No, nareszcie wszystko przeczytałam!
Co do
karmienia piersią i odstawiania- moje piersi też już od dawna nie sa takie nabite i wydaje mi się, że już zmalały nieco (zwłaszcza po ostatnim weekendzie), ale mleczko wciąż w nich jest i Wojtek potrafi całkiem sporo z nich wyciągnąć. No i on to uwielbia!
Jak go przystawiam, to śmieje się i aż się trzęsie z niecierpliwości! :laugh: Ale przed pójściem do pracy, czyli przed ukończeniem przez niego roczku, planuję go odstawić. Ciekawe, czy mi to wyjdzie?
Yariva, mi Wojtus też ostatnio tak strajkował z jedzeniem, ale w ostatni weekend, jak pojechaliśmy do dziadków, to się znowu naprawił.
Mam poważne podejrzenia, że on po prostu odwala popisówę. 8)
Lileczko, przytulam i życzę, żeby ten paskudny ból się od Ciebie odczepił jak najprędzej!
Agast, zdjęcia w podpisie i sesja zdjęciowa ślicznościowe! Ja też tak chcę!
A ja się ostatnio czymś strułam i miałam cały weekend z głowy. Sensacje żołądkowe, gorączka... Ehhh. Zresztą, do tej pory mnie mdli i słaba jestem jak nie wiem co, a Wojtus ma dzis basen i bardzo nie chciałabym go opuścić, bo już ostatnio musieliśmy zrezygnować.
Muszę się brać w garść i to szybko! Dobrze, że bylismy akurat u rodziców, to nam pomogli przy Wojtku.