Mam coreczke, ktora ma tylko 4 latka...Zobaczyla u mnie i u swoich starszych siustr telefonu komorkowe..Calymi dniami mi treli abym jej kupilam! Niewiem co robic./...dla 4 latka telefon jest poprostu przesada! ale nie wiem jak jej to wytlumaczyc... Dobrze ze narazie nie placzy..poprostu zawraca sie i idzie smutna... Aby to tak do placzu nie doszlo z tym telefonem...Ale kazdy dzien to te trelenie o telefon..Nawet wychowawczynie w przedszkolu pyta o te telefony! Pradzcie ja mi jej to wytlumaczyc pliz!!!
reklama
beata1980
Sierp 2007 czerw 2009
Ja tez uwazam ze na normalny telefon kom. ale moze dobrym rozwiazaniem bylby tel zabawkowy,teraz a takie fajne ze trodno rozroznic czy to prawdziwy czy nie,,,
Mozi
MAMUŚKA BB
Moim zdaniem dla czterolatki tel. komorkowy to za wczesnie??a w jakim wieku sa siostry co maja tel???
ja bym probowala tlumaczyc,ze jest za mala jeszcze,choc to raczej by nie pomoglo za duzo,wiadomo jak sie dziecko uprze to ciezko jest,ale np dala granice kiedy by ta komorke dostala no jak bedzie szla do szkoly podstawowej
ja bym probowala tlumaczyc,ze jest za mala jeszcze,choc to raczej by nie pomoglo za duzo,wiadomo jak sie dziecko uprze to ciezko jest,ale np dala granice kiedy by ta komorke dostala no jak bedzie szla do szkoly podstawowej
Jejne stryjeczne siostry maja: jedna ma 8lat a druga 11...No pewnie ze chce byc jak dorosla..Ja juz kupilam dla niej zabawkowy...Lecz ona wszystko mowi ze nim sie niedodzwonisz i znow jest skandal... Probuje jej wytlumaczyc ale jednak postanowila na swoim i juz...Widzialam ze jest taki telefon misiek na ktorym mozna dzwonic tylko dla rodzicow...Ale ten telefon odbiara do niej na raz dwa..Jakos jeszcze bende probowala...DZIEKI WAM ZA PODPOWIEDZI
ciasteczkowy potwór
Zaciekawiona BB
- Dołączył(a)
- 5 Maj 2013
- Postów
- 46
Mój syn miał cztery lata jak dostał pierwsza komórkę. Chyba czuł się bezpieczniej kiedy mógł w każdej chwili zadzwonić z przedszkola, kiedy stałam w korku i się spóźniałam parę minut. Dodaję jednak,że mając cztery lata czytał i nie miał problemu z obsługą telefonu.
reklama
Północny Wiatr
Fanka BB :)
Dziewczyny, o czym wogóle piszecie? Czterolatek telefon komórkowy? Czy jak powiecie, że chcecie na imieniny nowe ferrari, to mąż leci do salonu po samochód? Pewnie do sklepu zabawkowego i tam najlepiej się udać po komórkę dla czterolatka.
Znam przypadek mojego znajomego, że córka dostawała co chciała kiedy chciała. Komórka "późno", bo na piąte urodziny - piękna różowa. :-)
Ale w końcu zaczęły się wojny między córką a tatą, bo córka ciągle chciała coś nie dając z siebie nic, a przynajmniej nic dobrego. Komórka zabrana za karę a tata miotał się co zrobić, żeby zapanować nad rozwydrzonym dziecięciem. Nie wiem jak się skończyło, bo kontakt mi się urwał.
Jak dla mnie dawanie małemu dziecku lapropa czy komórki to wielka krzywda. Dziecko ma prawo do zabawy na świeżym powietrzu czy zabaw ruchowych z rówieśnikami, a nie gnuśnięcia przy komputerze czy komórce. Jak dacie mu wybór, to wybierze komorkę lub komputer.
Moja koleżanka zachwycała się, że jej genialny 6-ciolatek wie dużo więcej niż ona jeśli chodzi o obsługę komputera, bo umie sobie ściągnąć grę z Internetu i zainstalować i jeszcze pograć. Po 10ciu latach to samo chłopię nadal umie tyle samo, bo tyle mu wystarcza. Dzieci są genialne jeśli chodzi o rozpracowywanie pilotów, komórek i komputerów, jeśli widzą w tym coś ciekawego.
Niestety nie trudno wpada się w uzależnienie od komórki czy komputera, jeśli rodzice na to pozwolą. Ponoć kiedyś byłam uzależniona, choć mnie się do tego ciężko przyznać; skończyło się gwałtownie, jak mi dyski powyskakiwały i nie mogłam wstać z łóżka.
Od rodziców zależy na ile się pozwoli dziecku i na ile wpoi zasady, że są jeszcze inne rzeczy w życiu niż komputer i komórka. A rodzicom jest łatwo pozbyć się kłopotu sadzając dziecko przed komputerem - nie zawraca im głowy swoją osobą.
Myślę, że w takich przypadkach jaki miała Chupseek należy porozmawiać z dzieckiem, że też mamy marzenia i że nie wszystkie da się spełnić, a niektóre można spełnić po pewnym czasie. Można też pofantazjować z dzieckiem, co by się chciało mieć a czego nie mamy, np. slonia, który zawsze będzie malutki, itp.
Znam przypadek mojego znajomego, że córka dostawała co chciała kiedy chciała. Komórka "późno", bo na piąte urodziny - piękna różowa. :-)
Ale w końcu zaczęły się wojny między córką a tatą, bo córka ciągle chciała coś nie dając z siebie nic, a przynajmniej nic dobrego. Komórka zabrana za karę a tata miotał się co zrobić, żeby zapanować nad rozwydrzonym dziecięciem. Nie wiem jak się skończyło, bo kontakt mi się urwał.
Jak dla mnie dawanie małemu dziecku lapropa czy komórki to wielka krzywda. Dziecko ma prawo do zabawy na świeżym powietrzu czy zabaw ruchowych z rówieśnikami, a nie gnuśnięcia przy komputerze czy komórce. Jak dacie mu wybór, to wybierze komorkę lub komputer.
Moja koleżanka zachwycała się, że jej genialny 6-ciolatek wie dużo więcej niż ona jeśli chodzi o obsługę komputera, bo umie sobie ściągnąć grę z Internetu i zainstalować i jeszcze pograć. Po 10ciu latach to samo chłopię nadal umie tyle samo, bo tyle mu wystarcza. Dzieci są genialne jeśli chodzi o rozpracowywanie pilotów, komórek i komputerów, jeśli widzą w tym coś ciekawego.
Niestety nie trudno wpada się w uzależnienie od komórki czy komputera, jeśli rodzice na to pozwolą. Ponoć kiedyś byłam uzależniona, choć mnie się do tego ciężko przyznać; skończyło się gwałtownie, jak mi dyski powyskakiwały i nie mogłam wstać z łóżka.
Od rodziców zależy na ile się pozwoli dziecku i na ile wpoi zasady, że są jeszcze inne rzeczy w życiu niż komputer i komórka. A rodzicom jest łatwo pozbyć się kłopotu sadzając dziecko przed komputerem - nie zawraca im głowy swoją osobą.
Myślę, że w takich przypadkach jaki miała Chupseek należy porozmawiać z dzieckiem, że też mamy marzenia i że nie wszystkie da się spełnić, a niektóre można spełnić po pewnym czasie. Można też pofantazjować z dzieckiem, co by się chciało mieć a czego nie mamy, np. slonia, który zawsze będzie malutki, itp.
Podziel się: