wcześniej nam obydwojgu ciężko było uwierzyć ze coś tam rośnie to po badaniu nie bylo juz wątpliwości. Mąż widział na własne oczy więc dzidzia jest i rośnie Nawet sam zadawał jakieś pytania pani doktor. Ja polecam zabierać facetów na wizyty, niech tez wiedzą co i jak