reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

CZERWCÓWKOLAND ;)

Witam z wieczora! Skupić się za bardzo nie mogę, ale spróbuję coś napisać.

Przede wszystkim: NIECH TA ZIMA SIE WRESZCIE SKONCZY! Chyba muszę Tymkowi pośpiewać : "Wsiadaj zimo na sanki i uciekaj już, zabierz śnieżne bałwanki, zabierz wiatr i mróz..." Może usłyszy i sobie pójdzie, a do nas wrócą lepsze humory, no i zdrowie przede wszystkim... Czego życzę wszystkim małym marudkom (może one też mają już dość), mamusiom, no i choraskom...

Agast, zdarza się, że lakarze nie wiedzą i wtedy właśnie asekuracyjnie dają antybiotyk. Jak kobitka jest doświadczona, to chyba możesz być spokojna...

Lila, pytasz o kaszki, u nas na wieczór jest zupa, i odkąd jest, Tymek nie płacze w nocy z głodu. Nawet jeżeli się budzi, to nie dlatego, że jest głodny... Ostatnie dwie noce budzi się ok. 4, wstaje do niego Michał i jedzenie jest niepotrzebne prawie do 6 rano. Tak więc ja jestem za wieczornym "ładowaniem". Chociaż tak się zastanawiam do kiedy będziemy stosować zasadę "obfitego żarcia" na noc, bo to za zdrowe chyba nie jest.

A ja zapytam jakie macie nocniki? Niby banalna sprawa, ale chyba kupię Tymciowi na "9 miesiąc" i nie wiem czy taki najprostszy czy jakiś z bajerem. Co myślicie?

No i nic więcej nie pamiętam...

Byłam dzisiaj w OBI i Tesco, Tymek został z babcią, no i po paru godzinach wróciłam taka stęskniona, pomizialiśmy się i jakoś tak mi dobrze było. Upiekłam placek, zrobiłam potrawkę meksykańską, no i Michał w szoku, co ja taka fajna jestem, co mi się stało. Ano jajeczkuję, synka mu proponowałam i chyba nie chce, bo zajął się pisaniem programu. No nic... Poczekam... :)

Junonko, przytul Oliwkę i nie smutaj się, bo nie zrobiłaś tego specjalnie. Każdą z nas czekają takie sytuacje... Oby jak najmniej...



 
reklama
Dużo zdrówka dla Hani i Kornelki!
agast też myślę zebyś poczekała z odstawianiem Hani od cyca aż wyzdrowieje i to nie tylko ze względu na bliskość ale też że mleczko pomoże jej wrócić do zdrówka. Tak jak pisałam u córeczki mojej koleżanki dopiero rentgen wykrył zapalenie płuc, ale ona nie gorączkowała, miejmy nadzieje ze u Was to coś niegroźnego...
szkrabiku na te zajęcia na basenie to ja chciaałm tak sobie podjechać popluskać się z małym, bez zorganizowanych zajęć, dla mnie to za daleko dojeżdżać na zajęcia. Czy wówczas też trzeba mieć pozwolenie od pediatry? Czy jak macie tam zajęcia to basen jest wyłączony z użytku dla innych? Jak bym sie wybierała to oczywiście w taki dzień żeby Was spotkać.. :)
Paula C co u Was, odezwij się!
Po raz pierwszy podałam dzis danie z wiekszymi kawałeczkami i oczywiscie porażka, plucie, krztuszenie się a na końcu odruch wymiotny ::)
 
Anka plucie i krztuszenie to chyba norma po zmianie papek na kawałeczki. Wojtuś też był ze zmiany bardzo niezadowolony. Teraz wcina bo nie ma wyjścia tylko takie mu podaję.Ale poczatki były bardzo trudne.

junonko bardzo mi przykro z powodu upadku Oliwii, wyobrażam sobie jak sie wystarszyłaś. Szczęście, że się nic nie stało.

mamoGosi moje kondolencje z powodu śmierci ojczyma. Trzymaj się.

