jasani
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 31 Styczeń 2017
- Postów
- 8 834
Myślę, że to raczej nie chodzi o błąd w sklepach. Nie wiem czy przeczytałaś cały wątek ale niby chodzi o namawianie ludzi do picia. Bo ładne opakowanie, bo łatwo schować itp.Wg mnie cały ten szum zrobił się dlatego, że tubki pojawiły się od tak ,w sklepach i to nie w dziale alkoholowym ale zwyczajnie w sklepie, między regałami. A już największy chyba szok wywołał fakt, że tubki zostały umieszczone w stojaku z Tymbarka.
Ile osób nie czyta co kupuje ?
Niestety ale bardzo dużo jest takich osób.
Mało tego, dziecko biegnie, łapie tubkę i ją zjada na miejscu.
Kto tak robi ? A mój syn na przykład. I niech rzuci we mnie kamieniem ta, której dziecko nigdy ani razu niczego nie zjadło czy nie wypiło w sklepie : tubkę, bułkę, batona, wodę, lizaka itd itp .
Gdyby te tubki leżały w dziale alkoholowym, do tego najlepiej na wyższych półkach żeby dziecko nie miało szans po nie sięgnąć to pikuś, na bank nie byłoby żadnej afery. Wręcz przeciwnie - zrobiłaby się z tego niezła reklama.
Wiecie ile osób jest właśnie niezadowolonych z powodu, że je tak szybko wycofano ? Ile osób się dopiero dowiedziało o tych tubkach dzięki "reklamie" jaka wybuchła ? Ile jest komentarzy typu , że oczywiście komuś to przeszkadzało, że jak zwykle musieli zablokować jakąś firmę, że nic tylko człowiekowi robią na złość, że komu to przeszkadzało ?
Gdyby tubki nie leżały centralnie w sklepie, z dostępem dla każdego , a jeszcze gdyby jakiś genialny sprzedawca nie umieścił ich w stojakach z Tymbarku, to żadnej nagonki by nie było.
Ja tu broń Boże nie bronię całej rej sytuacji !
Wręcz przeciwnie.
Uważam, że człowiek zrobi wszystko by podnieść swoją sprzedaż, by zainteresować drugiego człowieka jakim jest konsument za wszelką cenę. Bo tylko to się liczy : sprzedaż. Zysk. Handel. Obrót gotówką.
I wszystko toczyłoby się normalnym trybem, gdyby nie "błąd" w sklepach .
Swojej córce raz dałam bułkę w sklepie bo darła się niemiłosiernie. Ale to tylko jak byłam z nią sama. Jak był mąż to po prostu brał ja pod pachę i wychodzili. Nigdy moje dziecko nie zabrało z półki czegoś i nie zjadło na miejscu w pośpiechu, że mu to zabiorę. No nie zrzucajmy odpowiedzialności na sklep za to, że rodzic nie potrafi upilnować swojej pociechy.
Poza tym na tych tubkach nie jest napisane drobnym druczkiem, że to alkohol. Ten napis jest bardzo widoczny, więc jak ktoś tego nie widzi i kupuje bezmyślnie to radzę udać się do okulisty.