Cześć
Zacznę od tego, że choruję na niedoczynność tarczycy, hashimoto, insulinooporność oraz PCOS. Przyjmuję hormony oraz metforminę, dzięki czemu od pewnego czasu moja miesiączka była w miarę regularna (wcześniej cykl potrafił trwać nawet do 70 dni). Niestety aktualnie czekam na miesiączkę juz 16 dzień i nic. Wykonałam już chyba z 9 testów bo zwyczajnie wariuję. Wszystkie są negatywne. Czy myślicie, że jest szansa, że po tak długim czasie testy nadal nie wykazują ciąży? Stosunek odbył się 18 kwietnia. Z jednej strony wiem, że obecnie dostępne na rynku testy są dość wiarygodne i to niemożliwe żeby aż tyle testów wskazywało błędny wynik po takim czasie, ale z drugiej... naczytałam się różnych postów i mam wątpliwości. Dodam, że w kwietniu zaczęłam dość intensywnie ćwiczyć (mocne treningi interwałowe), co wczesniej mi się nie zdarzało oraz zaczęłam kurację wyższą dawką metforminy. Z początku myślałam, że to jest własnie powód opóźniającej się miesiączki. Czy jest sens robić kolejne testy czy w spokoju czekać na @. Właściwie nie mam żadnych objawów (byłam już w 1 ciąży, gdzie na samym początku spałam na stojąco i miałam bardzo obolałe piersi). Teraz od dwóch dni co jakiś czas boli mnie podbrzusze jak na @ i piersi mam bardziej tkliwe.
Niestety w sytuacji jaką mamy cięzko jest dostać się do lekarza czy laboratorium, dlatego chciałabym poznać Waszą opinię.
Niestety w sytuacji jaką mamy cięzko jest dostać się do lekarza czy laboratorium, dlatego chciałabym poznać Waszą opinię.