reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Dlaczego?

RatinaZ

Fanka BB :)
Dołączył(a)
11 Październik 2010
Postów
461
Miasto
Warszawa/Łódź
Hej Dziewczyny,
jak wiekszość z Was spotkała i mnie tragedia...Poronienie wtórne,czyli puste jajo jak mam napisane w rubryce "diagnoza"
Oczywiście lekarz mało mi wyjasnił co to wszystko znaczy. Kazali mi się zgłosić na łyżeczkowane. Teraz już w domu dochodze do siebie mimo, że co noc jak zasypiam to sie czuje jak na tym okropnym fotelu w szpitalu. Do tego cały czas męczy mnie pytanie: dlaczego?
Podpowiedzcie czy można w jakiś sposób ustalić przyczynę?? Lekarz powiedział tylko, że poprostu czasami tak się zdarza. U mnie dzidzia wogóle sie ni rozwinęła. Jedyne co rosło co ciałko żółte. Tylko dlaczego??:-(
Zaczynam szaleć bo musze poznać odpowiedź...
 
reklama
kochana na poczatek sciskam cie bardzo mocno nie mam pojecia dlaczego dziecko sie nie wyksztalcilo :( przykro mi zapraszam cie na watek ciaza po poronieniu tam jest wiele dziewczyn ktore ci pomoga
 
hej dziewczyny. I ja sie wtrace. Ja poronilam 31 grudnia zeszlego roku (2009) w 8tc. Wszystko bylo dobrze...nic sie nie dzialo a tu nagle w ciagu chwili eh, wszystko polecialo....tez mnie lyzeczkowali Ratina, a puste jajo oznacza to, ze mimo, ze zostalo zaplodnione, nie rozwinelo sie dziecko. Kiedy teraz zaszlam drugi raz w ciaze, bylo ryzyko bardzo duze, ze bedzie to samo, zwlaszcza ze mialam miec conajmniej pol roku przerwy, a w ciaze zaszlam niecale 2 miesiace po poronieniu :) Nie wiedzialam nic az do 3 miesiaca, teraz wszystko jest dobrze, dzidzius sie rozwija i za niedlugo przyjdzie na swiat :) Wiec glowka do gory,powiem Ci jedno na takie rzeczy niestety nic nie poradzimy, wiem tylko z wlasnego doswiadczenia, ze najlepszym lekarstwem na to cierpienie, jest radosc kiedy slyszysz, ze znowu jest w Tobie zycie :)*
 
Witaj.
Pytasz się dlaczego chyba jak każda z Nas.
Prawdopodbnie przy podziale komórek nastąpiła jakas wada i zarodek przesał sie rozwijac.
Zanim zaczniesz następne starania może zacznij brac witaminy i kwas foliowy Twojemu mężczyznie witaminki też nie zaszkodzą a mogą wzmocnic plemniki.
Swiatełko dla Twojej Kruszynki(*) i dużo siły dla Ciebie żebys doszła do siebie.
 
