reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Odpowiedz w temacie

Widzę, ze nie tylko mi po głowie cały dzień chodzi Smile4u - no kurcze, martwię się :-(

Puki co, każde USG miałam robione dowcipnie - jakoś mi się to wydawało normalne, bo maluszek mały, chował się pod kością, to i przez brzuch nie będzie widać.

--------

Witam nowe dziewczyny. Xez, ja pochodzę z Ostródy, ale od sierpnia mieszkam w Giżycku.

--------

Madzia - ja przyjmuję rutinoscorbin, na wzmocnienie odporności i na pękające naczynka w nosie. Moja gin sama zasugerowała, że mogę, żeby mnie nic nie łapało, bo nawet Paracetamolu brać nie mogłam (zła tolerancja). Teraz kończy mi się kwas i gin mówiła, ze mam zamienić na witaminki (tylko ciągle nie mogę się zdecydować, jakie wybrać). No i do tego codzienna porcja tranu w kapsułkach (tylko musiałam się przestawić na taki bez dodatku wit A.

--------

ariena87, ale miałaś przeboje z lekarzem. Ja dziś też zdurniałam w poradni. Poszłam po kontynuację L-4, a panie w rejestracji mi mówią, ze dziś to nie ma szans, bo dopiero jutro mi się kończy poprzednie (no kurde, a mnie akurat dziś najwygodniej było się do nich pofatygować:crazy:), a w ciąży to każdy dzień może przynieść zaskakujące zmiany. W końcu kazały poczekać, co powie dziś przyjmujący lekarz. Okazało się, że z przyjęciem i wypisaniem nie będzie problemu - tak mi się zdawało... Wchodzę do gabinetu - a pan gin składa gazetę. Zapytał, kto jest moim prowadzącym, który to tydzień, która ciąża i co mnie sprowadza. Po czym nagryzdał coś w mojej karcie i odesłał po papierek do położnej. I znów się wziął za gazetę (a pod drzwiami czekała kolejna pacjentka). Zadowolona, że tak szybko poszło przeszłam "pod wskazany adres" i tam czekam, aż pani uzupełni rubryczki. W między czasie rozmawiamy (bo teraz na inny adres miała mi wypisać, żeby ZUS w razie kontroli wiedział gdzie mnie szukać) i pytam, czy zwolnienie "chodzące". A ta, że w żadnym wypadku. Pan "doktor" napisał w karcie, że zachodzi duże ryzyko poronienia i dostałam zwolnienie leżące :szok: Nie zbadał, nie wypytywał, nawet jakoś specjalnie na mnie nie spojrzał; czuję się dobrze (żadnych plamień, buli, wymiotów), wyniki mam dobre, wręcz książkowe (ale on nawet do nich nie zajrzał) - więc skąd ryzyko poronienia?? :szok: Ja nie do końca świadoma (bo 2 raz w życiu L4 brałam), myślałam, że może tak trzeba, żeby dla ZUSu była argumentacja, dlaczego to kolejne zwolnienie, ale sama zwątpiłam. Już do niego do gabinetu nie wracałam i nie wypytywałam. Bozia pokarała - za moje wygodnictwo zostałam uziemiona :wściekła/y: Dobrze, że grudzień jest tak krótki (bo przecież w Święta to chyba nie przyjdą z kontrolą, a poza tym i tak czeka mnie siedzenie na tyłku w domu). Na Aro spadną zakupy (mam dziwne przeczucie, że mogą mnie odwiedzić (dopiero co zaczęłam pracę i już ciąża). i Tyle. A w styczniu to już poczekam na swoją prowadzącą i się dopytam co i jak.


Do góry