no widze ze dzisiaj niezły dzien
ewa nie wyrobiła z planem, ale fakt dobrze ze masz obiadek...
Tunia obolała, bierz przeciwbólowy i się nie męcz-no chyba ze ni epomaga.. współczuje bólu
Bodzianka zdrówka i szybkiego powrotu do domu..
asjaaa nooooo zachowałaś się jak prawdziwa SUPERMAMA.... tylko teraz trzeba cierpieć bóle... współczuję...
cristal natchnełaś mnie i posprzątałam dzisiaj kuchnie i zaczęłam przyozdabiać dom
na razie tylko lustro w przedpokoju i mikołaj na oknie ale zakupiłam bałwanka ktory swieci-tzn tak miga różnokolorowymi swiatełkami.. b.fajny
poza tym Ala nam dzisiaj grandzi n acałego
ledwie mi dała posprzątac kuchnie, bo caly czas chciała do mnie
potem zaczela sie bawic wystawionymi na korytarz butelkami. spodobała jej sie taka specjalna po piwie-teraz moja mama robi w niej doki bo ma takie zamknięcie-korek na takim drucie-kojarzycie na pewno
bawiła sie tym nagle patrze cos rozciera po podłodze w korytarzu......
rany w zyciu by mi do łowy nie przyszlo ze mąż jak ją odstawiał na bok nie wylał reszty soku.... Ala go za to wylała na podłoge i perfidnie roztarła... smród nieziemski bo sok sfermentował oczywiscie. w ostatniej chwili złapałam Ale do kąpieli bo juz sie brała za zlizywanie MASAKRA.....
wczesniej spadła z wersalki-na dywan co prawda ale spadła bo postanowily z Paulinka si ewygłupiac na kanapie-niewazne ze sciągałam ją kilka razy właziła dalej i skonczylo sie jak można było przewidziec...
a na koniec wywaliła ubrania z 2 półek,które przedwczoraj tak pięknie poukładałam wrrrr jak dobrze ze ten dzień ma się ku końcowi... az się boję pomyśleć o nocce
jestem zmęczona... w pracy robi się gorąco od roboty w domu Ala i PAulinka tylko ciągle do mamy normalnie nie wyrabiam...
no to sie wyspowiadałam lepiej mi i moge działać dalej...