Witaj:)
Doskonale cię rozumiem my z mężem staraliśmy się o dziecko kilka lat ,już myalałam że nigdy to nie nastapi i wreszcie się udałao:) ale cieszyliśmy się krótko bo w 12 tyg poroniłam :( hm byłam w szoku i tak kochana 4 razy niestety zawsze w tym samym mniej więcej tyg 10-14 tyd,nawet nie chce ci pisac co przeżyłam och myślałam że zwarjuje na dodatek bliscy byliśmy już rozwodu,koszmar taki że słów brak tego opisac się nie da.Byłam tak załamana i pragnąca dziecka że jak szłam po ulicy i widziałam kobietę w ciązy albo z wózkiem to ryczałam jak bóbr!! mało nie oszlałam z tej goryczy własnie DLACZEGO?
W końcu się jakoś pozbierałam i sobie odpuściłam wiesz i posłuchaj w tamtym roku zaszłam w ciąże po raz kolejny ,nawet się nie cieszyłam wręcz przeciwnie byłam zła i pewna że znowu to samo !!! plamienie,poronienie,łyzeczkownie ,antybiotyk itd wwrrrrr az mnie dreszcz przechodzi jak sobie wspomnę:(
I wiesz co tak baliśmy się tej ciązy ze nie rozmawialismy nawet o tym do pewnego momentu tak się baliśmy,przeleżałam w łózku domowym i szpitalnym 8 i pół miesiaca na lewym boku potem troszkę na prawym,jadłam piłam ,wymiotowałam cyba wszystkie możliew objawy mnie złapały,światłowstręt,bóle głowy och można by opowiadac:)
Sama nie wiem jak to wytrzymałam powiem ci wstawałam tylko do toalety i raz na tyd,szybki prysznic .
na spacer wyszłam pierwszy raz po takim czasie w połowie maja tego roku:) zachowywałam sie jak dzikus ha ha i rozfgladałam sie na około a płakałam jak bóbr,bo iśc nie miałam siły,oj koszmar ci powiem ,ostatnie dwa miesiące nie spałam bo juz nie mogłam taka byłam odlezła ,kazdy mięsień mojego ciała czułam normalniejak by mnie ktos zbił:)
Oj mogłabym ci opowiadac bez końca:)
27 maja urodziłam cudowną laleczkę::))) normalnie nawet teraz jak pisze to mi łezki lecą moja laleczka jest taka słodziutka i silna tyle walczyła o przetrwanie i ma ogromną chęc zycia że nawet jak choruje a zdaza jej sie to ciagle jest usmiechnieta,ja co prawda juz padam ze zmęczenia poniewaz nie śpie od kilku miesiecy ::))) ale oszalałam normalnie na jej puncie.
Lekarze nie wiedzą co było przyczyną tych poronień-słyszałm ciągle tylko że natura wie co robi,nosz kurde mac i tyle porobiłam wszystkie badania jakie były mozliwe,od zwykłych hormonalnych po genetyczne i takie tam różne-mam ich cała teczkę,najprawdopodobniej krew mi strasznie gęstniała podczas ciazy i to powodowało zaciskanie płodu i obumieranie ale na 100% tego nie stwierdzili,powiem ci jeszcze że modliłam się na okragło żeby sie udało,więc myslę że nie poddawaj sie nigdy ,napewno ci cięzko ale to minie i jeszcze bedziesz miała dzieciatko -czego ci życze z całego serca:)))
 
Gorzata2009 ja czytajac Twoj post placze z wzruszenia ile musialas przejsc,nawet nie potrafie sobie wyobrazic :( ile kazda z Was dziewczyny musiala przejsc.Nie potrafie odpowiedziec dlaczego :( Gorzata po takich cierpieniach ma Swoja laleczke :) i kazdej z Was zycze z calego serca malego zdrowego dzieciatka.Pozdrawiam goraco :)
 
Jeja Gorzatko to straszne co piszesz...bardzo mocno Cię sciskam i gratuluje zdrowej dzidzi,ale jestem w totalnym szoku...Ja osobiście nawet nie chce chwilowo myśleć o kolejnej ciąży.To łyżeczkowanie co noc mi się śni.Szukam też całymi dniami jakiś informacji co mogło być przyczyną...właśnie na początek chce zrobić badania(poziom hormonów) a potem może i reszte(mimo że lista jest długa) bo wiem,ze jak bede chciała zdecydowac się na kolejną ciążę to już nie przezyje podobnej sytuacji.
20 ide do gin i normalne wymuszę na niej skierowania(żadnych tekstów w stylu "zdaża sie i proszę próbować" nie zniose)
Czy oprócz poziomu hormonów powinnam jeszcze jakieś badania zrobić? Czy mojego narzeczonego też wysłać na badania nasienia? Jak radzicie?
 
