Nie miałam natchnienia aby pisać, a i czasu nawet aby Was poczytać, więc wybaczcie ja jak zwykle wstecz nie będę zaglądała, bo tyle ile Wy produkujecie to mało kto

Teraz postaram się zaglądać na bieżąco i pisać w miarę możliwości.
Paweł śpi więc mam chwilkę, u nas z nowości:
Pawcio zjada już zupki, kaszki (bez i glutenowe) owocki, warzywa, mięsko, rybkę słowem wszystko co mu się da. W nocy dostaje też butlę mleka ok 120ml tak koło północy +/- 1h i przez to wszystko powoli odchodzi od cyca. Mam trochę zgrzyt, bo Karola karmiłam do 10mca a Pawlik dopiero 6 skończył.
Staram się dawać mu cyca przed drzemkami popołudniu, póki co mi się udaje więc choć tyle.
W sumie to sama nie wiem, czy cieszyć się czy nie z tego samodzielnego "odcycowywania" się Pawełka.
Jak miałabym mieć problem w przyszłości to może lepiej jak sam się odstawia. Karol również sam stopniowo rezygnował i nawet nie pamiętam kiedy przestałam Go karmić.
Ostatnio tak się moje codzienne życie kręciło wokół dzieci i domu, że postanowiłam w końcu robić coś dla siebie. Tak planowałam i kombinowałam, tu basen dla dzieci, tu dla siebie i nic z tego nie wychodziło.
Ale znalazłam, i to pod nosem, fitness klub, 2min od domu (na nóżkach)
niebawem będzie przerwa przez ferie ale od 12go lutego zaczynam intensywnie dbać o siebie, piszę tu abym nie miała wymówki, bo wiecie będzie wstyd
No dobrze, Pawełek właśnie się budzi więc na ten moment znikam, ale postaram się jeszcze wieczorkiem tu zaglądnąć
miłego dzionka