Witam, moja pani ginekolog pracowala w szpitalu, w ktorym rodzilam. Wiele osob napisze, ze to nie ma znaczenia. Jednak... Jak tylko przyjechalam do szpitala i zostalam przyjeta na sole porodowa to moja lekarka przyszla do mnie (pracuje na innym oddziale, nie dzwonilam do niej, ze jade do szpitala) . Przywitala sie ze mna i powiedziala, ze trzyma kciuki. Nie wiem, czy mialo to wplyw na to, ze moj porod odbierala wspaniala polozna, ktora byla dla mnie ogromnym wsparciem, na sali bylo ze mna dwoch lekarzy. Kazdy traktowal mnie bardzo dobrze. Nie bylo problemow ze znieczuleniem itp. Od razu jak przyjmuja kobiete na oddzial to pada pytanie, kto jest lekarzem prowadzacym. Moglam miec szczescie, a moze wplyw na to miala moja lekarka. Nie dowiem sie, ale czulam sie swietnie zaopiekowana. Mieszkam w innej czesci Polski.
Napisze tez, ze chodzilam do szkoly rodzenia, gdzie zajecia prowadzila moja polozna srodowiskowa. Od razu mnie poznala jak przyszla odwiedzic maluszka w domu. Mam z nia rowniez bardzo dobre wspomnienia.
Pozdrawiam.
Ps. Rodzilam w bardzo dobrym szpitalu, 3 stopien referencyjnosci.
Jesli masz mozliwosc wybrania lekarza to wybierz takiego, dzieki ktoremu bedziesz czula sie bezpiecznie.