Witajcie drogie mamy. Mam pytanie do mam minimum dwójki. W maju na świecie pojawi się siostrzyczka/braciszek naszego Igiego - będzie miał wtedy rok i siedem miesiecy. Będzie to okres juz prawie wakacyjny ( a mieszkamy w Wawie) ponadto wygląda na to że będę z dzieciakami sama codziennie do 20 rozważamy moj wyjazd na te 2, 3 miesiace z Brzuszkowym dzieciem i starszym synem do dziadków. I tu biję się z myślami. Głównie martwie się o starszego. Czy nie za dużo nowości - nowa dzidzia w domu ot tak, tatę będzie widział tylko w weekendy, nagle w nocy wstawać do niego będzie głownie babcia bo zakładam że nie dam rady "obrobić" dwójki a Igi wciąz budzi się 3-4 razy w nocy. Poza tym po wakacjach wróci już do nowego domu bo w trakcie naszej nieobecności mąż przeprowadzi nas do większego domu.
Jakie są WAsze doświadczenia kochane? CZy lepiej nie robić dziecku takich "wakacji u babci" i zostać w Wawie, zatrudnić nianie i jakoś ciągnąć bez pomocy babć czy taty. Może już przed porodem przenieść nas do większego domu aby syn w momencie pojawienia się rodzeństwa już był oswojony z nowym domem. Mętlik w głowie zatem pomocy plsss.
Jakie są WAsze doświadczenia kochane? CZy lepiej nie robić dziecku takich "wakacji u babci" i zostać w Wawie, zatrudnić nianie i jakoś ciągnąć bez pomocy babć czy taty. Może już przed porodem przenieść nas do większego domu aby syn w momencie pojawienia się rodzeństwa już był oswojony z nowym domem. Mętlik w głowie zatem pomocy plsss.