reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Czy to początek najgorszego, niski przyrost beta

EwelinaW

Fanka BB :)
Dołączył(a)
23 Sierpień 2020
Postów
6 560
We wczesnym 5tc od OM był uwidoczniony na USG pęcherzyk ciążowy, Przełom 6-7 tc nastąpiła jakaś zmiana ale P. doktor nie potrafiła jeszcze określić, wyszła z założenia że do zapłodnienia mogło dojść póżniej i ma prawo wtedy jeszcze nie widzieć. Zleciła zrobienie beta, i tak 20.08 wyszło 27608, 22.08 tylko 30975. Na wizycie dała do zrozumienia, że jeśli przyrost nie będzie co najmniej 1,5 to prawdopodobnie ciąża może obumierać. w ostatnim tygodniu zaobserwowałam jedynie zmniejszona bolesność piersi. Pozostałe przypadłości ciążowe przechodziłam bardzo lekko więc trudno do czegokolwiek się odnieść, nadal występują zawroty głowy ale obawiam się, że teraz to bardziej ze stresu i ciągle mam nadzieję, nie plamię.
Mam 41 lat więc nie jest to super wiek na rodzenie, ale jeśli już coś takiego się trafiło dlaczego mam stracić. Czy któraś z was miała podobnie, z tak niskim przyrostem i się szczęśliwie zakończyło?
Robię kolejne beta i idę na kontrolę do innego gin. może inny sprzęt, a może na coś innego wpadnie, może uda się uratować
 
reklama
Rozwiązanie
Dzięki dziewczyny, po Waszych odpowiedziach, mimo wszystko miałam spokojniejszy sen. Ale takie przesadzone moje zachowanie wyszło na dobre. Spanikowałam i poszukałam innej dostępnej ginekolożki jeszcze dzisiaj, i wyszło mi na dobre, kurde ale babka i lekarka. Do tej pory nie byłam zdecydowana jeszcze kto ma prowadzić ciążę z wiadomych względów za szybko na wszystko ale przez zupełny przypadek trafiłam na zajebistego specjalistę. Jak na razie wszystko OK Jednak "maleństwo" zrobiliśmy tydzień później niż wychodziło z wyliczeń :D
We wczesnym 5tc od OM był uwidoczniony na USG pęcherzyk ciążowy, Przełom 6-7 tc nastąpiła jakaś zmiana ale P. doktor nie potrafiła jeszcze określić, wyszła z założenia że do zapłodnienia mogło dojść póżniej i ma prawo wtedy jeszcze nie widzieć. Zleciła zrobienie beta, i tak 20.08 wyszło 27608, 22.08 tylko 30975. Na wizycie dała do zrozumienia, że jeśli przyrost nie będzie co najmniej 1,5 to prawdopodobnie ciąża może obumierać. w ostatnim tygodniu zaobserwowałam jedynie zmniejszona bolesność piersi. Pozostałe przypadłości ciążowe przechodziłam bardzo lekko więc trudno do czegokolwiek się odnieść, nadal występują zawroty głowy ale obawiam się, że teraz to bardziej ze stresu i ciągle mam nadzieję, nie plamię.
Mam 41 lat więc nie jest to super wiek na rodzenie, ale jeśli już coś takiego się trafiło dlaczego mam stracić. Czy któraś z was miała podobnie, z tak niskim przyrostem i się szczęśliwie zakończyło?
Robię kolejne beta i idę na kontrolę do innego gin. może inny sprzęt, a może na coś innego wpadnie, może uda się uratować
tak wysoka beta nigdy nie wzrośnie dwukrotnie. Ja miałam wprawdzie wzrost z 9 tyś na 13, ale też nie dawali nam szans. Póki co trzeba czekać. Na usg jest już zarodek ?
 
No właśnie tydzień temu widziała zmiany, ale trudno było jej się określić, zresztą widziałam to samo bardzo nieczytelne jakieś rozmazane mazgaje, może faktycznie nie jest to 7tc a 6. ale to też powinno być coś więcej widać. Widziałam w jej oczach, że raczej obstawia najgorsze. Na razie zasugerowała jedynie, delikatnie.
 
No właśnie tydzień temu widziała zmiany, ale trudno było jej się określić, zresztą widziałam to samo bardzo nieczytelne jakieś rozmazane mazgaje, może faktycznie nie jest to 7tc a 6. ale to też powinno być coś więcej widać. Widziałam w jej oczach, że raczej obstawia najgorsze. Na razie zasugerowała jedynie, delikatnie.
trzeba w takim razie czekać. Masz jakieś leki na podtrzymanie ?
 
We wczesnym 5tc od OM był uwidoczniony na USG pęcherzyk ciążowy, Przełom 6-7 tc nastąpiła jakaś zmiana ale P. doktor nie potrafiła jeszcze określić, wyszła z założenia że do zapłodnienia mogło dojść póżniej i ma prawo wtedy jeszcze nie widzieć. Zleciła zrobienie beta, i tak 20.08 wyszło 27608, 22.08 tylko 30975. Na wizycie dała do zrozumienia, że jeśli przyrost nie będzie co najmniej 1,5 to prawdopodobnie ciąża może obumierać. w ostatnim tygodniu zaobserwowałam jedynie zmniejszona bolesność piersi. Pozostałe przypadłości ciążowe przechodziłam bardzo lekko więc trudno do czegokolwiek się odnieść, nadal występują zawroty głowy ale obawiam się, że teraz to bardziej ze stresu i ciągle mam nadzieję, nie plamię.
Mam 41 lat więc nie jest to super wiek na rodzenie, ale jeśli już coś takiego się trafiło dlaczego mam stracić. Czy któraś z was miała podobnie, z tak niskim przyrostem i się szczęśliwie zakończyło?
Robię kolejne beta i idę na kontrolę do innego gin. może inny sprzęt, a może na coś innego wpadnie, może uda się uratować
Ja miałam tragiczne wyniki beta HCG, nawet nie tyle słabe przyrosty co wręcz spadek. Do 8/9 tygodnia lekarze kontrolowali tylko USG i kazali zignorować wyniki z krwi. USG w przeciwieństwie do bety pokazywało, że jest OK.
W sumie z tego forum dowiedziałam się, że przy wyniku liczonym w tysiącach powtarzanie badania jest bez sensu.
 
Dzięki dziewczyny, po Waszych odpowiedziach, mimo wszystko miałam spokojniejszy sen. Ale takie przesadzone moje zachowanie wyszło na dobre. Spanikowałam i poszukałam innej dostępnej ginekolożki jeszcze dzisiaj, i wyszło mi na dobre, kurde ale babka i lekarka. Do tej pory nie byłam zdecydowana jeszcze kto ma prowadzić ciążę z wiadomych względów za szybko na wszystko ale przez zupełny przypadek trafiłam na zajebistego specjalistę. Jak na razie wszystko OK Jednak "maleństwo" zrobiliśmy tydzień później niż wychodziło z wyliczeń :D
 
Rozwiązanie
Do góry