Mondzi ja nocnika nie mam i na razie mieć nie zamierzam bo dla mnie nauka czystości 8 -9 miesięcznego dziecka to jakaś abstrakcja.

Czarnulko - daj znac jak się miewasz, nadal masz te bóle brzucha?
 
Życzymy zdrówka dla Hani i Kornelki!!!

Co do wagi to Magdusia na początku lutego ważyła 7 570 . Teraz wychodzi nam na naszej wadze, że 8100 ale to raczej jest niewiarygodne.

Mondzi my nocnika tez nie mamy. Myslę, że zaopatrzymy sie w ten sprzęt w okolicach lata :)

Lileczko u nas na noc jest kaszka kukurydziana około 100-120 ml. ale moja Magdusia budzi sie już po 3 godz. wiec znowu kaszka a w nocy już cycek (kilka razy ::)
Gratuluję ząbka!

Junonko dobrze, że małej nic sie nie stało!!! niestety tak to bywa...głowa do góry!!!!

Aletko bardzo fajny avatarek!!!

A ja byłam dzisiaj z wynikami u hematologa. No i jest lepiej :) tzn. wyniki idą w góre. Ale niadal musimy dawać małej żelazo, wit.B i kwas foliowy.
Strasznie źle sie czułam po wizycie w tym szpiatalu. Człowiek sobie nawet nie zdaje sprawy z tego ile dzieci choruje :( A juz na oddziale heamatologii-onkologii to w ogóle. Płakać mi sie chciało. Ech...
 
No to jestem :)

Minko, jeśli będą mdłości bez rzyganka to i tak będzie lepiej niż poprzednio ;) A jeśli nie no to trudno: przeżyliśmy najazd szwedzki... ;) Mam nadzieję, że wyniki Wiki będą pierwsza klasa  8)

Easy, babcia się chyba zawzięła, co? :D Niech ma radość :)

Lila, no jak to kto, ja przecież! Ktoś Cię tu musi godnie zastępować  :p  ;D Podaję Tymkowi 210 ml, czasami nawet 240 (na Bebilonie Pepti dla Tymkowej wagi każą 240 podawać  ::)), ale niczym nie zagęszczam. Za to rano dodaję kaszki, ostatnio bananowej Bobovity. Mam jeszcze malinową w zapasie ;) I gratuluję zębola!!! :D

Magdulku, ja będę jakiejś taniutkiej spaceróweczki szukać. Super wózeczek wybrałaś, ale oczywiście cena... ;)

Frotko, a nie chciałabyś sama Wojtusiowi ugotować co nieco? Wiesz jakie to wygodne i dobre? Sama od jakiegoś czasu to praktykuję. Rano gotuję Tymkowi marchewkę i ziemniaczek, rozgniatam widelcem, dodaję suszony koperek i oliwę z pestek winogron (Tymek ma uczulenie na białko mleka krowiego, gdyby nie miał dostałby masełko). Mały zjada aż Mu się uszy trzęsą! Przy słoiczkach Mu się nie trzęsły, niania zaświadczy ;) Co do podłej baby to też mi się to kiedyś zdarzyło, kiedy jeszcze karmiłam piersią ;)

Świeżynko, no to gratuluję!!! I zazdroszczę Ci, bo mój mały skubaniec za nic w świecie nie chce na mnie "mama" powiedzieć. Za to tatę woła zadziwiająco wyraźnie :|

Beatusku, Tymek zasypia po 18, a budzi się po 7 rano. Przerwy w nocy serwuje tylko kiedy jest chory, bo wtedy budzi się zapłakany z zapchanym noskiem.

