Pomóżcie...
Zrobilam błąd. Moj dwulatek nie chce zostawac beze mnie u dziadkow. Przez te dwa lata jeszcze nigdy nie wyszłam z domu nie myslac o tym czy on nie placze. A w domu u dziadkow nigdy bez płaczu nie zostaje choc nikt mu krzywdy nie robi. Karmilam go do 8 miesiaca, w tym czasie nikt inny z nim nie zostawal bo byl cycoholikiem i nie tolerowal butli. Czy to przez to teraz tak trudno go do tego przyzwyczaic? Pytam bo obecnie mam drugie dziecko ktorw za chwile konczy 3 miesiace. Tez jeszcze nigdy nie zostawilam go na dluzej niz dwie godziny i to tylko z tata bo ja oczywiscie z tych ktore nie chca obarczac dziadkow. Czy powinnam jednak angazowac babcie? Czy powinnam juz zostawiac tego mnoejszego z babciami zeby nie bylo tak jak ze starszym? Teraz boje sie ze nie zostanie nawet w przedszkolu...
Najgorsze jest to ze jestem taka ze uwazam ze to moje dziecko.i nie chce.nokomu sprawiać problemu, ale czasem jednak trzeba zalatwic cos bez dzieci czy po prostu odpoczac...
Zrobilam błąd. Moj dwulatek nie chce zostawac beze mnie u dziadkow. Przez te dwa lata jeszcze nigdy nie wyszłam z domu nie myslac o tym czy on nie placze. A w domu u dziadkow nigdy bez płaczu nie zostaje choc nikt mu krzywdy nie robi. Karmilam go do 8 miesiaca, w tym czasie nikt inny z nim nie zostawal bo byl cycoholikiem i nie tolerowal butli. Czy to przez to teraz tak trudno go do tego przyzwyczaic? Pytam bo obecnie mam drugie dziecko ktorw za chwile konczy 3 miesiace. Tez jeszcze nigdy nie zostawilam go na dluzej niz dwie godziny i to tylko z tata bo ja oczywiscie z tych ktore nie chca obarczac dziadkow. Czy powinnam jednak angazowac babcie? Czy powinnam juz zostawiac tego mnoejszego z babciami zeby nie bylo tak jak ze starszym? Teraz boje sie ze nie zostanie nawet w przedszkolu...
Najgorsze jest to ze jestem taka ze uwazam ze to moje dziecko.i nie chce.nokomu sprawiać problemu, ale czasem jednak trzeba zalatwic cos bez dzieci czy po prostu odpoczac...