Nessi - to nie jest tak ,ze juz sie nie podoba.
Do tej pory pisalam na otwartym i bylo ok. Pokazalm tam swoja twarz i dzieci i bylo ok.
Dostalysmy jednak wybor na zamknac lub zostawic otwarty.
Skoro jest wybor to wybralam na TAK .
Gdyby nie bylo wyboru to zostalby otwarty i juz.
Poproszono nas o argumenty wiec argumentuje swoj wybor.
1) Sytuacja Anaoli rozpoczela cale zamieszanie.
I teraz podarzajac za Argumentami dziewczyn NIE Anaola powinna wziasc odpowiedzialnosc za to co pisze i nie pisac na forum o swoich problemach. Hmmm- a przeciez bylysmy jej potrzebne.
Mogla napisac na zamknietym?
Ale tam nikogo nie ma.
Mogla napisac - wejdzcie na zamkniety ale jej posty byly pisane pod wplywem emocji a nie racjonalnie podjetej decyzji z przewidzeniem takich konsekwencji ktore nastapily i zaskoczyly nas wszystkie.
2) Chcialam pochwalic sie Wam moimi cycolkami , weszlam na zamkniety i dupa - zdjecia nie dalo sie tam wstawic. Wstawilam na otwartym z pelna swiadomoscia. Zamkniety po raz drugi nie zadzialal.
3) W zeszlym tygodniu odkrylam ,ze szczere wypowiedzi wzbudzaja zainetresowanie osob trzecich nszymi personaliami co nie mialo miejsca wczesniej lub tego nie wiedzialam.
Generalnie - Jak dla mnie moze pozostac tak jak jest . Watek otwarty ale zamkniety powinien byc w lepszej formie tak aby mozna bylo wstawiac fotki i aby wiecej z nas bywalo tam z przyjemnoscia. tym ,ze nowe mamy beda sie czuly wyobcowane i musza miec tego swiadomosc.
Mysle ze problem prywatnych zdjec (jak np moje cyce
) juz rozwiazalysmy zamykajac album . Uwazam to za sukces.
Problem zwierzen - w tak ekstremalnych sytuacjach jak sytuacja Anaoli czy opisywanie naszych tesciowych, pracodawcow trzymajmy sie watku zamknietego.
Obawiam sie tylko ,ze bedzie tak :
- a gdzie emwu pracuje twoj M?
moge odpowiedziec , napisac -gowno Cie to obchodzi albo wejdz na zamkniety...
Szkoda ,ze bedziemy musialy tak skakac z otwartego na zamkniety albo pilnowac swoich wypowiedzi.
Jeszcze raz zaznaczam - generalnie to mi to dynda bo nie mam sekretow.
Jak bede miala to bede sie martwila.
Coz...zycie