Rito, gratki wielkie dla małego pełzaczka!!! :D A zaczęło się, teraz to by się przydały ochraniacze na dzieciowe łepetynki, o których wspomniała Annka1974  ;D

Junonko, bardzo mi przykro z powodu Twojego dzisiejszego stresu. Bo Oliwka już na pewno o tym zapomniała, a w Tobie jednak ciągle siedzi. Za to polecam kojec, czy też łóżeczko turystyczne, sprawdza się świetnie u dziadków, my to już przetestowaliśmy ;)

Mondzi, rozwaliłaś mnie swoim jajeczkowaniem  ;D Synka, powiadasz? A córeczki byś nie chciała? W sumie z babami to tylko kłopot. Ale jakie one słodkie... ;) Co do nocnika to nie posiadam. I na razie nie planuję, więc Ci niestety nie pomogę ;) A kiedy już stwierdzę, że jest sens uczyć Małego to raczej kupię nakładkę na kibelek niż nocnik (chyba, tak mi się na razie wydaje).

Annka, jeśli tak sama chcesz się wybrać to nie musisz mieć pozwolenia. Są tam specjalne miejsca dla maluszków, gdzie wody jest niewiele, można się popluskać i poszaleć ;) Tam jest mnóstwo basenów, które są wyodrębnione, ale możesz się między nimi przemieszczać nie wychodząc z wody. Dla najmniejszych dzieci zajęcia są prowadzone w jacuzzi. A to dlatego, że jest ciepła woda. No i tak - jacuzzi jest wtedy wyłączone z użytku dla innych osób. Ale za to jest mnóstwo innych miejsc, nawet ciekawszych, jest brodzik, nawet małe zjeżdżalnie. Sama zobaczysz! :D
 
Rita, ja też myślałam, że z nocnikiem zaczniemy później, niemniej widzę wkoło dzieci prawie trzyletnie z pieluchami, a to byłaby dla mnie wychowawcza porażka. Kupimy i spróbujemy, nie ma nic do stracenia.
Szkrabik, jak ja lubię Twoje normalne posty. Jak tak jechałaś bez tych enterów, to wydawało mi się, że się strasznie spieszysz i stres mnie ogarniał. No i jasne, że córeczkę. A że dzisiaj byłby syncio, to nie nalegam. Ale jestem podbudowana, bo dzisiaj mam 15 dzień cyklu i owulacja. Tak więc chyba już funkcjonuję normalnie.

Dziękuję za nocniczkowe wypowiedzi.
 
Witajcie!
Podczytuję Was czasami ale nie mam albo czasu albo siły pisać. U nas w zasadzie same zmiany  ;D Po pierwsze od 16 lutego Kubuś sam siada. Oczywiście juz mu to nie wystarcza i chwyta sie czego może żeby wstać a jak juz stoi to chce iść. Podtrzymywany pięknie kroczy po domu  ;D No i jak widać synek odpuścił sobie raczkowanie  :p No bo co ma sie rozdrabniać?  ;)
No i mamy 3 - go zęba, a lada dzien wyjdzie kolejny  ;D
Na zjazd licealistów rzecz jasna pojechałam. Synek pozwolił sie mamie wybawić, tylko domownikom spać nie dał, bo wstał ok. 1:00 wyspany i chętny do zabawy  ::) Ale wszyscy przetrwali a ja sie zrelaksowałam. Było super! Czułam sie jakbym sie w czasie cofnęła, bo Ci ludzie w ogóle się nie zmienili  :o

I to by było w skrócie tyle o nas
Nie zdążyłam jeszcze pogratulować Shirleyce. A więc SHirleyko: Ogromniaste gratulacje! Trzymam za Waszą czwórkę kciuki  :-* Widziałam wcześniej zdjęcia Smoka i jestem pod wrażeniem! Prawdziwy mężczyzna z niego  :)
Aletko dziękuję za wszystkie maile i zdjęcia.
Agast zazdroszcze wyjazdu na narty. Nie doczytałam dobrze, ale chyba nabawiłaś się tam jakiejś kontuzji, tak? Współczuję, ale chyba warto było co?  ;)

I życzę dużo zdrówka chorowitym dzieciaczkom.  :-*

A mam pytanie do mam z wawy. Nie znacie przypadkim jakiejś godnej polecenia niani? Potrzebuję kogoś od zaraz. Moja niania była super, ale niestety nie odpowiada jej praca od godz. 7:00  :(
Błagam pomóżcie  !

