Czesc dziewczyny - odnosnie bierzacych tematow ja jiz 12 kg do przodu... znow sie bede toczyc do porodu....
U mnie noc masakryczna, mloda caly weekend nie wyrazna byla ale okolo 22 przyszla rozpalona 38.8 -dalismy nurofen a po 40 min bylo juz 39.8 - spabikowalam strasznie bo ona raczej tak do 39 goraczkuje... oklady i paracetamol jej jeszcze dorzucilam, efekt byl taki ze jej sciagnelam ta temperature do 36.0, po chwili miala juz 35.4 - bylam bardziej prz
erazona niz orzy tej wysokiej.... cala noc czuwallam i sprawdzalam co chwile czy ok - byla taka chlodniutka... co ciekawe praktycznie nie ma zadnych objawow choroby, odkrztusila troche wydzieliny z dwa razy przez caly weekend... pewnie jakis wirus...
Odnosnie szczepien hmmm temat rzeka, szczepie ale sie boje.... w szpitalu w aptece nie mieli engerixa przy porodzie ale bylam tak uparta ze nie chce euvaxa ze moj maz przywiozl w lodowce z drugiego konca miasta od znajomego z apteki... pozniej szczepilam 5w1 za miekka jestem na za duzo wkluc... chociarz tak wolalabym wszystkie rozkladac w czasie. 6 w 1 nke bardzo ze wzgledu na za duza dawke wzw tak jak pisalyscie. Rota rozwiazalo sie samo bo mala ulewala tak bardzo ze mnie nawet pediatra nie namawial... mmr odwleczony chyba ponad rok, bo dobrze ponad dwa lata miala, pneumo i meningo zaszczepilam ze wzgledu na zlobek, nawet nie musialam placic (nie zeby to byl wyznacznik)- namawiali mnie na ospe w przychodni ale sie nie zdecydowalam.... Corka ma nieprawidlowy obraz eeg i neurolog nie ukrywal ze jednak moze miec to zwiazek... takze nigdy nawet po kichnieciu nie odwazylabym szczepic a co dopiero przy temp. Jedno dziecko pewnie zniesie bez szwanku a dla drugiego to za duzo "dobrego"
Ja zupelnie nie gotowa takze jeszcze nie oczekuje grudnia z utesknieniem
zreszta dopiero teraz juz mi ciezko oddychac, toaleta vo pare minut... pamietam pod koniec jak czlowiek juz sie "modli" o ten porod bo tak mu zle.....