reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Czy lekarz może nie zauważyć owulacji?

Angiee

Fanka BB :)
Dołączył(a)
7 Listopad 2020
Postów
2 007
Mam coraz mniejsze zaufanie do mojego ginekologa i chociaż wcześniej wydawał mi się dobrym specjalistą, to ostatnio mam wrażenie, że nie wie, co robi. Dajcie proszę znać, czy słusznie się martwię, czy może to jest norma.
Otóż byłam w poniedziałek na wizycie (mam monitoring, ale to była właściwie druga wizyta) i był to 21dc. Wcześniej w 14 dc był jakiś pęcherzyk, który wyglądał na dominujący, ale miał dopiero 8 mm. No i na tej ostatniej wizycie nie było już żadnego pęcherzyka dominującego i lekarz widział trochę płynu, po czym stwierdził, że raczej jestem świeżo po owulacji, że musiała być dosłownie niedawno (co by się zgadzało z moimi odczuciami i znakami od organizmu). Ale no właśnie: RACZEJ. Czy to jest możliwe, że on nie może na 100% potwierdzić, czy ta owulacja była?
Kazał mi zbadać estradiol, ale szczerze mówiąc ten wynik też mi niewiele mówi. Biorę duphaston ze względu na niski progesteron, ale zastanawiam się, czy w ogóle jest sens, skoro nie ma pewności, czy ta owulacja była...
Myślę o zmianie lekarza, bo za każdym razem zostawiam tam niemałe pieniądze, a wychodzę właściwie bez odpowiedzi. Co o tym myślicie? Mam rację czy przesadzam?
 
reklama
Mam coraz mniejsze zaufanie do mojego ginekologa i chociaż wcześniej wydawał mi się dobrym specjalistą, to ostatnio mam wrażenie, że nie wie, co robi. Dajcie proszę znać, czy słusznie się martwię, czy może to jest norma.
Otóż byłam w poniedziałek na wizycie (mam monitoring, ale to była właściwie druga wizyta) i był to 21dc. Wcześniej w 14 dc był jakiś pęcherzyk, który wyglądał na dominujący, ale miał dopiero 8 mm. No i na tej ostatniej wizycie nie było już żadnego pęcherzyka dominującego i lekarz widział trochę płynu, po czym stwierdził, że raczej jestem świeżo po owulacji, że musiała być dosłownie niedawno (co by się zgadzało z moimi odczuciami i znakami od organizmu). Ale no właśnie: RACZEJ. Czy to jest możliwe, że on nie może na 100% potwierdzić, czy ta owulacja była?
Kazał mi zbadać estradiol, ale szczerze mówiąc ten wynik też mi niewiele mówi. Biorę duphaston ze względu na niski progesteron, ale zastanawiam się, czy w ogóle jest sens, skoro nie ma pewności, czy ta owulacja była...
Myślę o zmianie lekarza, bo za każdym razem zostawiam tam niemałe pieniądze, a wychodzę właściwie bez odpowiedzi. Co o tym myślicie? Mam rację czy przesadzam?
Jedynym 100% dowodem na owulację jest ciąża. Reszta to w zasadzie poszlaki.
 
Mam coraz mniejsze zaufanie do mojego ginekologa i chociaż wcześniej wydawał mi się dobrym specjalistą, to ostatnio mam wrażenie, że nie wie, co robi. Dajcie proszę znać, czy słusznie się martwię, czy może to jest norma.
Otóż byłam w poniedziałek na wizycie (mam monitoring, ale to była właściwie druga wizyta) i był to 21dc. Wcześniej w 14 dc był jakiś pęcherzyk, który wyglądał na dominujący, ale miał dopiero 8 mm. No i na tej ostatniej wizycie nie było już żadnego pęcherzyka dominującego i lekarz widział trochę płynu, po czym stwierdził, że raczej jestem świeżo po owulacji, że musiała być dosłownie niedawno (co by się zgadzało z moimi odczuciami i znakami od organizmu). Ale no właśnie: RACZEJ. Czy to jest możliwe, że on nie może na 100% potwierdzić, czy ta owulacja była?
Kazał mi zbadać estradiol, ale szczerze mówiąc ten wynik też mi niewiele mówi. Biorę duphaston ze względu na niski progesteron, ale zastanawiam się, czy w ogóle jest sens, skoro nie ma pewności, czy ta owulacja była...
Myślę o zmianie lekarza, bo za każdym razem zostawiam tam niemałe pieniądze, a wychodzę właściwie bez odpowiedzi. Co o tym myślicie? Mam rację czy przesadzam?

Tak może - jeżeli byłaś świeżo po owulacji nie było jeszcze ciałka żółtego. Można się jedynie sugerować tym płynem i właśnie tym, że wcześniej był pęcherzyk dominujący, ale znikł. Najlepiej było by iść jeszcze raz teraz na monitoring bo już powinno być ciałko żółte i/lub zbadać progesteron 7 dni po tej domniemanej owulacji - duphaston nie wychodzi we krwi więc będzie widać, czy owulacja była czy nie
 
Do góry