Witam , mój mały chłopczyk 6 miesięczny niestety nie chce moich czułości. Zacznę od tego że poród był ciężki zakończony vacuum z powodu zagrażającej zamartwicy. Na szczęście synek dostał 10 punktów. Później był problem z karmieniem. Synek został zabrany na podcięcie wędzidełka i był pod opieką neurologopedy. Niestety mimo wielu prób nie udało nam się karmić piersią. Synek od małego był bezproblemowy , przez około 2-3 tygodnie męczyły go kolki i wiadomo bywa marudny przy skokach. Od około 1,5-2msc życia przesypia całe noce. Usypia w łóżku , nigdy na rękach. Nie lubi bujania i lulania. Od 2,5-3 miesiąca życia nie chce być noszony przodem do mnie , tylko i wyłącznie przodem do świata . Nie chce się przytulać , gdy próbuje zaczyna się odpychać a czasami wpada w płacz jakby był obdzierany ze skóry . Czasami nawet chciałabym go ululać ale nie ma takiej opcji. Natomiast gdy usypia w łóżku chce aby leżeć obok niego trzymać za rączkę lub głaskać , sam też kładzie na mnie rękę i dotyka mnie po twarzy. Po za tym jest bardzo wesoły ciągle śmieje się w głos uwielbia się bawić, bardziej z nami niż zabawkami, chociaż zabawki też go interesują zdecydowanie woli ludzi. Kontakt wzrokowy ma super , wodzi wzrokiem za mną lub tata po mieszkaniu . Podczas karmienia zabawy też łapie świetny kontakt. Wykonuje obroty , opanował wysoki podpór . Jest duży jak na swój wiek więc pediatra powdziała że może być mu ciężej wykonywać niektóre czynności więc może robić je później. Nie ma napięć ani asymetrii , był pod opieką fizjoterapeuty z powodu małych napięć ale teraz już Ich nie ma . Zadręczam się tym że jednak nie chce się przytulać , odpycha mnie od siebie i wygina się do tyłu . Za to noszony przodem do świata chce być ciągle. Wiem że każde dziecko jest inne ale widzę często jak dzieci nie mogą odlepic się od mamy lub taty , potrzebują bliskości. A moje dziecko nie , i trochę mnie to smuci . Pediatra na dzisiejszej wizycie powiedziała że syn prezentuje się super . Widziała jak reaguje na imię. I jaki jest pełen energii . Po powiedzeniu jej o moich obawach powiedziała żebym narazie zostawiła ten temat i nie przejmowała się tym . Wykluczyła też refluks. Syn jest bardzo pobudzony bardzo dużo przebiera nóżkami czasami mam wrażenie że aż za bardzo . Lekarka twierdzi że jest w porządku . Ale myślę że ciężko ocenić dziecko widząc je 5 minut. Zwłaszcza że syn był w gabinecie bardzo zaciekawiony i zainteresowany nowym otoczeniem . A on Raczej nie boi się obcych osób, do wszystkich się śmieje i czasami mam wrażenie że obojętne mu kto go nosi . Miałam może 2/3 razy sytuację że wystraszył się kogoś i chciał do mnie i było to ok 4 miesiąca życia. Tez właśnie lęk separacyjny trochę mu minął . Chociaż całkowicie sam nie chce zostawać . Zaznaczę że każdy twierdzi że wymyślam dziecku zaburzenia , ponieważ na codzień to najbardziej radosne dziecko jakie widziałam, tak naprawdę po za tym że nie chce się przytulać , czasami mocno się denerwuje i jest nadpobudliwy wszystko jest ok . Proszę powiedzcie mi czy któraś z was miała tak ze swoim dzieckiem i okazało się ze to taki temperament a nie autyzm ani zaburzenia SI.
Ostatnia edycja: