reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Czerwiec 2013

Pam tak to juz jest, ktos tu napisal ze cala ciaza to strach i zamartwianie sie czy wszystko ok, i w sumie nie ma sie na to wplywu strach zazwyczaj towazyszy pare dni przed wizuta u gin i nic sie na to nie poradzi, nie da sie tak ze powiem sobie nie martw sie bo nie powinnas i juz sie nie martwie, nie ma tak latwo. Zawsze strach jest raz wiekszy raz mniejszy ale jest poprostu kazda chce jak najlepiej dla swojego malenstwa dlatego kazda tak to przezywa.
 
reklama
pam raz że nie masz na to wpływu, boisz się i tyle, dwa poczekaj aż ci się zacznie hormonalny koktajl mołotowa - w jednym zdaniu będziesz na zmianę ryczeć i się śmiać i tak jest nastrój od "omg żeby wszystko było dobrze" po "może kupię już wózek" a po drodze wszystkie kolory tęczy, od euforii po panikę
mam koleżankę - teraz jest w trzeciej ciąży i mówi że tak samo ma - lata do toalety sprawdzić czy nie plami, nic a nic nie jest spokojniejsza
taka już uroda ciąży labilność emocjonalna i tyle
 
pam raz że nie masz na to wpływu, boisz się i tyle, dwa poczekaj aż ci się zacznie hormonalny koktajl mołotowa - w jednym zdaniu będziesz na zmianę ryczeć i się śmiać i tak jest nastrój od "omg żeby wszystko było dobrze" po "może kupię już wózek" a po drodze wszystkie kolory tęczy, od euforii po panikę
mam koleżankę - teraz jest w trzeciej ciąży i mówi że tak samo ma - lata do toalety sprawdzić czy nie plami, nic a nic nie jest spokojniejsza
taka już uroda ciąży labilność emocjonalna i tyle

Oooo mi hormony tak buzują, że płaczę, a za chwilę się śmieję. A latanie do toalety też znam z autopsji.
Mimo, iż nie chcę się martwić to i tak przychodzą takie momenty, że szkoda gadać. Ale w większości jest tak, że już bym kupowała wózek :D
Ja sie czasami zastanawiam czemu wy sie tak martwicie... rozumiem straty starania ale kurde jak czytam jak ryczycie ze moze nie byc serduszka to az sie dziwie... po co sie tak zamartwiac? nic wam to nie pomoze a moze zaszkodzic ten caly stres.... trzeba myslec pozytywnie... wy i tak macie dobrze bo mozecie isc na wizyte ja jesli wkoncu zafasolkuje to pierwsza wizyte bede miala dopiro w 12 tygodniu.... nawet jakby sie miala cos dziac zelgo to i tak nikt mi nie pomoze bo w Irlandii tak jest... zadko kiedy jak pojedziesz do szpitala z krwaiweniem ci pomoga... wiec ja sobie nie wyobrazam siedziec przez 8 tygodni i sie zamartwiac czy jest serduszko czy go nie ma... osiwalabym ze zmartwien....

Gratuluję Ci spokoju, bo ja raczej do tych w gorącej wodzie kąpanych. I najbliższa przyjaciółka straciła w tym czasie maluszka, dlatego może mój strach.
 
Ja jestem taka spokojna bo znowu dopadla mnie moje dperesja... jutro mam wizyte w kilinice.... odkad wrocilam z uczlni siedze i gapie sie tepo w laptopa lsuchajc jednej piosenki wkolko... Pink - Sober Lyrics - YouTube i bije sie ze swoimi myslami... a juz myslalam ze bedzie dobrze.... ze to co zaczelo sie 4 lata temu nie worci... ale nie... znowu deprecha i znowu bede na tabletkach jechac.... sama juz nie wiem co ze soba zrobic... ta I kreska dzis mnie dobila.... tak tesknie za moja coreczka a jednoczesnie nie moge sie zebrac zeby dalej walczyc i wiem ze nie moge urodzic w sordku semestru ostatniego roku studiow... juz nie wiem co ze soba zrobic.... jeszcze moj V sie obrazil na mnie bo mu powiedzialam ze chce wsadzic implant zeby nie miec dzieci przez jakis czas i jest strasznie oschly nawet sie do mnie nie odzywa.... a teraz go potrzebuje... siedze sobie i rycze nawet na mnie nie spojrzy tylko gra w xboxa..... niech mnie ktos przytuli...

sorki dziewczyny... musialam sie wygadac
 
hej dziewczyny
Jestem po wizycie juz u gin, poszłam prywatnie bo przyspałam sobie dziś i nie zdążyłam
Niestety jest u mnie nie dobrze mam jakies płyny na macicy i bede przez 2 tyg brała antybiotyk a za 2 tyg ide znow na kontrole i sie okarze na usg czy dzidzi jest bo dzis nic nie było widac nawet kropki przez te płyny
Ale jedno mnie cieszy ze mam 2 tyg wolnego :):):) Aaa usg to ja miałam dziś dopochwowe
 
Pam tulę Kochana, nie smutaj się, będzie dobrze!
Być może wyjdą w poniedziałek 2 grube krechy i wszystkie zmartwienia pójdą precz! A nawet jak nie wyjdą to nie zakładaj żadnego implantu tylko próbujcie dalej! Studia nie zając, nie uciekną!
A Twojemu V zaraz przejdzie, może porozmawiaj z nim szczerze o swoich obawach i lękach, niech wie co przeżywasz...
Trzymaj się i nie daj się depresji, jutro będzie lepiej :-)

misianka weźmiesz antybiotyk i wszystko będzie dobrze. Dużo odpoczywaj i nie stresuj się. A z jakiego powodu te płyny?
 
monia_bed lekarz sam nie wiedział czy to woda czy do krew ale mi jedno powiedzial ze jak zaczne krawic to mam natychmiast zglosic sie do szpitala az sie boje ale lezec bede tylko musze dziecku obiad zrobic i caly dzien w łóżku :):):)
 
Pam tulę Kochana, nie smutaj się, będzie dobrze!
Być może wyjdą w poniedziałek 2 grube krechy i wszystkie zmartwienia pójdą precz! A nawet jak nie wyjdą to nie zakładaj żadnego implantu tylko próbujcie dalej! Studia nie zając, nie uciekną!
A Twojemu V zaraz przejdzie, może porozmawiaj z nim szczerze o swoich obawach i lękach, niech wie co przeżywasz...
Trzymaj się i nie daj się depresji, jutro będzie lepiej :-)

misianka weźmiesz antybiotyk i wszystko będzie dobrze. Dużo odpoczywaj i nie stresuj się. A z jakiego powodu te płyny?
wiem ze niby studia nie uciekna ale moi rodzice tak nie mysla... i ja chce skonczyc studia w terminie.... a co do depresji.. ja tego nie kontroluje... mam swoje dni kiedy jest dobrze nawet kilka miesiacy poczym mnie dopada i musze isc na wizyty i brac leki....ja mam podla depresje i do tego dwie proby samobujcze za soba wiec nie chce znowu czekac z wizyta... ide jutro juz dzwonilam do mojego psychiatry... zobaczymy co powie.
 
reklama
Do góry