reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Czy ze szwem trzeba lezec?

Ty miałas szyjkę 9mm 2 tygodnie temu, teraz pewnie krótszą. Szew i oszczędzajacy tryb życia dostają dziewczyny z szyjką 3x takiej długości.
Sama sobie odpowiedz, czy wazniejsze lody czy życie i zdrowie dziecka. Starsza zrozumie. To sytuacja przejściowa. A jak Ci szew zjedzie to wylądujesz na leżąco w szpitalu do konca ciązy i tyle z tych spacerów.
ja Ci gorąco życzę dotrwania do zdjęcia szwu w 37tc zamiast codziennych wizyt u wcześniaka, bo wtedy tym bardziej nie będziesz mieć czasu dla córki.

To są rzeczy, ktore trzeba brać pod uwagę, jak się planuje ciąże.
Święte słowa . Tu niestety nie ma miejsca na jakos to będzie … przynajmniej u mnie nie ma . Dziecko 5 lat już tez dużo rozumie . Do autorki postu , uwierz mi nie chcesz mieć skrajnego wcześniaka codziennie drżąc o jego życie 🥺
 
reklama
Wszystko zależy od tego, jaka jest sytuacja. Czasami trzeba leżeć i już. Czasami lekarz z wizyty na wizytę zmieni zalecenia. Rzucanie hasłem, że leżenie pogarsza rokowania bez znajomości konkretnej sytuacji jest bardzo niemądre.
Jedna kobieta będzie ze szwem chodzic wszędzie i da radę, a inna nie da rady donosić nawet przy leżącym trybie życia.

Gabi, przy szwie nie chodzi o leżenie plackiem cały czas, a o oszczędny tryb życia. Mało kucania, mało schodów, dużo odpoczynku, mało podnoszenia dziecka. To jest wszystko wykonalne.
A skoro przy pierwszym dziecku leżałaś, to do przewidzenia było to, że teraz może być podobnie. Medycyna nie znalazła do tej ppry magicznego sposobu na podtrzymanie skracającej się szyjki. Więc co Ci mają zrobić? Możesz śmigać ze szwem wszędzie, tylko potem jeżeli coś się stanie, to co zrobisz?

Mi szew zjechał jak tylko dziecko ważące kilogram, obróciło się głową w dół. Do tej pory zastanawiam się, czy jakbym mniej je kołysała chodząc, to może by się jednak nie obróciło (było poprzecznie ułożone).
Dokładnie ja mam założony szew w 20 tygodniu ciąży, i lekarz kazał leżeć i to z nogami do góry, wstawać do wc , zjeść i się umyć, zero chodzenia po schodach, szew założyli w trybie pilnym, prosto z gabinetu z badania połówkowego pojechaliśmy do szpitala bo pęcherz płodowy się wpuklał, było ogromne ryzyko że się nie uda, ale udało się szew jak narazie trzyma, modle się o każdy dzień tej ciąży, lekarze mówią aby wytrzymać do 32 tygodnia, strasznie się boję że mi ten szew się obsunie, a poczułaś jakoś że on się osunął? Zaczął się poród czy jeszcze coś poradzili lekarze?
 
Dokładnie ja mam założony szew w 20 tygodniu ciąży, i lekarz kazał leżeć i to z nogami do góry, wstawać do wc , zjeść i się umyć, zero chodzenia po schodach, szew założyli w trybie pilnym, prosto z gabinetu z badania połówkowego pojechaliśmy do szpitala bo pęcherz płodowy się wpuklał, było ogromne ryzyko że się nie uda, ale udało się szew jak narazie trzyma, modle się o każdy dzień tej ciąży, lekarze mówią aby wytrzymać do 32 tygodnia, strasznie się boję że mi ten szew się obsunie, a poczułaś jakoś że on się osunął? Zaczął się poród czy jeszcze coś poradzili lekarze?
Nic nie poczulam, po prostu pewnego razu wymacałam koncówkę przy korzystaniu z toalety i spanikowana pojechalam do szpitala, a tak się okazało, że już nie trzyma tak jak powinien. A niecaly tydzien później zaczął sie poród. Ale ja jestem specyficznym przypadkiem, bo nie kojarzę, zeby na forum byla druga osoba z aż tak beznadziejną szyjką 🙈 na dodatek ten lek który dają na zatrzymanie skurczów u mnie zupełnie nie działa.
u większości raczej sie udaje dobić jak nie do końcs, to do bezpiecznego terminu.
 
