reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Czuję się fatalnie

Kiepskie jak przemyśle sprawe, mąż nie jest czuły, nie lubi rozmów, jak np źle się czuje uważa, że przesadzam
przejrzałam twoje poprzednie wątki.. po przeczytaniu mam wrażenie ze taka sytuacja w związku trwa już bardzo długo.. na twoim miejscu naprawdę bym się zastanowiła, czy nie lepiej byłoby ci bez niego. Jesteś wciąż mloda i zasługujesz na bycie szczęśliwa u boku kogoś kto cię zrozumie i okaże wsparcie gdy Brdzie potrzebne.

Trzymaj sie! trzymam kciuki za rozpoczęcie a nowej pracy. Jeśli teraz jest taki poziom krytyki, to pewnie gdy zaczniesz prace znowu usłyszysz niemile komentarze. Postaraj się tym nie przejmować i rób swoje
 
reklama
A masz w ogóle swobodny dostęp do pieniędzy? Czy on Ci "wydziela"? Może lepiej nie wałkować wcześniej, że coś może będziesz musiała wydać, tylko zakomunikować mu, że taki i taki zakup jest konieczny i kupić.

Może on widzi, że na Ciebie jego gadanie działa i dlatego zabrania zakupów, nawet tych koniecznych. Czy nie lepiej pokazać trochę więcej pewności siebie i kupić co trzeba? Czy takie działanie sprawi, że będzie jeszcze gorzej? O jakie wydatki są awantury?

Najważniejsze to się nie łamać. Toksyczne osoby żywią się strachem i niepewnością swoich "ofiar".
 
Terapia nie wchodzi w grę, mąż nie wierzy w psychologów, terapię itp
No to z mojego punktu widzenia skoro nie wierzy w możliwość ratowania małżeństwa i się nie zmieni to wybrałabym rozwód.
Mamy dziecko, mąż wie że nie odejdę i tak choćby ze względu na dziecko, że przekładam dobro dziecka ponad swoje ...może dlatego też jest taki
Piszę to jako dziecko, które wychowywało się z przemocowym ojcem. Lepiej by było gdyby moi rodzice byli rozwiedzeni. Lata terapii, myśli samobójcze, stany lękowe, nie polecam nikomu. To samo tyczy się mojego rodzeństwa tylko oczywiście każde ma inne charakter, więc zostało z innymi problemami emocjonalnymi. Moja mama oczywiście też, ale ona jest z innego pokolenia, wiec nie chodzi na terapie, bardzo jej współczuje, ale z drugiej strony mam do niej żal, że ani nas ani siebie w żaden sposób nie obroniła. Dzieci wszystko czują i widzą, one nie są głupie. Więc tak jak mówię ja bym z takim partnerem nie wytrzymała, bo już ledwo co przeżyłam przemocowego ojca. Mocno zastanowiłabym się na Twoim miejscu co będzie lepsze dla Ciebie i dla Twojego dziecka.
 
Nie masz „dola”, tylko strasznie przykrą sytuację i tkwisz w relacji która Cię upokarza. Jak masz się czuc dobrze? Dola mamy okresowo jak w życiu bywa gorzej, ale nie jak dom który ma być ostoją jest niepotrzebnie kolejnym polem walki. Ty masz przy mężu odpoczywać i czuc wsparcie, nie sama mu udowadniać ze coś znaczysz. Współczuje, miałam takiego byłego.
 
Druga sprawa napisz do mnie na priv czego uczysz i w których klasach; moja matka jest nauczycielką a sama przyjaźnie się z nauczycielką z mojego gimnazjum, jak będzie trzeba to jestem w stanie wysłać Ci używane książki, strasznie mnie wk… postawa Twojego męża. Kropka w kropkę mój ojciec a potem były facet. Nie pozwól dziecku na to patrzeć.
 
A masz w ogóle swobodny dostęp do pieniędzy? Czy on Ci "wydziela"? Może lepiej nie wałkować wcześniej, że coś może będziesz musiała wydać, tylko zakomunikować mu, że taki i taki zakup jest konieczny i kupić.

Może on widzi, że na Ciebie jego gadanie działa i dlatego zabrania zakupów, nawet tych koniecznych. Czy nie lepiej pokazać trochę więcej pewności siebie i kupić co trzeba? Czy takie działanie sprawi, że będzie jeszcze gorzej? O jakie wydatki są awantury?

Najważniejsze to się nie łamać. Toksyczne osoby żywią się strachem i niepewnością swoich "ofiar".

Mamy przeznaczony budżet na zakupy ale często brakuje i musimy dokładać, mąż wtedy mówi że inni za tyle żyją a my nie i ma pretensje. Staram się ciuchów już nie kupować prawie wcale ale właśnie teraz idzie na lekarza i tabletki, wyniki badań jakieś od dwóch miesięcy jakieś 300zl co miesiąc teraz ale kolejne wizyty i badania dopiero za 4miesiace. Wcześniej nie mogłam leczyć, karmiłam piersią 3 lata. Mąż przed leczeniem twierdził, że na trądzik nie umrę i to nie jest konieczne ale się uparłam i były awantury. Musze teraz mieć kontrolę usg piersi ale muszę poczekać na wypłatę, bo wiadomo pretensje a na NFZ nie idzie się dostać. Mówiz że przesadzam i latam po lekarzach. Nie kupię na pewno nic do pracy z jego kasy
 
Druga sprawa napisz do mnie na priv czego uczysz i w których klasach; moja matka jest nauczycielką a sama przyjaźnie się z nauczycielką z mojego gimnazjum, jak będzie trzeba to jestem w stanie wysłać Ci używane książki, strasznie mnie wk… postawa Twojego męża. Kropka w kropkę mój ojciec a potem były facet. Nie pozwól dziecku na to patrzeć.
Dzięki na razie dam radę
 
Miałam wcześniej pracę może lepiej płatną ale bardzo ciężką w handlu, nie chciałam wrócić do tak ciężkiej pracy, po wiele godzin z różnymi zmianami...tzn jakbym musiała to bym wróciła. Byłam dumna, że dostałam pracę w szkole a teraz czuję się okropnie, jak nieudacznik
Dostałaś pracę ambitniejsza niż ciężka orka w handlu. Oczywiście że powinien pocieszyć, ale widać sam ze sobą ma problem bo normalny facet wspiera żonę a nie dołuje. Uciekaj jeśli możesz
 
reklama
Własnie znowu się pokłóciliśmy...rozmawialiśmy i powiedziałam, że nie wiem jakie są w szkole materiały do pracy, że jeśli nie ma czegoś co ułatwi mi pracę to będę chciała coś kupić, zainwestować ale groszowe sprawy...np 50zl. Mąż tak mnie opieprzył, że jestem niepoważna że już nic nie powiem
Po ile macie lat?
 
Do góry