Witam Was niedzielnie kochane babeczki!
Przepraszam Was, ale musiałam sobie zrobić przerwę na regenerację psychiczną. Ostatnie moje staranka, były dla mnie bardzo stresujące. Od ponad roku staram się o córkę i praktycznie przez ten cały czas staram się unikać sluzu płodnego. Jednak dopiero niedawno, zaczęło składać to mi się w całość, że ten sluz pojawia się u mnie ponad 3 dni przed owu, jest 2 dni przed owu, jest dzień przed owu, i pewno tez częściowo w owu. To kuźwa kiedy ja mam się starać o tę dziewczynkę. I nie pomagają na to zadne cuda niewidy, po prostu mój organizm nie poddaje się niczemu. I na dodatek moje ostanie poczynania dzien przed owu w sam sluz EWCM, a myslałam , ze już się kończy bo jednak już trochę trwał. Ale nie, on się dopiero rozkręcał, a starania były w rano po 5 godzinach od pozytywu tesu owu, i ten sluz sobie był jeszcze przez cały dziń, wieczór, noc i dopiero zaczał się zmniejszać następnego dnia 0k. 10 rano.
Piranha- kochana, dlatego nie mogłam sie starać wieczorem tak jak radziłaś, bo kilkukrotne irygacje 10-12 ml wymywały go na 2-3 godziny , a potem pojawiał się znowu. Jak bym sie starałą wieczorem, to ten sluz by sobie urzędował przez cała noc (ztresztą moja psyche na to nie bardzo pozwalała, i ile można robić takich irygacji, przecież mozna nabawić się w końcu zapalenia jakiegoś).
Staranka były nastepnego dnia ok. 12 w dzień i o 11 wieczorem. Myslę, że i tak juz pewno nie miały znaczenia, bo pewno pierwsze dotarły plemniki z pierwszych staranek.
Ale dziekuję Ci jeszcze raz za wszystko. To ze pisałaś o tym EWCM to napisałaś samą prawde, tak jest!
Starsz sie pomagac nam jak możesz, a to , że niektórym takim uparciuchy(czytaj organizmy)jakoś nie chcą sie poddać to już zupełania inna kwstia. Buziaczki dla Ciebie!
Także dziewczynki nie gniewajcie się na mnie, że się nie odzywałam, ale miałam dół straszny i nie chciałam Was zadręczać swoimi przemysleniami.
Dzisiaj już jestem na etapie, że czekam co się wydarzy, a może nic nie będzie, bo ostatnio synek młodszy mi zachorował i trochę stresu miałam.
Miałam już wczoraj się do Was odezwać, ale choroba synka mi to uniemozliwiła. Wczoraj spędziłam kilka godzin, aby sie dostać do lekarza do pomocy doraźnej ( normalnie trzeci świat ten naszej ślużby zdrowia i klnąć się chce co się dzieje). A ma dużą gorączkę i straszny, przeraźliwy kaszel. Myslałam, że dostanie pierwszy w życiu antybiotyk, ale teoretycznie ma ostre wirusowe zapalenie gardła. Leczę go jak mogę, ale mam problem, aby mu cokolwiek podać.
A tak wogóle to baaaaaaaardzo Wam dziękuje za pamieć, jesteście bardzo kochane i ja Wami tez teskniłam i tez myślałam o Was
Jesteście przekochane!

:-)
Wystarczy już o mnie, bo pewno niektóre Z was nie dobrną z tym moim monologiem do końca;-) i teraz najważniejsze!
Missbella- kochana moja mamuśko, tak się cieszę, że Ci sie udało! Domyślam się jaka musiasz byc szczęśliwa i jeszcze do tego taka piękna pogoda na dodatek. To najpiekniejszy okres w życiu kobiety nosić pod sercem swoje kochane dziecko, zwłaszcza jak jest to pierwsze dziecko. Gratuluję Ci kochana z całego serca! Niech dzidzius zdrowo rośnie, a mamusia w czsie ciązy ma tylko same słoneczne dni jakie sa teraz!
Tasha- słonko tobie tez gratuluję upragnionej córuni! Ty też pewno jestes meeeeeeeeeeega szczęsliwa.
Piękne to, że Ci się udało!
Andziak- no to zaskoczka rzeczywiście. Też Tobie gratuluję ciązy! Wiem, Ty masz inną sytuację i jak najbardziej Ciebie rozumiem co czujesz! Ale przeciez się w jakiś tam sposób zakwaszałaś, suplementy stosowałaś nie to co w poprzednich ciażach , wiec staraj się wierzyć, ze to będzie córunia. Poprzestawiaj sobie w głowce, że tak bedzie. Ach, jak ja Cie rozumiem....
Nullka- no piekny wykresik, no, no...:-)
Axarai- jakaś Ty szczuplutka, i jaka piekna dzidzia:-)
Truskafffka- no to czekamy na szybka owulkę i II kreseczki na teście ciązowym:-)
Daria -Ty żarłoczku :-), ale jedz, jedz niech idzie na zdrowie dzidzi
Mama05- Ty moja kochana, mam nadzieję, że masz już nastrój lepszy, myslę, że wyjazd do rodzinki i piękna pogoda pozwoliły Ci trochę odciągnąć mysli od stranek! Myslę o Tobie kochana i trzymam za Ciebie nieustanne kciuki. Nie wiem, ale ja jestem świecie przekonana o tym, że Ci się w końcu uda! Naprawdę!
Pozdrawiam też inne koleżaneczki z forum i życzę przyjemnej, pieknej niedzieli!