reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Dziwny kształt pęcherzyka ciążowego.

halfalive

Fanka BB :)
Dołączył(a)
25 Czerwiec 2019
Postów
418
Witam.
Dzisiaj, podczas drugiej wizyty u ginekologa dowiedziałam się, że faktycznie jestem w ciąży! (na pierwszej wizycie nie było widać zarodka) Ciąża ma dokładnie 6 tygodni i 5 dni. Widać zarodek i bijące serduszko mojego Skarbka! ❤️
Martwi mnie jednak kształt pęcherzyka. Doktor powiedział, że wszystko jest ok ale po chwili dodał: "tylko, że to jest takie wszystko rozciągnięte"
Jako, że byłam w euforii nie zwróciłam na to uwagi. Teraz siedzę że zdjęciem w ręce i zastanawiam się czy ten dziwny kształt jest powodem do zmartwień?
Dodam, że to moja druga ciąża. Pierwsza okazała się być pustym jajeczkiem.
Proszę dziewczyny zobaczcie zdjęcie i powiedzcie mi tak szczerze czy wiecie co to może oznaczać? A może Wy miałyście podobny "problem"?
( 2 tygodnie temu pęcherzyk był okrągły).
 

Załączniki

  • IMG_20190625_213417.jpg
    IMG_20190625_213417.jpg
    692,4 KB · Wyświetleń: 4 167
reklama
Rozwiązanie
Dość intensywne, brałam przeciwbólowe leki. Ale potem przeszło i było już normalnie. Wiadomo psychicznie gorzej, teraz przeszłam przez to po raz drugi ale cóż trzeba sobie poradzić i zrobić coś dla siebie ❤
Bardzo dziękuję za odpowiedź. To, co nas spotkało jest chyba jednym z najgorszych doświadczeń życiowych. Ja tylko czekam, żeby potwierdziły się moje oczekiwania, czyli żeby ten zasniad nie wrócił. Jeśli wróci, to jestem na 99 procent pewna że się poddam. Nie wiem skąd wezmę siłę, żeby walczyć. To cholerstwo zabiło moje dziecko i dla mnie to jest tak duży cios, że nie mogę sobie z tym poradzić.
reklama
Aktualizacja:

U mnie już po wszystkim. W trzynastym tygodniu na rutynowym badaniu okazało się, że dziecku nie bije już serduszko. Umarło prawdopodobnie w 11. Jestem tydzień po zabiegu łyżeczkowania. W przyszłym tygodniu mam kontrolę i możliwe, że poznam wyniki histopatologiczne. Z perspektywy czasu stwierdzam, że wolałam, gdy mój zarodek był "dziwny" (jak sama go nazwałam) niż to, że nie mam go wcale.
Wstępna przyczyna to niewydolność łożyska (dzidziuś umarł z niedożywienia lub się udusił)
Kolejne przypuszczenie to zaśniad groniasty.
Mam nadzieję, że dowiem się czegoś więcej na kontroli.
Jeśli, któraś z Was czyta to dlatego, że sama ma pęcherzyk o nieregularnym kształcie - proszę Was nie myślcie, że skończy się to tak jak u mnie! Nie ma to żadnego związku! Mój pęcherzyk miał taki kształt tylko na początku i inna Pani ginekolog nie stwierdziła żadnych nieprawidłowości! Pamiętajcie, że każda ciąża jest inna! I choć to stwierdzenie wydaje Wam się banalne tak jak mi wtedy, kiedy martwiłam się tym pęcherzykiem to uwierzcie mi, że stres nie jest dobrym doradcą. Sama bardzo się stresowałam i to na pewno w niczym mi nie pomogło.
Pozdrawiam.
 
Aktualizacja:

U mnie już po wszystkim. W trzynastym tygodniu na rutynowym badaniu okazało się, że dziecku nie bije już serduszko. Umarło prawdopodobnie w 11. Jestem tydzień po zabiegu łyżeczkowania. W przyszłym tygodniu mam kontrolę i możliwe, że poznam wyniki histopatologiczne. Z perspektywy czasu stwierdzam, że wolałam, gdy mój zarodek był "dziwny" (jak sama go nazwałam) niż to, że nie mam go wcale.
Wstępna przyczyna to niewydolność łożyska (dzidziuś umarł z niedożywienia lub się udusił)
Kolejne przypuszczenie to zaśniad groniasty.
Mam nadzieję, że dowiem się czegoś więcej na kontroli.
Jeśli, któraś z Was czyta to dlatego, że sama ma pęcherzyk o nieregularnym kształcie - proszę Was nie myślcie, że skończy się to tak jak u mnie! Nie ma to żadnego związku! Mój pęcherzyk miał taki kształt tylko na początku i inna Pani ginekolog nie stwierdziła żadnych nieprawidłowości! Pamiętajcie, że każda ciąża jest inna! I choć to stwierdzenie wydaje Wam się banalne tak jak mi wtedy, kiedy martwiłam się tym pęcherzykiem to uwierzcie mi, że stres nie jest dobrym doradcą. Sama bardzo się stresowałam i to na pewno w niczym mi nie pomogło.
Pozdrawiam.
Bardzo mi przykro. Chciałabym jednak Cię uczulić, żeby lekarz Cię nie zlekceważył, bo "niewydolność łożyska" wydaje mi się dość dziwną diagnozą na tym etapie ciąży. Rozważ badanie genetyczne dziecka (szpital powinien wydać Ci bloczki, które zabezpieczył podczas łyżeczkowania) i poradź się lekarzy ws. diagnostyki chorób zakaźnych oraz weź skierowanie na nfz na badanie kariotypu swojego i męża. Może jednak działo się coś, co dawało spłaszczony kształt. Tym bardziej, że to już Twoja kolejna strata. Bardzo Ci współczuję.
 
