reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Dlaczego tak jest...

no to za dwie godziny pierwszy trening capoeiry. młody o niczym innym nie mówi, a matka ma tremę, jakby sama miała ćwiczyć:-D napiszę później jak było, a póki co trzymajcie kciuki, żeby się małemu spodobało:tak:
 
reklama
Naja super pomysl z trningiem...na pewno sie spodoba:tak::-)u nas z nauka literek czy cyferek to tak ze liczyc swietnie umie,nawet dodac potrafi na paluszkach za to z pisaniem literek to jednego dnia piekne jej wychodza literki a drugiego cos wymysla ...ale mamy jeszcze troszke czasu na nauke...

co do 2011 roku kiedy trzeba bedzie sie pozegnac z przedskzolem to w tej chwili wolalabym zeby poszla do szkoly bo w programie zerowkowym dzieci maja wiecej zabawy niz nauki...a pozniej w pierwszej klasie wiecej beda wymagac i moze byc problem ..ale nasza polska rzeczywistosc sie tak szybko zmienia wiec licze ze cos wymysla..rownie glupiego i na razie oddalam czasy zerowkowania i szkolne na potem...

we wtorek wyprawialam Juli urodziny dla dzieci i bylo bardzo fajnie..zero placzu,wyrywania zabawek...dorosli poplotkowaly..dzieci poszalaly...i ciesze sie ze mam juz to za soba:-)teraz jedynie dla rodzinki w niedziele cos bede szykowac...

ja z por roku najbardziej lubie wiosne..kiedy wszystko sie budzi do zycia....no i jesien bo grzybki sa wtedy;-):-)

wiecie co dzis placilam za przedszkole i jestem zalamana ile to nasze panstwowe kosztuje...biorac pod uwage ze w cerwcu nie chodzila Jula bo ospowala to pani mi odliczyla caly miesiac i 30 za rytmike...wiec zaplacilam tylko 300zl a jakby nie bylo zwrotu to wyszlo by o 184zl wiecej ...wiem ze ubezpieczenie jest jednorazowe a;e to raptem 35,37zl...normalnie koszmar...czy Wy tez tak duzo placicie:sorry:


mi sie tez marzy jakis wyjazd..o cieplych krajach to pomarzyc moge ale mam nadzieje ze cora sie nie rozchoruje i 22 pojedziemy na pare dni w bory tucholskie:-)uwielbiam tamte okolice:tak:

zaraz zmykamy do ortopedy a Jula wlasnie zasnela...jeju czeka mnie uzeranie sie z budzeniem jej...:-(ale isc musimy...

milego dnia Wam zycze:-)
 
Joanna moj chodzi prywatnie bo niestety nie dostal sie do publicznego...i kosztuje nie to ok 950zl miesiecznie....publiczne natomiast cos w przedziale 450 - 500 z tego co sie orientowalam.

ehhh a juz myslalam ze tylko moj mlody taki uparciuch :)
 
Joanna, nie pamiętam, ile płacimy, dam ci znać jak opłacę przedszkole w tym miesiącu. a co do trybu nauki to ze spokojem, literki da się opanować, za to moje nie chce liczyć na przykład. potrafił, ale się uwstecznił. a przydałoby mu się, bo ja matmy nie pojmuję ni w ząb. jakby za moich czasów była z niej matura do dziś bym miała wykształcenie podstawowe;-)

no to piszę jak było na treningu - chyba fajnie. chyba - bo za zamkniętymi drzwiami. rodzice mogą sobie posiedzieć w innym pokoju. w ogóle całość w świetnym miejscu, całe piętro starej kamienicy, od ładnie umeblowanego pokoju gościnnego po siłownię. i oczywiście sala ćwiczeń. dzieciaków chyba ze 30, duża grupa. myślałam, że Maciek będzie najmłodszy, ale są dzieci młodsze i mniejsze od niego. sądząc po tym, że po powrocie do domu młody kazał mi się odpowiednio ustawiać i pokazywał jakieś gesty to chyba szybko ich uczą:-D teraz syn mnie będzie uczył;-) prócz typowego treningu uczyli się dziś klaskania w odpowiedni sposób i śpiewali z trenerem jakąś prosta piosenkę po portugalsku. fajnie było to słychać w pokoju dla gości - dziecięce głosiki i rytmiczne, dorosłe wręcz klaskanie:-D

w capoeirze śpiew, muzyka, taniec są bardzo ważne tak nawiasem mówiąc.

