reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Dzieciom soczek, mamie wódkę, a nastolatkom likierek? Dla mnie cynizm level master

reklama
A ktoś pamięta lufka owocówka? Lubelska cytrynowka sprzedana na kieliszki, które wyglądają jak galaretka?
Nie. Tylko rozmawiamy o różnych rzeczach. I nadal uważam, że i ta lufka i te musy są złym pomysłem, małpki również, patrząc jak dramatycznie wzrósł alkoholizm wśród kobiet. Tu trochę o małpkach

I cytat " Rocznie Polacy kupują około miliarda małych buteleczek wódki. Po „małpki” codziennie sięga 3 mln osób, z czego 600 tys. nawet dwa razy dziennie – wynika z szacunkowych danych firmy badawczej Synergion. Kupują je niemal wszystkie grupy społeczne i o różnych porach dnia i nocy. – Małe butelki bardzo uelastyczniły konsumpcję alkoholu – podkreśla Michał Kociankowski, szef Synergion. Powodują, że Polacy piją alkohol śmielej, częściej, w sytuacjach, w których raczej nie sięgnęliby po inny alkohol. Dodatkowo mała ilość wypijanego alkoholu daje złudne poczucie większej samokontroli." www.mp.pl

I tak, uważam, że w Polsce mamy problem z kulturą picia, więc jestem przeciwna dodatkowemu uatrakcyjnianiu jego formy. Tyle
 
Może dlatego, że ten producent produkuje musy dla dzieci i z tej strony znają go konsumenci. I zobacz jak wyglądają tubki i która jest z alkoholem. Bo według mnie słabo widać oznaczenia.
Zobacz załącznik 1665100Zobacz załącznik 1665099
o kurcze, faktycznie, widać porządnie gramaturę, ale do obj. alk. już bym musiała lupę chyba założyć 🤦‍♀️
porażka. I jeszcze ta nazwa "malinoovka", bynajmniej nie jest to takie oczywiste, można by się pomylić
 
Ja wiem, że jest jeszcze ta kwestia alkoholu w słodyczach. Ale tu musianoby zająć się dziesiątkami słodyczy : batonów, bombonierek, cukierków, w których jest albo likier alkoholowy albo lekka domieszka, żeby był smak.
Wypieki typu torty i ciasta kupowane w sklepach a jest tego masa, lody w końcu tak samo - też są lody z likierami alkoholowymi.
helou, a 7-daysy szampańskie? <3 :D
 
Generalnie idąc tym tokiem myślenia, to trzeba by było zakazać mydła w zapasie w saszetkach, bo jeszcze ktoś pomyli i wypije (zwłaszcza jak jakiś owoc na etykiecie jest).
Chyba raczej każdy rozum ma i wie co kupuje....

Pewnie jeszcze pikolo trzeba by wycofac, bo jest w opakowaniu jak prawdziwy alkohol. Na pewno jak dziecko wypije, to potem będzie alkoholikiem.

Ja nie wiem dokąd ten świat zmierza.

Generalnie świetny temat zastępczy, np. dla specustawy powodziowej.
 
Mam wrażenie, że ludzi traktuje się tutaj jak lemingi, którym trzeba mówić co mają robić. Kogoś, kto sam nie potrafi myśleć, czytać czy podejmować świadomych decyzji. Widać ktoś to musi robić za nich. Nie przemawiają do mnie całkowicie argumenty, że te opakowania przyciągają uwagę, że społeczeństwo dzięki temu jeszcze bardziej się rozpije itp. Już tu poruszałam wątek "Leśnego dzbana", który opakowanie miał takie samo jak jogurt Danone. Czy wtedy ktoś robił bojkot i wycofywał to wino? Nie, więc dlaczego teraz ktoś robi taką aferę o tubki? Bo mała pojemność, bo można schować do torebki? No argumenty fest. Zwłaszcza, że jak ktoś chce się napić to jest mu to obojętne w co to będzie zapakowane.
 
Idąc tym tokiem myślenia, postawmy w ogóle cały alkohol w sklepie.
Do sklepu wchodzą nie tylko rodzice z małymi dziećmi i dorośli.
Wchodzi masa osób starszych, które ( uwaga!) właśnie nie czytają .A potem : masz tu wnusiu, babcia ci kupiła .
To może warto się zastanowić czy takiej babci czy dziadkowi można dać pod opiekę swoje dziecko. To, że ktoś nie czyta składu nie powoduje automatycznie, że jest to wina producenta czy sklepu.
 
reklama
Dziewczyny, nie zamierzam was przekonywać. Jeśli w waszym przekonaniu to jest ok, to rozumiem, że macie do tego prawo. Z mojej strony chciałam tylko podkreślić, że patrzę na to przez pryzmat tego, jak takie opakowania mogą wpłynąć na młodzież, szczególnie tych, którzy są bardziej podatni na presję rówieśników czy impulsywne decyzje.

Mózg nastolatków wciąż się rozwija, a szczególnie dojrzewa część odpowiedzialna za kontrolę impulsów i podejmowanie długoterminowych decyzji – płat czołowy. Dlatego młodzi ludzie są bardziej narażeni na podejmowanie ryzykownych działań, w tym sięganie po alkohol w sytuacjach, w których dorosły może podejść do tego ostrożniej.

Przykładem badania, które pokazuje wpływ opakowań na postrzeganie alkoholu przez młodych, jest badanie przeprowadzone przez Journal of Studies on Alcohol and Drugs. Badacze dowiedli, że atrakcyjne, kolorowe opakowania alkoholu, przypominające opakowania napojów dla dzieci, wpływają na postrzeganie produktu jako mniej ryzykownego i bardziej atrakcyjnego dla młodzieży. W innym badaniu autorstwa Alcohol Research & Health wykazano, że im bardziej "dziecięce" opakowanie alkoholu, tym młodzi ludzie są bardziej skłonni myśleć o tym produkcie jako czymś "fajnym" lub "niewinnym", co zmniejsza ich świadomość ryzyka związanego z piciem.

I ja już kończę, bo oczywiście możemy dyskutować na temat tego, ze to odwracanie uwagi od innych palących problemów społecznych. Ja uważam, że to jeden z problemów społecznych i już.
 
Do góry