Witajcie,
Powoli nadrabiam weekend, miałam zajrzeć wczoraj wieczorem, ale padłam na zęby...Maja była od popołudnia mega marudna - ani jeść ani spać ani na rękach ani w leżaczku ani na macie...no po prostu nic jej nie pasowało...padliśmy z A. po 22...a dziś Maja już o 5 chciała wstać, ale udało mi się jakoś ją ululać i do 7 pospała. W nocy chyba ze 4 razy się budziła...
Nie zgadniecie ile czasu wczoraj robiłam szarlotkę....3 godziny!!!!!! co chwila musiałam przerywać i Maję uspokajać, bo A. już rady nie dawał
Dziś byliśmy u pediatry, bo Maja ma mały katarek. Osłuchowo ok na szczęście. Kazała powoli kaszkę wprowadzać ryżową a za jakieś 2-3 tyg mannę - tak jak trasia pisała dokładnie

Wieczorem kontrola u neurologa.
Przy okazji zahaczyłam o coccodrillo i kupiłam Mai chustkę pod szyję i komplet czapka+szalik na zimę. Kurcze, kiedy ja sobie coś kupiłam? Jakoś nie mogę sobie przypomnieć;-)
katamisz mam nadzieję, że u Was już lepiej
mamusia współczuję przeprowadzki z małym dzieckiem, no ale mieszkanie na swoim jest nieocenione pod względem zdrowia psychicznego całej rodziny
trasia mam nadzieję, że nerwy już Ci minęły. Chociaż wiem, że to niełatwe...ja też jestem pamiętliwa i długo potrafię się dąsać. Ja mam kolegę w Szwajcarii - tam dopiero Ordnung mają...po 22 nie można wody spuścić...Aha - gratuluję podejścia do spędzania wieczorów - ja jakoś nie mogę się zrelaksować jak koty po domu fruwają...A wczoraj umyłam pół lodówki - ciekawe, kiedy drugą połowę umyję???pewnie jak pierwsza się zabrudzi...Maja nie daje nawet kawy wypić ostatnio...A co kot robi z matą edukacyjną? Bo u mnie leży rozłożona i się jej nie tyka, za to wczoraj przyłapałam go w gondoli...Moja Maja niestety po pobudce o 6-7 nie gada, tylko płacze, jeżeli w ciągu 10-15 min nie wstaniemy...Dopiero na przewijaku się rozkręca i chichra

. A co do ubranek - ja piorę w 40st i wiruję na 1000 obrotów. I nie zauważyłam, żeby jakoś specjalnie im to szkodziło. Wydaje mi się, że to zależy od gatunku bawełny
zeberko biedne te Twoje dzieciaki - co chwila jakieś paskudztwo do nich się czepia. Moja siostra jak była mała też strasznie chorowała i odkąd mama jej zaczęła dawać sok z aloesu to jakoś się uodporniła. Nie wiem na ile to sok a na ile po prostu przechorowała swoje i już...zdrówka dla Twoich facetów:* No i gratuluję pierwszego ząbka!!! Chyba Bartuś pierwszy wśród czerwcowych dzieciaczków!!!
larvunia nasze małe chyba telepatycznie dziś o 5 się obudziły;-)
Aestima no mam nadzieję, że częściej będziesz wpadać bo brakowało tutaj Ciebie
Olga to może do lekarza z tym charczeniem idź? Mi dziś babka powiedziała, że u takiego malucha zapalenie oskrzeli to chwila-moment
dubeltówka super, że tak Wam się układa dobrze!!!I gratuluję teściowej, bo u mnie podobnie jak u Aestimy - nie wytrzymałabym chyba tygodnia;-)
kati moja przyjaciółka też myślała, że ma grypę żołądkową swojego czasu a 2 tyg temu urodziła śliczną małą Gabrysię;-) A teak na serio, to współczuję, pewnie wymęczona jesteś...:* A co do czapek - na spacer oczywiście ubieram, a w domu tak na 10 min po kąpieli tylko
Ufff...pisałam tego posta ponad godzinę, Maja niby śpi ale co 15 min się budzi i muszę biegać do niej i smoka dawać