dzieciaki są też zaawansowane, takie co od roku chodzą. patrzyłam jak się rozgrzewają przed treningiem.. zrobienie gwiazdy, chodzenie na rękach, obroty na głowie to dla nich pestka. machanie nogami powyżej głowy też. w kompleksy można wpaść. mały omal się nie rozpłakał, że on tak nie potrafi i musiałam mu tłumaczyć, ze za pół roku też tak będzie.

choć myśl o tym, że za jakiś czas ma robić salta mnie przeraża to czuję dumę z syna, że chce trenować.

zajęcia wyglądają na dobrze przygotowane. dziś prowadziła trenerka, młodziutka dziewczyna, która bez kłopotu zapanowała nad tą hordą dzieciaków. panie przedszkolanki mogłyby się uczyć. potem wpadł trener z instrumentami i była właśnie część muzyczna. jak pytałam w programie nauki do 13 lat nie ma za wiele walki jako takiej. ogólny trening i wszystko co wokół. a to oznacza śpiew, taniec, naukę gry na instrumentach i podstawy języka portugalskiego. za 45 zł miesięcznie myślę, że warto.

Maciek już pyta o strój /w capo są białe, on był w zwyczajnym tshircie i spodniach od dresu/, kiedy będzie mógł występować.. mam nadzieję, że mu ten zapał zostanie.

poza tym po niedzielnych treningach maja spotkania i wspólne zajęcia wszystkie grupy razem, dorośli też, jest wtedy ronda.. super.

aż sama bym się zapisała, ale jak rozmawiałam wczoraj z kumpelą jesteśmy w tym wieku, kiedy jest nam głupio:-D młodsi - tak, a potem znów przestanie być niezręcznie jak skończymy po 50 lat;-) dziś mi trener mówił, że najstarsze panie mieli w wieku 56 i 59 lat. i obie wtedy właśnie zapisały się na pierwsze zajęcia! i ponoć im nieźle szło. w każdym razie rok temu po zajęciach dla dzieci były zajęcia dla ich rodziców i podobno wielu się skusiło. jakby tak były znów kto wie..;-)

choć wiecie co, zakwalifikowanie do grupy old boyów jest nieco deprymujące:-D

doszłam w każdym razie do wniosku, że za jakiś czas będę mieć kompleksy wobec syna, więc coś trzeba z sobą zrobić. zanim młody się urodził codziennie były konie, rower, rolki, biegi, czasem wspinaczka na ścianie, a teraz.. jak staruszka. wstyd. najchętniej zapisałabym się na tai chi, ale mam dość daleko, bez samochodu ani rusz. a mój ojciec i tak że daje swój dla Maćka, aneksji samochodu 4 razy w tyg. by nie zdzierżył.

podsumowując: nie wiem, jak będzie dalej, ale po pierwszym razie jestem zadowolona. co ważniejsze Maciek też. capoeira jest przepiękna, według mnie idealna dla mojego dziecka, które uwielbia muzykę, taniec. gdy pierwszy raz widziałam capo myślałam zresztą, że ci ludzie tańczą:-D poza tym ma tam szansę nauczyć się dyscypliny, panowania nad agresją, no i walki właśnie. a w ciemnej uliczce to chyba nie zaszkodzi;-) choć lepiej, żeby nigdy się nie przydało.
 
naja starsznie lubie czytac Twoje posty:tak:piszesz w cudowny:-) wciagajacy sposob...super....:-):tak:
Bardzo sie ciesze ze Mackowi sie spodobalo:tak:napewno zapal mu nie minie...fajne sa takie treningi...sama bym pochodzila na cos takiego...
tai-chi i taekwondo trenowalam przez pare latek kiedys...wieki temu..super sprawa..teraz brak czasu..bo jak jest wolny to wole w domku z rodzinka posiedziec lub na spacerek rodzinny wyjsc...i brak kasiorki tez robi swoje...jak wroce do pracy gdzies w przyszlym roku to wtedy chcialabym sie zapisac na jakis np kurs tanca...


