reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Gotowanie wg Pięciu Przemian

Slowiczek unikasz forum A.C.Ano z poczatku tez takie wrazenie mialam jak ty.Ale jak blokady zaczely puszczac to pojelam ze to ja sie jak bak krecilam a te madre mialy racje.
No i ile sie nauczylam.Co innego ze tak jak rozmerta mialam szkole przy dziecku i wierzcie mi na kursach wiedza przewyzszalam te po 2-3 lata na pp idace na skroty.
Oki tyle i bec na ziemie ide ukochac gary z owsianka dla malego i zupka dla starszych.
Doswiadczajcie.caluski
 
reklama
tak Was "podczytuję" skrycie ;-):tak: no i w końcu Ivka zadałaś pytania, które mnie męczą od początku (tzn od czasu jak zaczęłaś pisać o pp):tak::tak:
 
Bardzo jestem ciekawa odpowiedzi na nie tych dziewczyn, które już się świetnie orientują w PP, bo u Ciesielskiej znalazłam straszne rzeczy (żeby nie napisać głupoty :baffled:).
Co ciekawe tylko ona takie rzeczy pisze, bo już u Cyran czy Temelie nie ma ani słowa w danym temacie.

Dziewczyny wypowiedzcie się, proszę...
 
Ivka opisze ci pewna historie z mojego podworka.Mam kolezanke ktora ma psa.Ostatnio sie do niej wybralam z malym.Oj frajde mial niesamowita z tym psem nagle po 2 godzinach dostal ataku dusznosci kataru(woda z nosa),drapal sie jak najety i wyl z bolu brzucha.Oczywiscie nastapila szybka ewakuacja.poprawilo mu sie zaraz po wyjsciu z mieszkania.Maly zasnal w samochodzie ,ja z mezem choc bylo dopiero po 18 tez poszlismy spac i wstalismy dopiero o 8 na drugi dzien ale i w ten drugi dzien musielismy sie przespac po poludniu.Co bylo przyczyna tych wypadkow i wyczerpania ?Hm alergia????ja alergikiem nie jestem!
Wykluczam -mam w domu szynszyle,kota,koszatniczke a z psem mlody czesto sie bawi u chrzestnego i nigdy nic takiego nie mialo miejsca zeby nas az tak powalilo.
Czasami jest tak ze nie ma naukowego wyjasnienia ,ani rozsadku w zdarzeniach i tylko osoba o szerszym koncie spojrzenia jest w stanie coos dostrzec.
Odpowiedz brzmi energia ktora tam dominowala ,maly najbardziej podatny to polegl pierwszy.
To samo jest w pp ciesielskiej czasami cos wydaje sie glupie ale to doswiadczenie pani Ciesielskiej zamanifestowane na sobie jej dzieciach i wnukach oraz "pacjentach"czyt.ppowiczach.Jesli cos ma jakies wibracje inne niz laboratoryjne,lub czegos nie traci choc lekarze nam wpieraja co innego
Moj Kaspian mial fatalne wyniki badan jak wchodzilam w pp.braki witamin i skrajne wycienczenie.Witaminy uzupelnil w ciagu 3 miesiecy i jadl tylko gotowane.I nie jest probowka lecz zywym organizmem.
Jesli o miod chodzi na forum jest racjonalne wytlumaczenie-poczytaj .
 
Rozumiem i wierzę w dobrą i złą energię i inne sprawy związane z TMC, ale niestety teorie te w odniesieniu do witamin do mnie nie przemawiają. :-(

Być może jest tak, że rzeczywiście nie potrzebujemy aż tyle witamin, ile nam się wmawia, że potrzebujemy, ale przecież potrzeby te są indywidualne dla każdego z nas...

A zdanie, które zaraz żywcem zacytuję tylko utwierdza mnie w tym, że jednak mam rację: "Gotowane warzywa, tj. ziemniaki, kapusty, brokuły, brukselka, kalafior, papryki, dostarczają wit. C w dostatecznej ilości." Jak to jest możliwe (ze złą czy dobrą energią), skoro temp. gotowania wynosi 100st? Jaka witamina to przetrwa?

Może jest wśród nas naukowiec, który pogotuje warzywa wg PP i zbada poziom zawartych w nich witamin?

Dodam, że absolutnie wierzę zarówno w kuchnię wg PP, jak i w TMC, ale odnoszę wrażenie, że zapędziliśmy się (a może nie?) w jakiś kozi róg...

A co w takim razie z enzymami? Książki Ciesielskiej o nich nie wspominają (chyba, że coś przegapiłam). Czy w tym wypadku też mamy uznać, że nauka się myli i takie procesy jak gotowanie, smażenie, grillowanie pozostawiają bez zmian bezcenne dla nas struktury chemiczne wielu pokarmów?
Zachęcam w tym miejscu do lektury książki Bożeny Cyran-Żak Energia życia, energia pożywienia, zwłaszcza stron od 117-121. Kto z Was przeczyta, niech się wypowie...
 
ta vegeta też mnie zastanawia... również czakam na rzeczowe wyjaśnienie co z tymi witaminkami? Chociaż podobno rzeczywiście raczej mamy większości nadmiar niż ich brak. Poza tym niedługo wiosna, dzieci będą mogły jeść więcej owoców i warzyw - no i będzie wreszcie szerszy wybór ;) - już nie mogę doczekać się szpinaku, szparagów, fasolki...
 
