reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Czy zostawiacie dziecko przed sklepem?

Ja także nigdy nie zostawialam dziecka w wózku, nawet jak wiedziałam, że będę musiała zrobić zakupy w małym osiedlowym sklepie (gdzie wózek nie wjedzie) to brałam nosidło..
Porwanie to jedno, bardzo skrajne, ale ktoś może np potrącić wózek, dziecko może wypaść.. Albo przestraszy się czegoś i trauma gotowa.. Ale nie raz widziałam takie sytuacje..
 
reklama
Porwanie dziecka to wcale nie skrajność. Słucham podcasty kryminalne i masa dzieci została w taki sposób porwana. Nigdy bym tak syna się zostawiła i zawsze jak widzę wózek to patrzę, czy jest tam dziecko. Kiedyś jak byłam jeszcze nastolatką, kobieta właśnie zostawiła wózek że śpiącym niemowlakiem przed piekarnią, więc jak wyszła to ja uświadomiłam, że miałam tak dużo czasu na porwanie jej dziecka, że by się nawet nie zorientowała.
 
Absolutnie! Nawet młodszego ze starszym.. nigdy!
Kiedyś kobieta, ekspedientka w mniejszym sklepiku prywatnym na mnie nawrzeszczała, że się pcham do środka z wózkiem jak mam ze soba dziecko starsze do pilnowania .. wiec bardzo szybko ja zgasilam mówiąc "takie rady to dają tylko porywacze dzieci i ludzie z nimi powiązani, bardzo chętnie porozmawiam tez z pani kierownikiem na ten temat" zamknęła się tak szybko jak się odezwała .. zrobiłam zakupy ,a ona nawet okiem nie mgrunęła gdy mi je kasowała.. nawet na mnie nie spojrzała mówiąc ile do zapłaty.. wiec na odchodne dodałam "mam nadzieję, że pani dzieci będą bezpieczne z taka matką" i wyszłam. Co to wogole za myślenie.... Jak można wogóle tak komuś powiedzieć. Dodam ,ze w sklepie akurat nie bylo kompletnie nikogo.. bo jak widzę, że sa inne osoby to nie wchodzę tam z wózkiem...

Ja nawet wozka samego pod sklepem nie zostawie ,a co dopiero z dzieckiem w srodku 🤦🤦🤦

Wogóle nie korzystam ze sklepów ,do ktorych nie mogę wejsc z wózkiem.
Chyba, ze obsługa jest tak mila i odsłużył mnie przy wejściu. W mojej miejscowości mamy bardzo duzo takich malych pawilonikow handlowych nie wiele większych niz kiosk ,gdzie naprawde nie da się wejść z wozkiem i jest wiele miejsc gdzie poprostu mowie ,ze jestem z dzieckiem, a potrzebuje cos tam i zawsze spotykam sie z miłą obsługą, ktos podejdzie zza lady i ze zrozumieniem umożliwi mi dokonanie zakupu. Albo postoi przy wejściu popatrzy na dzieci żebym mogla cos wybrac, albo poprostu przynosi mi do drzwi towar i tyle. Baardzo rzadko mają miejsce takie sytuacje z mojej strony, bo staram sie nie utrudniać życia, pracy ludziom, jednak w sytuacjach podbramkowych inni raczej wykazują sie swiadomoscia zagrożeń jakie panują i podświadomie otaczają opieką cudze dzieci ,chcąc przy okazji tez sprzedać swój towar.

To jest dla mnie normalne, gdy ludzie poprostu wykazują się empatią. Kompletnie niedopowiedzialnym jest, zostawianie dziecka samego bez opieki.

Wolę namordować się z moją trójką "tracąc czas" pakując ich pod sklepem do wozka sklepowego z auta, idąc po jedna śmietanę, niż na tę chwilę zostawić ich samych w samochodzie..
 
Kiedyś kobieta, ekspedientka w mniejszym sklepiku prywatnym na mnie nawrzeszczała, że się pcham do środka z wózkiem jak mam ze soba dziecko starsze do pilnowania ..
A potem jest ryk ze male sklepiki upadaja, ludzie wola markety. Ja ide do malego niesieciowego sklepu tylko jak chce sie poczuc jak za prl. Tylko tam takie akcje.
 
reklama
A potem jest ryk ze male sklepiki upadaja, ludzie wola markety. Ja ide do malego niesieciowego sklepu tylko jak chce sie poczuc jak za prl. Tylko tam takie akcje.
A ja lubię mój miejscowy sklepik. Wszystko jest na miejscu, panie kasjerki bardzo miłe. Zawsze mi któraś dzidziusia pilnuje, jak ze starszym idę po drobne zakupy, żebym z gondolą nie musiała się przeciskać.
 
Do góry