Aj dziewczyny ucho mnie napiernicza tak ze masakra. A u nas dlugi weekend i do wtorku wszystki zamkniete. Malo tego gina mam we wtorek i tez nie dam rady pojsc rano a potem Juliana odbieram i po poludniu tez nie pójdę. A do srody to ja jajo zniose. Jak bedzie bardzo tragicznie to trzeba będzie jechac na ip ale oni tam nic nie zrobia tylko odesla mnie do laryngologa i bede musiala po innych miastach jezdzic bo w swieta jest jeden na kilka miast. Jednym slowem w cholerę jeżdżenia a watpie zeby maz byl szczesliwy z tego powodu.
Po drugie dostalismy kolejny rachunek z szpital młodego prawie 300 euro i trzeba dzwonic i wyjasniac co to jest i dlaczego. No ale dziś nie zalatwi sie nic bo do wtorku życie tutaj zamarlo:/
No i mąż zaczyna nowa prace we wtorek i bedzie dojezdzal ponad 50 km w jedna stronę. Atomatycznie jak by sie cos dalo to minie sporo czasu zanim wroci bo na autostradzie zawsze korki a jak wiadomo nikt mi z dzieckiem nie zostanie. Malo tego mi coraz ciezej a jego nie będZie całymi dniami w domu. Synka tez nikt nie zawizie i nie odbierze wiec musze jakos sama to ogarnac. No przeraza mnie to wszystko ostatnio
o takie dola mam i wkurzona chodze
Współczuję. To potrafi człowieka dobić jak się zbierze tyle wszystkiego na raz.
Ja bym z tym uchem chyba jednak jechała na IP
Z rachunkiem się na pewno wyjaśni.
A jak z tą koleżanką o której mówiłaś, że też jest w ciąży, rozmawiałaś już? 50 km, to naprawdę dość daleko, więc dobrze mieć plan w razie W.
@aneta_ck oj rzeczywiscie sporo sie tego u Was naklada. Szczerze podziwiam, bo ja bym osiwiala i sie chyba zalamala. Musicie z mezem usiasc i opracowac plan dzialania, jak i plan awaryjny w razie gdyby cos sie dzialo. Z rachunkiem napewno sie wszystko wyjasni, a z uchem jak nie przejdzie to bym atakowala IP bo chodzenie z takim bolem do srody nic dobrego nie przyniesie.. Trzymam za Was mocno kciuki!
Kurde a ja przegielam z praca, ale naprawde nie mialam jak Lubego zostawic samego i teraz siedze i sie martwie. Niby nic ciezkiego nie robilam, bo czysta obsluga klienta , bez dzwigania tylko dosc sporo stania, ale pod koniec poczulam Malego mega nisko. Tak jak do tej pory jeszcze nie czulam :/ Teraz siedze i czuje jak mi tam gmera raczkami, mam wrazenie, ze mi zaraz pomacha bo jest tak nisko... Jeszcze zrobilo mi sie "mokro", ale tylko jednorazowo. Nie chce panikowac, leze i obserwuje, ale no siada mi na glowe.
Na pewno wszystko jest ok, ale następnym razem się tak nie przemęczaj.
Tesciowa byla a ja dopiero sie polozylam bo caly dzien latalam po mieszkaniu kregoslup mnie teraz napiernicza ale poleze i bedzie ok
Nawet ciasto upieklam maslano malinowe pyszne wyszlo
Zmeczona jestem luby dalej maluje w zyciu go nie widzialam takiego zadowolonego jak musi cos w domu zrobic hihi ale pieknie bedzie tak sie rozochocil ze chce pomalowac jeszcze przedpokoj w przyszlym miesiacu zastanawiamm sie kto ma syndrom wicia gniazda czy jak to sie tam nazywa
Podziwiam was wszystkie ktore maja dzieci ! Naprawde ! Dla mnie to by bylo nie do ogarniecia chyba ... Jeszcze teraz z dnia na dzien coraz ciezej jest tak naprawde
Podziwiam was !
Aneta glowa do gory wszystko sie jeszcze ulozy zobaczysz zawsze tak jest
Tesciowa mloda obkupila bo mamusia ja wyslala w jakiejs za duzej kurtce skorzanej wyglada jak po starszym bracie ktorego nie ma i zniszczonych butach tesciowa kupila jej nowa kurtke, buty, jakies przybory do szkoly (na ktore wydala 100zl) i torbe do szkoly tez nie tania bo lasockiego i nowe spodnie do szkoly zeby miala ... A mamusia kupe kasy na nia dostaje i nic nie kupi brak mi slow ja bym tak nie mogla wstyd by mi bylo jakby moje dziecko chodzilo tak ubrane naprawde !
Powiedzialam dzisiaj do mlodej, ze gdyby nie babcia (czyli tesciowa moja) to by zginela na miejscu ...
Fajnie, że facet się tak angażuje w urządzanie kącika. Mojemu jak zwykle bardzo powoli to idzie...
Dużo kobiet sobie radzi w ciąży i z małym dzieckiem i zawsze się zastanawiam jak sobie dają radę. U nas jest 3 lata różnicy, więc mój mały mniej więcej ogarnięty, ale jak ktoś ma 1,5 roku różnicy, to jest dla mnie nie do wyobrażenia. Nasi sąsiedzi mają taką różnicę, no ale jak oni zdali sobie sprawę, że przy tak niewielkiej różnicy jest jednak ciężko, to ich stać było na wynajęcie niani do starszego już mniej więcej od połowy ciąży z kolejnym dzieckiem, a przy tym sąsiadka w dalszym ciągu siedziała w domu.
Między mną i moją starszą siostrą też jest 1,5 roku i moja mama mówi, że jak była w ciąży ze mną, to specjalnie wróciła do pracy, żeby się nie przemęczać. No bo wiadomo, że praca umysłowa jeszcze w tamtych czasach, to był pikuś w porównaniu do opieki nad dzieckiem.
A co do byłych z dużymi alimentami, które nie wiadomo na co wydają pieniądze, to ja się też mogę wypowiedzieć...
Dzieki dziewczyny za povieszenie. Musze sie jakos ogarnąć. Jest mi tak po prostu ostatnio ciężko fizycznie i psychicznie a jak mlody jeszcze jest taki niegrzeczny a ja taka zmeczona to po ptostu wymiekam. Jak na niego krzycze to mam potem wyrzuty sumienia i tak w kółko
Doskonale Cię rozumiem, bo ja też już czasami przy moim małym wysiadam psychicznie i fizycznie, a nie mam do tego problemów ze skracającą się szyjką itp. Jeszcze 2 miesiące, musisz dać radę, dasz radę.