Bardzo mi przykro. Chciałabym jednak Cię uczulić, żeby lekarz Cię nie zlekceważył, bo "niewydolność łożyska" wydaje mi się dość dziwną diagnozą na tym etapie ciąży. Rozważ badanie genetyczne dziecka (szpital powinien wydać Ci bloczki, które zabezpieczył podczas łyżeczkowania) i poradź się lekarzy ws. diagnostyki chorób zakaźnych oraz weź skierowanie na nfz na badanie kariotypu swojego i męża. Może jednak działo się coś, co dawało spłaszczony kształt. Tym bardziej, że to już Twoja kolejna strata. Bardzo Ci współczuję.
Dziękuję za rady.
Jestem teraz za granicą, za kilka tygodni wracam na stałe do Polski i mam zamiar wziąć się mocno za siebie. Tutaj lekarz nie wydał mi żadnych bloczków, badanie genetyczne też nie wchodzi w grę, bo tak jak mówiłam lyzeczkowanie miałam w zeszły piątek. Zbieram wszelkie informacje, znajdę lekarza, który zajmie się mną od początku do końca i zaczynam starcie z tym wszystkim. Jednak jeśli okaże się, że to jednak był zaśniad, wtedy będzie poważniej, bo z kolejną ciąża będę musiała czekać rok. A to już dla mnie jest bardzo długo...
 
Hej dziewczyny. Ja już jestem po wizycie. Niestety okazało się, że był to zaśniad groniasty. Muszę być od teraz cały czas pod kontrolą. Robić badania beta Hcg co tydzień. Reszta jest ok, jednak w macicy mam jeszcze krew. Trochę mnie to niepokoi, bo ja już kilka dni nie krwawię. Ale lekarz powiedział, że pewnie jeszcze zacznę. Czy któraś z Was tak miała? Czy to może nie jest normalne, że tak krew mi tam zalega.
 
Przykro mi bardzo ;( ja miałam tak po poronieniu , krwawiłam tydzień po , potem zmieniło się to w plamienie minimalne , pojechałam do galerii odreagować , i stała się masakra ,zalało mnie jak nigdy ,całe spodnie we krwi ,poleciałam do łazienki ,a tam normalnie jakby wątróbka ,przeraziłam się ,ale na 2 dzień śladu nie było ,ginekolog powiedział że się macica w ten sposób oczyściła , musisz to kontrolować , jeśli nie pojawi się krwawienie
 
Przykro mi bardzo ;( ja miałam tak po poronieniu , krwawiłam tydzień po , potem zmieniło się to w plamienie minimalne , pojechałam do galerii odreagować , i stała się masakra ,zalało mnie jak nigdy ,całe spodnie we krwi ,poleciałam do łazienki ,a tam normalnie jakby wątróbka ,przeraziłam się ,ale na 2 dzień śladu nie było ,ginekolog powiedział że się macica w ten sposób oczyściła , musisz to kontrolować , jeśli nie pojawi się krwawienie
O matko! Dziękuję, że mi napisałaś! Teraz będę na to przygotowana. Ufam mojemu ginekologowi ale wiadomo, zawsze zostaną jakieś wątpliwości! Jeszcze raz dziękuję!
 
reklama
Hej dziewczyny. Ja już jestem po wizycie. Niestety okazało się, że był to zaśniad groniasty. Muszę być od teraz cały czas pod kontrolą. Robić badania beta Hcg co tydzień. Reszta jest ok, jednak w macicy mam jeszcze krew. Trochę mnie to niepokoi, bo ja już kilka dni nie krwawię. Ale lekarz powiedział, że pewnie jeszcze zacznę. Czy któraś z Was tak miała? Czy to może nie jest normalne, że tak krew mi tam zalega.
Przykro mi, bo ta.diagnoza to kolejny ciężar a przecież już Ci na pewno ciężko. Mam nadzieje, że lekarze wiedza co robia.
 
Do góry