co do ceny przedszkola prywatnego to wiesz placi sie bo dziecko jest w prywatnym a panstwowe powinno byc tak jak szkola...poza ubezpieczeniem czy skladka na komitet rodzicielski to za free a nie tyle kasy za panstwowe wydawac....fakt w szkole ceny za ksiazki sa koszmarne..w.spolczuje rodzicom ktorzy wyprawic musze wiecej niz jedno dziecko:wściekła/y:tym bardziej ze za moich czasow korzystac mozna bylo z uzywanych podrecznikow a teraz robia aktualizacje i dokladaja nowa okladke,pare ciwiczen itp i kaza kupywac nozwe..zamiast robic np aktualizacje tylko tych dodatkowych "paru karteczek"....ale ktos w wydawnictwach musi zarabiac...:wściekła/y:

Jula w przedszkolu,ja zaraz zmykam do pracy,dzis ja ciocia odbiera i czekaja na tate a ja wroce wieczorem wiec zycze milego dnia:-)
 
dotmar widzę że podobnie z północy na południe nas wywiało ja z okolic Wejherowa wyemigrowałam do Krakowa

więc i ja coś napsize (bo ostatnio mneij czasu 2 tydzien pracuje na razie taka dorywcza praca ale od poniedziałku do czwartku kasajest więc tylko się cieszyc)

Agata mama 2 bąbelków
Zuzanka 5,5lat i Maks 2,5 latka

Zuzanka chodzi do przedszkola juz 2 rok
to małą księzniczka kochająca wszysto różowe motylki kwiatki i serduszka to jej ukochane rzeczy
do 3 roku prawie nic nie mówiła teraz mam dni że plaster szukam by jej zakleić buzie tak sie rozkręciła
Maks chodzi 2 rok do żłobka
to mały kąbinator pociągi i autka oraz traktory i wszystkie pojazdy z kogutami to jego pasja
zaczyna gadać szybciej niz siostra co nas cieszy
my jestesmy 6 lat po ślubie mieszamy 2 lata w Krakowie a wcześneij na pomorzu i jak datmar tęsknei za morzem i tamtym klimatem tu baki troszkę choruja i mi neistety klimat nie służy ale na razie niema mowy o powrocie na pomorze ale wiem że za kilkaa lat wracamy

witam wszystkie mamusie bo widzę watek się kręci co mnie cieszy
 
Naja świetny pomysł z tym terningiem.Przynajmniej dziecko ma gdzie wyrzucić zbędną energię:-)

nawiasem mówiąc sytuacja z dzisiejszego, no, wczorajszego dnia. Maciek przyniósł mi rysunek, generałowie, wojsko. zachwycam się jak zawsze i pytam, co to za żołnierz z kaczuszką na głowie a młody oburzony, że to nie kaczuszka, tylko orzeł. później uznałam, że w dzisiejszych czasach od kaczki do orła niedaleko...
:-D:-D rzeczywiście wiele można dopatrzeć się w obrazkach naszych dzieci.

U nas przedszkole jest gminne i płacimy tylko miesięcznie na Radę Rodziców,w tamtym roku składka była 30zł,mam nadzieję,ze się nic nie zmieni:-).Do tego dochodzi ubezpieczenie jednorazowe.Za wycieczki też nie płacimy,chyba,że jest to duża i dalsza wycieczka,a tak zawsze pieniądze są brane z RR.
 
reklama
Może dlatego jest tańsze,bo tylko 5godzinne.Obiady można samemu wykupić w szkolnej stołówce,ale są to koszta naprawdę niskie w porównaniu do innych przedszkoli.No i na śniadanie i przerwę owocową dzieci są zaopatrywane w domu(przynajmniej mają zawsze to co lubią;-)),dostają tylko ciepłą herbatkę.
 
Do góry