Słowiczek - poza mięskiem większość rzeczy można kupić w wielu sklepach internetowych ze zdrową żywnością (mam na myśli takie produkty które nie są w każdym sklepie jak np. owoce suszone naturalnie a nie z dawką siarki ;) A co do jedzenia córki w przedszkolu - do przedszkola idzie po śniadaniu, a na obiad je głównie zupki, gotowane warzywka - ale nie popadam w panikę jak zje normalnego naleśnika czy biały makaron. Panie wiedzą że wprowadziłam jej taką dietę, wspierają mnie bo też chcą żeby wreszcie zaczęła chodzić na dobre a nie od święta. Bardziej przerażają mnie owoce na 2 śniadanie - banan, mandarynka - wolałabym żeby przez te 90 dni unikała takich "smakołyków". A co do motywacji do jedzenia - przed PP popełniałam błąd bo zawsze pytałam ją co sobie wybiera na obiadek, śniadanko - teraz stawiam na stole i grzecznie informuję, że ma to być zjedzone, albo będę musiała ją zmotywować inaczej - na szczęście wszystko raczej jej smakuje, chociaż np. kasza jaglana myślałam, że jej uszami wyjdzie ;)
 
Mam do Was pytanko. W wielu przepisach B.Żak - Cyran dodaje siemię lniane, w większości (zwłaszcza dla dzieci) jest napisane aby dodać zmielone siemię lniane. Kupowałam w zielarni zioła do picia i zapytałam panią jak zmielić takie siemię (bo żadnego młynka nie mam), a ona do mnie - co pani wymyśla, przecież to szkodliwe, siemienia się nie mieli, powinni pisać na opakowaniu, że to jest trujące, bo wydzielają się jakieś olejki, po co dziecku siemię itp. itd. - pojechała po mnie równo :wściekła/y:, a ja niestety zielona w tym temacie więc nie wiedziałam jak się bronić Wiecie może coś na ten temat? Podajecie dzieciom całe siemię, mielicie? Jeśli to bezpieczne to jak je zmielić? ;)
 
Nigdy nie spotkałam się, że mielone siemię jest z jakiś względów złe. Można nawet nabyć od razu mielone w aptece czy sklepie zielarskim.


Ja sama stosuję w całości lub mielone, ale nie mielę drobno, raczej ono wygląda jak kruszone lub połamane. Robię to w przystawce do blendera.

Na blogu dodałam dział "literatura", zajrzyjcie tam, a jeśli Wam czegoś brakuje, a ja już mam w wersji elektronicznej, to chętnie się podzielę.
 
reklama
Włączę się do dyskusji....gotowanie wg PP ma wiele zalet ..ale nie można popadać w skrajności ...mnie razi w tej kuchni ..np zagęszczanie zup mąka ....jaka to nie byłaby dieta ..takie zasmażki są nie zdrowe ...

we wszystkim trzeba umiar zachować najważniejsze aby starać się unikać konserwantów , przetworzonej żywności i w miarę możliwości przygotowywać wszystko samemu..w zimie starać się rozgrzewać organizm od środka właśnie przyrządzanym dobrze jedzeniem ..
bez teorii Cesielskiej i PP ..korzystałam z dobrodziejstw medycyny chińskiej ..jak czuje że lapie mnie przeziębienie ..robię miksturę : wsypuje do kubka łyżeczkę imbiru i łyżeczkę cynamonu zalewam wrzatkiem i wypijam ..nie ma nic lepszego ...ale to wynika z własciwości tych roslin ..imbir ma szerokie dzialanie

A co do witamin ..organizm sam dając objawy mówi czego mu brakuje ..i wtedy zmieniamy dietę wzbogacamy o to czego nam brakuje

Te teorie że nie można dawać surowych owoców ...są zbyt drastyczne ...owoc nikomu nie szkodzi pod warunkiem że jest spożywany z umiarem ...można przygotować sok z pomarańczy z dodatkiem soku z korzenia imbiru i nikomu nie zaszkodzi a wręcz przeciwnie ..doda zdrowia ...człowiek musi zachować równowagę ...we wszystkim ..gdy brak tej równowagi ..organizm zaczyna szwankować

A co do tej "złej" energii ...zjawisko żył wodnych czy cieków wodnych zna każdy ... mieszkania w których przebiega żyła wodna ..maja zlą energie ....powodują że mieszkańcy chorują i ogólnie źle się dzieje ...sprawa się komplikuje gdy w mieszkaniu jest skrzyżowanie zył wodnych to jest dopiero problem ...tu po prostu działa fizyka ....jeśli ktoś ma żyłę i wie gdzie przebiega ...może w swoim mieszkaniu/domu umiejscowić odpromienniki i wtedy neutralizuje się ową żyłę wodną ...

Każda dieta ma swoje zalety zalety i wady ...a my wybieramy z każdej diety to co w niej najlepsze i wcielamy w życie ...bo najważniejsze by żyć zdrowo i zgodnie z zasadami praw natury ( a że człowiek dewastuje ta naturę ...co nie pozostaje bez wpływu na jego życie ..ale to inne zagadnienie)

dla mnie zdrowe życie to zdrowe odżywianie się .....ale zdrowie to także uśmiech na twarzy życzliwość ..to również czyni nas zdrowymi a także ruch na świeżym powietrzu sport ...człowiek to zdrowy duch i zdrowe ciało ...

a co do siemienia lnianego ...bardzo zdrowe ..łyżeczka od herbaty dziennie zmielonego siemienia uchroni człowieka od zaparć ...plus woda czysta woda ....bo woda to życie ...a teorii o piciu mniejszej ilości płynów powinno się zakazać pod groźbą kary .....bez wody organizm człowieka nie jest w stanie wypłukać toksyn ..krew gęstnieje ..itd
 
Ostatnia edycja:
Do góry