Dokładnie ja mam założony szew w 20 tygodniu ciąży, i lekarz kazał leżeć i to z nogami do góry, wstawać do wc , zjeść i się umyć, zero chodzenia po schodach, szew założyli w trybie pilnym, prosto z gabinetu z badania połówkowego pojechaliśmy do szpitala bo pęcherz płodowy się wpuklał, było ogromne ryzyko że się nie uda, ale udało się szew jak narazie trzyma, modle się o każdy dzień tej ciąży, lekarze mówią aby wytrzymać do 32 tygodnia, strasznie się boję że mi ten szew się obsunie, a poczułaś jakoś że on się osunął? Zaczął się poród czy jeszcze coś poradzili lekarze?

Dużo zależy od sytuacji mi np. kazano się oszczędzać - tak ta szyjka potem znowu była coraz krótsza, ale dopiero po 35tc już ten pessar przestawał trzymać, miałam mieć zdjety w 37tc ale w końcu chyba mi zdjęli jakoś koło 36tc bo nie miało te sensu. Urodziłam 4 dni przed terminem (czyli w 39+3) ale wyłącznie dlatego że miałam też cukrzycę i uparli się na wywołanie porodu. Dziś z perspektywy czasu trochę żałuje, że się zgodziłam ale cóż ...

No ale wracając - kazano mi się oszczędzać, ale ja już w ciąży byłam sama, więc miałam dwójkę dzieci na głowie, dom, zwierzęta itd. Jeszcze na pewno w 7-8 miesiącu jeździłam czasem na rowerze, także ten 🤷‍♀️
 
Nic nie poczulam, po prostu pewnego razu wymacałam koncówkę przy korzystaniu z toalety i spanikowana pojechalam do szpitala, a tak się okazało, że już nie trzyma tak jak powinien. A niecaly tydzien później zaczął sie poród. Ale ja jestem specyficznym przypadkiem, bo nie kojarzę, zeby na forum byla druga osoba z aż tak beznadziejną szyjką 🙈 na dodatek ten lek który dają na zatrzymanie skurczów u mnie zupełnie nie działa.
u większości raczej sie udaje dobić jak nie do końcs, to do bezpiecznego terminu.
I w którym tygodniu finalnie urodził się maluszek? Moja szyjka się skróciła i rozwarła w tempie szybkim tak naprawdę w ciągu dwóch tygodni, gdyby nie badanie połówkowe akurat tego dnia w którym było to mogłoby dojść do tragedii, już na badaniu widać było jak pęcherz płodowy się wpukla i mały pcha stopę tam gdzie jest rozwarcie i pani profesor natychmiast kazała jechać do szpitala, potem sama przyjechała i założyła mi szew, sytuacja była poważna .. ogólnie to bakterii nie miałam, i najprawdopodobniej przyczyną tej niewydolności są cztery histeroskopie i laparotomia które przeszłam, żeby móc w ogóle zajść w ciążę.
 
I w którym tygodniu finalnie urodził się maluszek? Moja szyjka się skróciła i rozwarła w tempie szybkim tak naprawdę w ciągu dwóch tygodni, gdyby nie badanie połówkowe akurat tego dnia w którym było to mogłoby dojść do tragedii, już na badaniu widać było jak pęcherz płodowy się wpukla i mały pcha stopę tam gdzie jest rozwarcie i pani profesor natychmiast kazała jechać do szpitala, potem sama przyjechała i założyła mi szew, sytuacja była poważna .. ogólnie to bakterii nie miałam, i najprawdopodobniej przyczyną tej niewydolności są cztery histeroskopie i laparotomia które przeszłam, żeby móc w ogóle zajść w ciążę.
27+5
 
reklama
Hej. Ja również mam założony szew w 21+4 ciąża bliźniacza,aktualnie mam 26+3. Szew się ładnie trzyma,ale też mam nakaz leżenia,"troszkę" się poruszam po domu,a tak to leżenie i moja szyjka aktualnie ma 2.5cm gdzie jak wylądowałam w szpitalu miałam 1 cm. Także chciałabym wytrzymać jeszcze jakieś 7 tyg.
 
Do góry