Moja córeczka ma 9 miesięcy. Od urodzenia karmiona jest piersią. Nigdy nie piła z butelki, nie zna mm, nie używa smoczka- nie chciała.
Rozszerzanie diety rozpoczęłam gdy skończyła 5 miesięcy. Tak zalecił pediatra bez żadnej konkretnej przyczyny, sugerując, że później będzie trudniej. Przez miesiąc szło mozolnie, potem córcia zaczęła robić postępy. Obecnie Jej dieta wygląda mniej więcej tak:
Ok.6 pobudka, karmienie piersią
8 kszaka bobowita porcja zbóż, robię 150 ml ale tylko kilka razy zjadła wszystko. Zazwyczj jest to połowa, może 3/4. Prawie zawsze popija moim mlekiem.
Drzemka 40 min, czasem godzinę
11 ok. 100g robionej przeze mnie zupki, cielęcina plus warzywa w różnej kombinacji. Jadła już marchewkę, ziemniaka, batata, kalafiora, brokuła, pietruszkę, buraka(nie lubi), pora, selera, groszek zielony, dynię. Zawsze dodaję masło lub olej rzepakowy i kaszę mannę.
13 znów ok.100g tej samej zupki
Popija parzoną herbatką koperkową, wodą lub moim mlekiem.
Drzemka 40min, w porywach do godziny.
Po przebudzeniu karmienie piersią ale nie zawsze.
16 gotowane jabłko lub gruszka albo jogurt. Banana nie lubi.
17 karmienie piersią, czasem nie chce
18.30 karmienie piersią, bardzo długie.
Czasem coś "podkradnie" z rodzinnego stołu.
I w nocy schody. Wstaje co 1,5-2 godz. Chwilę possie i śpi dalej. A potrafiła już spć ponad 4 godziny. Najpierw myślałam, że pić Jej się chce bo sezon grzewczy. Teraz myślę, że " uzależnienie od cycka".
Czy taka dieta jest dobra?
Jak ograniczyć te nocne karmienia? Nie ukrywam, że padam na twarz a nie mam sił na radykalne zabranie Jej czegoś, co tak kocha...
Rozszerzanie diety rozpoczęłam gdy skończyła 5 miesięcy. Tak zalecił pediatra bez żadnej konkretnej przyczyny, sugerując, że później będzie trudniej. Przez miesiąc szło mozolnie, potem córcia zaczęła robić postępy. Obecnie Jej dieta wygląda mniej więcej tak:
Ok.6 pobudka, karmienie piersią
8 kszaka bobowita porcja zbóż, robię 150 ml ale tylko kilka razy zjadła wszystko. Zazwyczj jest to połowa, może 3/4. Prawie zawsze popija moim mlekiem.
Drzemka 40 min, czasem godzinę
11 ok. 100g robionej przeze mnie zupki, cielęcina plus warzywa w różnej kombinacji. Jadła już marchewkę, ziemniaka, batata, kalafiora, brokuła, pietruszkę, buraka(nie lubi), pora, selera, groszek zielony, dynię. Zawsze dodaję masło lub olej rzepakowy i kaszę mannę.
13 znów ok.100g tej samej zupki
Popija parzoną herbatką koperkową, wodą lub moim mlekiem.
Drzemka 40min, w porywach do godziny.
Po przebudzeniu karmienie piersią ale nie zawsze.
16 gotowane jabłko lub gruszka albo jogurt. Banana nie lubi.
17 karmienie piersią, czasem nie chce
18.30 karmienie piersią, bardzo długie.
Czasem coś "podkradnie" z rodzinnego stołu.
I w nocy schody. Wstaje co 1,5-2 godz. Chwilę possie i śpi dalej. A potrafiła już spć ponad 4 godziny. Najpierw myślałam, że pić Jej się chce bo sezon grzewczy. Teraz myślę, że " uzależnienie od cycka".
Czy taka dieta jest dobra?
Jak ograniczyć te nocne karmienia? Nie ukrywam, że padam na twarz a nie mam sił na radykalne zabranie Jej czegoś, co tak kocha...