Witam:)
Dzięki dziewczyny za ciepłe słowa,miło mi to słyszec:)naprawdę dziekuje:)
No tak właśnie to życie nas zaskakuje,ja wam powiem strasznie się wzmocniłam -nie jestem już tą samą osóbką co byłam no życie mnie doświadczyło dosyc mocno,ale powiem ci Ratina że ja też bałam się kolejnej ciąży chociaż gdy ponownie się to stało to wręcz nie wierzyłam ! nie docierało to do mnie ,gdy kolejny raz zaszłam w ciąże ( odstepy były tak co pół roku do 8 miesięcy)to tak sobie powtarzałam że nie przeżyje gdy znowu to się stanie (brałam leki i troche lerzałam ale nie wiele)że już napewno się to nie stanie-najgorzej było mi rozmawiac o tym z męzem-jezu on tak wtedy płakał normalnie się zachodził ,pamiętam dobrze ten widok jak wchodził do mnie do sali ( ja już wiedziałam że dzieciątko obumarło) i patrzył mi w oczy zapłakane i nic nie mówilismy tylko tak sobie patrzyliśmy w oczy ja pierdziele jak sobie wpomne to mam dreszcze i on tak się skręcał z płaczu i siadał na podłodze i zero kontaktu ,potem w domu długo było zle między nami,niby nikt do nikogo nie miał pretensji ale było nie wesoło,
no a te tekst jak mówisz że "zdarza sie prosze próbowac to też się nasłuchałam "
Ja ci życze żebyś już nigdy nie musiała tego przeżywac ,mam nadzieje że nastepnym razem bedzie juz dobrze,wiesz co na wstepie to poszukaj sobie dobrego lekarza który cie poprowadzi i nie będzie cie wysyłał na zbedne i kosztowne badania,przeprowadzi z tobą wywiad wiesz bo może przyczyna u ciebie byc gdzies blisko ,ja ci powiem że tych badan mam od cholery i ciu ciut ,przedewszystkim na ta toxoplazmoze,jakies zwierzece odczynniki,wiesz musiałabym poszukac co tam jeszcze było bo ci powiem ze schowała m ta teczke głeboko do szafy:),mój mąz tak tak robił badanie nasienia i wyszło takie sobie -nie złe ale słabe -podobno większośc męzczyzn dzisiaj ma nie za ruchliw e plemniki
ale czy w tym jest problem -nie wiem? mój mąz brała zastrzyki przez chyba 4 mc-raz w tyg na wzmocnienie nasienia ,bo lekarze mówili że może nasienie słabe i jak się zarodek słabo zawiąże to obumiera -no wiesz to wszystko podlega dyskusji ja odwiedziłam kilkunastu lekarzy i najgorsze jest to że każdy mówi i radzi cos innego więc różnie to bywa ,
Ja jestem doświadczona to ci poradze tak: dwie opcje masz do wyboru albo:

nie robic zadnych badań-tylko odczekac pół roku az macica się zregeneruje i zachodzic w ciąże pozytywnie się nastawic i byc dobrej mysli.:))))

albo znalezc dobrego lekarza ( co nie zawsze jest proste,bo to pojecie wzgledne co znaczy dobry lekarz? ja kilkunastu przerobiłam) i robic badania wszystkie mozliwe -jeśli masz obawy i chciałabys najpierw zdiagnozowac twój stan( a odebrałas wyniki juz po łyzeczkowaniu ?znaczy wyniki histopatologiczne )
bo po łyżeczkowani zawsze materiał jedzie do badania i juz duzo mozna powiedzic z wyniku tego badania)
zależy co ci lekarz zaleci jakie badania bo duzo z tych badań jest bardzo drogich ja wszystko prywatnie-za same badania genetyczne moje i męza płacilismy po 1000zł tak tak w sumie 2000zł-chociaz po 3 poronieniech przysługuje z funduszu za darmo ale w tym dziadoskim państwie trzeba czekac ze 3 lata a i tak ciągle limit im sie wyczerpuje wiec do 60 lat bym chyba czekała
Powiem ci i tak z tych moich bynajmniej badań nic a nic nie wynikło!!!!
Zero konkretnej diagnozy-lekarz powiedział mi szczerze że nie wie,i tyle cos tam podejrzewał jak ci pisałam ze krew mi gęstniała i trzeba było leki podawac co rozrzedzały krew ale czt to prawda czy szczęscie Boskie że sie udało tego nie wiemy:)
Powodzenia ci życzę :) ale wiesz co pisz jak tam ci idzie i jak postepy kurde ale jak się znajdziemy hahahahaha.
 
reklama
Hej!Ja również miałam puste jajo płodowe.Też przeżyłam koszmar czyszczenia macicy:(A dlaczego tak się stało?Słowa lekarza:to się zdarza ale dlaczego to nie wiadomo.Teraz jestem w 26 tyg.ciąży:)Dzidzia rośnie i rozwija się zdrowo:)I myślę że nigdy się nie dowiem czemu się tak stało.Pozdrawiam Cię i życzę dużo siły.
 
Do góry