 
Hanka spi, mąż na treningu matka przed kompem  ;D

Mondzi- podziwiam ze tak sie ogarniasz z tymi cyklami ::) ktory dzien i kiedy robic chlopca a kiedy dziewczynke...Ja to nawet nie znam dnia ani godziny okresu  ::) No ale ja wciąż karmie  ::)

Junonko- wiem ze to moze male pocieseznie ale nie jestes pierwsza a i pewnie nie ostatnia ktorej zdarzyl sie taki wypadek  :( Glowa do gory! Najwazniejsze ze nic sie malej nie stalo.

Lila- Hanka kiedys pare razy zjadla przed snem 240ml mleka z sinlakiem i owocami i obudzila sie dokladnie po takim samym czasie co zwykle, wiec przestalam ja tak faszerowac przed snem.

Dzisiaj jak maz wrocil z pracy to wybralam sie do supermarketu po zakupy- w ramach rozrywki bo juz nie moge usiedziec w domu i kupilam Hance zapas jedzenia na tydzien. Wydalam na to 100zł!!!!! Normalnie szok. Fakt ze sporo kupilam bo obiadki, owoce, kaszki, mleko i ciasteczka, no ale zeby to tyle kosztowalo   :mad: Łatwo policzyc ze miesiecznie to wychodzi 400zł  ::) Szkoda ze ja nie mam czasu na gotowanie :( A jeszcze pieluchy i chusteczki
 
reklama
Janka, no to fajno, że Kubuś dał Ci zaimprezować. A z nianią to nieciekawie. Ile masz dni na znalezienie nowej?

Agast, te cykle są strasznie banalną sprawą. Jestem po 4 latach comiesięcznych obserwacji, więc raczej się orientuję. Chwilowo się pogubiłam po porodzie, trochę dlatego, że założyłam, że nie dam rady z tą metodą działać, bo Tymek często budził się w nocy, a temperaturę trzeba mierzyć po trzech godzinach snu, o zbliżonej porze :) No i ja też karmię. I to na całego, bo minimum 5 razy na dobę. Jak będziesz chciała synka, to daj znać :) A sto złotych to konkretna sumka. A gotowanie to jakieś 5 minut na przygotowanie i postawienie zupki, 5 na rozdrobnienie. Więc może jednak spróbujesz. Zupki gotują się same :) To ich największy urok. Można kupować mrożonki, a one gotują się naprawdę szybko.

A placek, który upiekłam jest pyszniutki. Tylko jakoś zapomniałam, że jutro tłusty czwartek i mój placek jakoś atrakcyjny w tej sytuacji chyba nie będzie. Ale nic to... Pamiętam tłusty czwartek rok temu, zjadłam chyba jednego pączka i to na siłę. Szkoda że te czasy słodkowstrętu mineły :( Pamietam też, że niektóre z nas nie mogły zjeść żadnego ze względu na wynik krzywej cukrowej.

No i jeszcze Wam powiem, że czytam "Uśnij wreszcie" i zastanawiałam się właśnie czy jest sens w tym wieku brać się za samodzielne zasypianie skoro nie jest jakoś strasznie źle, jak trzeba go chwilę pokołysać w łóżeczku. Ale parę nocy temu, nocna przerwa na jedzenie trwała półtorej godziny, jako że synek zasnąć nie mógł, to się wkurzyłam i wróciłam do lektury. Teraz dałam Tymka do łóżeczka i wyszłam, zaskuczał, i śpi. Zobaczymy co będzie dalej. Podobno takie zasypianie jest warunkiem przesypiania całych nocy 11-12 godzin, więc jako że śpiochem jestem, to chyba się skuszę. A skuteczność podawana to 96 % :)

 
Do góry